Skończyłam dzisiaj 30 tc. Jeszcze nie tak dawno moment ten wydawał mi się taki odległy ale w końcu go osiągnęłam. Dobrze by było gdyby Maluszki jeszcze przynajmniej przez 2 tygodnie wysiedziały w maminym brzuchu - gdyby wytrwały tam jeszcze 4 tygodnie to już w ogóle byłoby super :) Każdy kolejny tydzień daje Dzieciaczkom większe szanse na zdrowie i skraca pobyt w inkubatorze, który je czeka. Im dłużej będą w brzuchu tym większe i silniejsze się urodzą :)
Obecnie Kajtek waży około 1444 gram i jest największy z całej trójki. Ma jednak najlepsze warunki w obecnym "mieszkanku" - własne łożysko do dyspozycji i swój worek owodniowy... Dziewczynki ważą mniej - Klara około 1228 gram a Liliana 1174 gramy. To, że są mniejsze od brata spowodowane jest głównie tym iż mają one wspólne łożysko... Nie pomaga tu nawet to, że one również mają swoje własne worki owodniowe. Na szczęście różnice w wielkości trojaczków mieszczą się w normach więc nie trzeba się tym martwić :)
Wraz z kolejnymi tygodniami rosną nie tylko Dzieci ale również ja staję się coraz większa ;) Z lekkimi obawami spoglądam na wielkość swojego brzucha i nie potrafię wyobrazić sobie tego, że stanie się on jeszcze większy... Mam nadzieję, że nie pęknę w końcu jak za mocno nadmuchany balon ;)
Trojaczki do tej pory były bardzo grzeczne. Miały ładne zapisy KTG i nawet gdy jedno z Dzieci za bardzo szalało w trakcie zapisu to wynik końcowy i tak był w normie. Dzisiaj niestety Maluszki postanowiły napędzić mi stracha. W trakcie porannego zapisu KTG Klara przez 45 minut miała tętno pomiędzy 180 a 200 a więc stanowczo za wysokie. Kajtkowi też kilka razy wzrosło powyżej 160-170 ale on od samego rana wyczyniał takie szaleństwa w brzuchu, że był to wynik usprawiedliwiony. Klara natomiast leżała dość grzecznie a tętno miała jak dla mnie kosmiczne... Tylko Lila dzisiaj nie przekroczyła normy i cały zapis miała między wymaganym 120 a 150... Po 45 minutach na szczęście również tętno Klary wróciło do normy.
Lekarz zalecił powtórzenie zapisu KTG przed południem i zapis był już dużo lepszy gdyż cała trójka miała tętno pomiędzy 120 a 165. Jest to jednak wynik nadal trochę za wysoki więc wieczorem czeka mnie ponowne KTG. Zobaczymy co będzie jutro - oby zapisy były idealne...
Obecnie Kajtek waży około 1444 gram i jest największy z całej trójki. Ma jednak najlepsze warunki w obecnym "mieszkanku" - własne łożysko do dyspozycji i swój worek owodniowy... Dziewczynki ważą mniej - Klara około 1228 gram a Liliana 1174 gramy. To, że są mniejsze od brata spowodowane jest głównie tym iż mają one wspólne łożysko... Nie pomaga tu nawet to, że one również mają swoje własne worki owodniowe. Na szczęście różnice w wielkości trojaczków mieszczą się w normach więc nie trzeba się tym martwić :)
Wraz z kolejnymi tygodniami rosną nie tylko Dzieci ale również ja staję się coraz większa ;) Z lekkimi obawami spoglądam na wielkość swojego brzucha i nie potrafię wyobrazić sobie tego, że stanie się on jeszcze większy... Mam nadzieję, że nie pęknę w końcu jak za mocno nadmuchany balon ;)
Trojaczki do tej pory były bardzo grzeczne. Miały ładne zapisy KTG i nawet gdy jedno z Dzieci za bardzo szalało w trakcie zapisu to wynik końcowy i tak był w normie. Dzisiaj niestety Maluszki postanowiły napędzić mi stracha. W trakcie porannego zapisu KTG Klara przez 45 minut miała tętno pomiędzy 180 a 200 a więc stanowczo za wysokie. Kajtkowi też kilka razy wzrosło powyżej 160-170 ale on od samego rana wyczyniał takie szaleństwa w brzuchu, że był to wynik usprawiedliwiony. Klara natomiast leżała dość grzecznie a tętno miała jak dla mnie kosmiczne... Tylko Lila dzisiaj nie przekroczyła normy i cały zapis miała między wymaganym 120 a 150... Po 45 minutach na szczęście również tętno Klary wróciło do normy.
Lekarz zalecił powtórzenie zapisu KTG przed południem i zapis był już dużo lepszy gdyż cała trójka miała tętno pomiędzy 120 a 165. Jest to jednak wynik nadal trochę za wysoki więc wieczorem czeka mnie ponowne KTG. Zobaczymy co będzie jutro - oby zapisy były idealne...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz