Zakończyłam dzisiaj 31 tc. Czuję się świetnie. Jedyna zmiana jaką odczuwam to wyraźniejsze ruchy - czuję jakby mi ktoś od środka brzucha przejeżdżał czymś twardym co niejednokrotnie wywołuje mój jęk ;) Odczuwam również większe zmęczenie. Nie wiem czy to efekt rozleniwienia i sennej atmosfery szpitala czy też organizm potrzebuje już więcej czasu na regenerację bo jest wymęczony utrzymywaniem dodatkowych trzech osóbek. Faktem jest jednak to, że w ciągu dnia zaliczam jedną lub nawet dwie drzemki ;)
Dzieciaki od zeszłego tygodnia podrosły - jedne mniej, inne więcej ;) Kajtek waży mniej więcej 1492g, Klara 1433g a nasza najmniejsza Lila 1332g. Niestety tętno w czasie KTG nadal szalej... Przez kilka dni było ok ale dzisiaj rano jedna z dziewczyn miała tętno powyżej 180 a po południu obie dziewczyny szalały tak, że przez dobre pół godziny zapisu miały tętno między 170 a 190 :| Po każdym takim zapisie po około 45 minutach mam powtarzane badanie - dzisiaj zatem badanie KTG miałam aż 4 razy... Na szczęście każdy drugi zapis był już w normie :)
Zaczęłam w końcu zamawiać rzeczy dla trojaczków, które będą mi potrzebne w szpitalu. Przede wszystkim pampersy dla wcześniaków i nawilżane chusteczki a także dla każdego z maluszków termometr z elastyczną końcówką do pomiaru temperatury w pupie. Pieluszki tetrowe i flanelowe na szczęście już mam :) Są to rzeczy, które będą potrzebne w czasie gdy trojaczki będą przebywały w inkubatorze... Chyba powoli zaczyna do mnie docierać, że coraz bliżej jest ten moment gdy Trojaczki pojawią się na świecie ;)
Dzieciaki od zeszłego tygodnia podrosły - jedne mniej, inne więcej ;) Kajtek waży mniej więcej 1492g, Klara 1433g a nasza najmniejsza Lila 1332g. Niestety tętno w czasie KTG nadal szalej... Przez kilka dni było ok ale dzisiaj rano jedna z dziewczyn miała tętno powyżej 180 a po południu obie dziewczyny szalały tak, że przez dobre pół godziny zapisu miały tętno między 170 a 190 :| Po każdym takim zapisie po około 45 minutach mam powtarzane badanie - dzisiaj zatem badanie KTG miałam aż 4 razy... Na szczęście każdy drugi zapis był już w normie :)
Zaczęłam w końcu zamawiać rzeczy dla trojaczków, które będą mi potrzebne w szpitalu. Przede wszystkim pampersy dla wcześniaków i nawilżane chusteczki a także dla każdego z maluszków termometr z elastyczną końcówką do pomiaru temperatury w pupie. Pieluszki tetrowe i flanelowe na szczęście już mam :) Są to rzeczy, które będą potrzebne w czasie gdy trojaczki będą przebywały w inkubatorze... Chyba powoli zaczyna do mnie docierać, że coraz bliżej jest ten moment gdy Trojaczki pojawią się na świecie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz