czwartek, 28 lutego 2013

Roczek i niespodzianka

 Moja przygoda z blogowaniem rozpoczęła się rok temu. Pierwszy post opublikowałam dokładnie 29.02.2012 roku :) Od tego czasu opublikowałam 229 postów - ten jest 230. Od zeszłego roku odwiedzono moją stronę aż 31637 razy. Blog mój ma 98 obserwatorów co bardzo mnie cieszy :)

 Z okazji pierwszych urodzin bloga chciałabym Wam podziękować za odwiedziny, rady, pocieszenie i miłe słowa :) A także za słowa krytyki, która zmusza do zastanowienia się nad daną sytuacją ;) Dziękuję wszystkim, którzy mnie odwiedzają, podczytują, pozostawiają komentarze :) Gdy zaczynałam pisać nie myślałam, że kogoś zainteresuje nasze życie. Zaczęłam pisać głównie po to aby pozostała pamiątka dla dzieciaków. W świecie blogowym udało mi się jednak znaleźć towarzystwo osób dorosłych, którego mi brakuje na co dzień ;)
W ramach podziękowania chciałabym się z Wami podzielić książkami z mojej biblioteczki ;) A, że w marcu będziemy świętować także urodzinki Emilki (15 marca) dlatego też chcę rozdać aż cztery bardzo fajne tytuły:
1. "Matematyka miłości" Emma Darwin - Niebanalna powieść obyczajowa, rozgrywająca się współcześnie i na początku XIX wieku. Zaniedbywana przez matkę szesnastoletnia Anna trafia pod opiekę wuja i zamieszkuje w starej szkole, która niegdyś była własnością Stephena Fairhursta, oficera z czasów wojen napoleońskich. Dziewczyna odkrywa swoją kobiecość, przeżywając pierwsze uczucie i jednocześnie ze starych listów poznaje losy mężczyzny, który utracił ukochaną. Subtelna psychologicznie, pełna malowniczych szczegółów, opowieść o potrzebie ciepła i miłości w dwóch epokach, różniących się od siebie jak rysunek od fotografii.

2. "Nowa Mary" Camille De Angelis - Oryginalna powieść obyczajowa, utrzymana w gotyckiej atmosferze. Lucy, naukowiec-genetyk, nie mogąc mieć dziecka, decyduje się sklonować... własną babkę. W ten sposób na świat przychodzi Mary, dziewczyna obdarzona świadomością dwudziestoletniej babki Lucy. Ze zdziwieniem przygląda się starej rodowej rezydencji, odziedziczonej przez swą wnuczkę, wypełnionej pamiątkami z jeszcze nie przeżytego przez siebie życia... Fascynujące, owiane tajemniczością połączenie powieści psychologicznej z fantastyką.

3. "Lodowa pułapka" Kitty Sewell - Thriller obyczajowy, a zarazem poruszająca opowieść o miłości, przyjaźni i bezinteresownych odruchach ludzkiego serca. Doktor Dafydd Woodruff i jego żona Isabel pozostają, mimo wielu prób, bezdzietni. List z informacją, że Dafydd jest ojcem pary nastoletnich bliźniaków, rujnuje jego małżeństwo. Na nic zapewnienia, że to niemożliwe. Gdy testy DNA potwierdzają jego ojcostwo, mężczyzna postanawia wyjaśnić sprawę. Powraca do małego kanadyjskiego miasteczka za kołem polarnym, gdzie niegdyś krótko pracował i gdzie wychowują się jego rzekome dzieci. Tam czeka go jeszcze większa niespodzianka...

4. "Przepowiednia" Dean Koontz - Rudy Tock czeka na narodziny syna. W tym czasie umiera jego ojciec, który przed śmiercią wypowiada niezwykłą przepowiednię - nowo narodzonemu chłopcu przydarzy się w życiu pięć strasznych dni, których daty każe zapisać. Dwadzieścia lat później rodzina Tocków oczekuje nadejścia pierwszego z nich. Jakim koszmarem będzie musiała stawić czoła?

Zasady candy:
  1. Dodaj blog Detynkowo do obserwowanych - nieobowiązkowe. Zróbcie to tylko jeżeli podoba się Wam u mnie i będziecie do mnie zaglądać).
  2. Jeżeli prowadzisz blog umieść informację o candy (baner poniżej).
  3. Wyraź chęć wzięcia udziału w candy w komentarzu pod postem podając tytuł książki, którą chcesz otrzymać (maksymalnie dwie książki) oraz swój e-mail.
  4. Candy trwa od teraz do 17.03.2013 do godziny 23:59.
  5. Zwycięzca zostanie wyłoniony w drodze losowania do 20.03.2013 roku. Losować będą oczywiście dzieciaki :)
  6. Wysyłka tylko na adres w Polsce.



post signature

środa, 27 lutego 2013

Fabianek u stomatologa

 Kilka dni temu zauważyłam u Fabianka na górnych jedynkach i dwójkach przebarwienie przy dziąśle. Od razu pomyślałam - próchnica :( Ale skąd - przecież myję Fabiankowi ząbki dwa razy dziennie, słodycze dostaje tylko od czasu do czasu... Postanowiłam to jak najszybciej skonsultować ze stomatologiem. Nauczona doświadczeniem po problemach Emilki z ząbkami wiedziałam, że trzeba wybrać stomatologa dziecięcego. Z Emilką chodziłam najpierw do swojej dentystki i niestety ząb był źle leczony i gdy w końcu trafiłam do dentystki dziecięcej nie szło z nim już nic zrobić (górna czwórka) :( Zadzwoniłam więc do pani stomatolog, do której chodzę z Emilką - niestety wizyta dopiero za 2 tygodnie. Postanowiłam jednak zaczekać aby nie  musieć płacić za wizytę. W międzyczasie zaczęłam jednak czytać o leczeniu zębów u małych dzieci. Udało mi się znaleźć informacje o ozonowaniu próchnicy (TU). Jest to dużo skuteczniejsza metoda niż fluoryzacja zębów więc zdecydowałam się skonsultować z jakimś stomatologiem dziecięcym, który stosuje tą metodę, aby uzyskać bardziej szczegółowe informacje. Udało mi się w Olsztynie znaleźć aż jednego dentystę, który wykonuje ozonowanie ząbków u dzieci. Oczywiście gabinet prywatny :( Uzyskałam jednak informację, że ozonowanie jest wykonywane tylko w gabinetach prywatnych więc nie było wyjścia...

 Na wizytę udaliśmy się dzisiaj. Byłam zestresowana tym czy Fabian da sobie w ogóle ząbki obejrzeć. Na szczęście zapisałam go na 12:00 tak aby zdążył zaliczyć drzemkę co zwiększało szanse na dobry humor mego synka i chęć współpracy :) Pracownicy gabinetu bardzo mili - gdy ja wypełniałam ankietę Fabian postanowił zwiedzić recepcję. Panie pozwoliły mu wejść do nich za kontuar, porozmawiały, pokazały co mają na biurku a nawet pozwoliły w szuflady pozaglądać :) Po takim rozeznaniu terenu Fabian z chęcią pomaszerował do gabinetu i usiadł na fotelu dentystycznym (na mamy kolanach). Na moją prośbę "Fabiś pokaż ząbki" pięknie otworzył buźkę i dał sobie obejrzeć ząbki. Na tym niestety współpraca się zakończyła... W trakcie ozonowania musiałam go na siłę przytrzymywać aby się nie ruszał przez około minutę przy każdym zębie... Po ozonowaniu trzeba było jeszcze ząbki posmarować odpowiednim płynem - na szczęście tu już obyło się bez walki Fabianka. Po wyjściu z gabinetu synek chciał tam wrócić. Gdy czekałam na rachunek Fabianek zajął się rysowaniem w kąciku dla dzieci. Oczywiście gdy chciałam go ubrać do wyjścia zaczęła się akcja pod tytułem "ja nie chcę do domu" ;)

 Ogólnie jestem z wizyty bardzo zadowolona. Pani dentystka bardzo miła i z podejściem do dzieci (ma synka w wieku Fabianka). Uzyskałam sporo informacji i odpowiedzi na swoje pytania....
Fabianek nie ma jeszcze próchnicy. Narazie ma tylko ubytki w szkliwie. Niestety od tego niedługa droga do próchnicy. Ubytki są dookoła zęba przy dziąśle co świadczy o tym, że zmierzamy ku tzw. próchnicy butelkowej :( Niestety w dużej mierze odpowiedzialne jest za to nocne wiszenie Fabiana na cycu. Prawdopodobnie Emilka i Fabian mają uwarunkowane genetycznie słabe zęby - P. będąc dzieckiem też miał problemy z ubytkami szkliwa... Udział w problemach Fabiana ma również to, że zęby pojawiły mu się już w wieku trzech miesięcy...

Jakie rady dostałam od pani stomatolog? Przede wszystkim wyeliminować lub chociaż ograniczyć nocne karmienie Fabianka - zamiast piersi dawać mu wodę bądź też po napiciu się mleka dać mu wodę do popicia aby wypłukać buzię z pozostałości mleka. Poza tym do czyszczenia ząbków stosować szczoteczkę elektryczną, która u dzieci sprawdza się lepiej niż zwykła szczoteczka... Postanowiliśmy również z P., że ograniczymy dzieciom słodycze - będą je dostawać tylko w weekend. Pani dentystka powiedziała, że przede wszystkim powinno się unikać lizaków i gum rozpuszczalnych. Nie powinno się też dziecku dawkować słodyczy przez cały dzień - lepiej dać dziecku całą tabliczkę czekolady na raz niż dawkować ją po kostce przez cały dzień. W ten sposób do jamy ustnej jednorazowo dostają się węglowodany wywołujące próchnicę i można je np. usunąć poprzez umycie zębów. Gdy natomiast dajemy dziecku słodycze po trochu przez cały dzień - wówczas węglowodany oddziałują w jamie ustnej przez cały dzień co oczywiście ma gorszy wpływ na zęby.

 Najbardziej zdołowało mnie to, że najlepiej byłoby Fabiana odzwyczaić od piersi :| Nie jestem jeszcze na to gotowa ani ja ani Fabiś :( Będzie mi jednak chyba łatwiej odzwyczaić go całkowicie od piersi niż tylko od nocnego picia... Nie wiem co robić :( Gdy wróciliśmy od dentysty i Fabi dopadł do cyca to strasznie smutno mi się zrobiło i nawet kilka łezek uroniłam :( Będzie mi tego etapu cycusiowego strasznie brakować... :( Z drugiej strony - gdy daję Fabiemu cyca to czuję się winna, że szkodzę jego ząbkom...

 Za trzy miesiące kontrola i jeżeli sytuacja nie będzie się pogarszała czeka nas kolejne ozonowanie... Szkoda tylko, że za dzisiejsze "przyjemności" musiałam zapłacić 200 zł :|


 Na dzisiejszej wizycie wykorzystałam okazję i postanowiłam podpytać o przypadek Emilki - ma ona próchnicę między górnymi jedynkami. Dentystka, do której chodzimy stwierdziła, że może jedynie poddawać ząbki fluoryzacji. Powiedziała, że u dzieci niestety jedynek nie da się leczyć bo są zbyt małe. Dzisiaj dowiedziałam się jednak, że jest inaczej. Wszystko zależy od przypadku - przeważnie jednak ząbki można poddać leczeniu np. przy użyciu plomby w płynie. Dużo oczywiście zależy od tego czy dziecko zechce współpracować. Oczywiście preparaty do leczenia jedynek u dzieci nie są dostępne w gabinetach państwowych :( Postanowiłam zatem skonsultować również Emilkę prywatnie...


Na zakończenie Fabianek i schody ;)


post signature

poniedziałek, 25 lutego 2013

Weekendowo

 Weekend spędziliśmy u moich teściów :) Teść w niedziele miał urodziny i z tej okazji w sobotę była mała imprezka. Emilka z Fabiankiem, przy pomocy mamy, przygotowali dla dziadzi w prezencie obrazek:

Impreza była bardzo udana - mieliśmy okazję spotkać ciocie i wujków, których widujemy sporadycznie :) Porozmawialiśmy, pośmialiśmy się i pojedliśmy różnych smakołyków... Posłuchaliśmy też popisów Emilki i jej historii jak to "mama była zła na tatę, rzuciła w niego poduszką i wylało się piwo" ;)






 Do domku wróciliśmy w niedzielę wieczorem - wypoczęci i zrelaksowani :)


post signature

niedziela, 24 lutego 2013

Wyniki candy z Med Plus

 Udział w candy z Med Plus (TU) zgłosiło 25 osób. Przypominam, że nagrodą jest komplet 8 próżniowych baniek medycznych:


Nie przedłużając - fotorelacja z losowania:






Gratulacje dla Niezłej żony :) Czekam na dane do wysyłki :)


post signature

piątek, 22 lutego 2013

Powrót zimy i troszkę o dzieciach

 Od kilku dni u nas znowu bardzo zimowo. Ciągle padający śnieg sprawił, że za oknami mamy iście bajkowy krajobraz :) Problemem są jedynie zasypane chodniki, po których ciężko poruszać się wózkiem. Dlatego też spacery z Fabiankiem odbywają się na sankach :) Wyprawa po Emilkę do przedszkola niestety zbiega się  z drzemką synka. Gdy tylko ujdziemy kilka metrów Fabianek twardo zasypia i nie budzi go nawet przeciąganie sanek po odśnieżonej ulicy :) W drodze powrotnej oczywiście zachodzimy z Milcią na górkę aby chociaż z 30 minut pozjeżdżała sobie na jabłuszku :) Fabi przeważnie budzi się w tym czasie więc i on zalicza chwilę zabawy na śniegu :) Do domu wracamy lekko zmarznięci ale bardzo zadowoleni :) Trzeba wykorzystać leżący śnieg tak długo jak się da bo nie wiadomo ile jeszcze czasu będzie nam towarzyszył ;)

 Fabianek coraz więcej mówi po swojemu. Fajnie to wygląda gdy tak przychodzi do mnie lub do P. i opowiada coś zawzięcie - wypowiada pojedyncze słowa zrozumiałe dla nas plus wiele tylko sobie rozumianych ;) Zdania jednak intonuje jakby mówił normalnym językiem ;) Ostatnio zaczął nawet śpiewać :)
Poza tym z Fabianka bardzo delikatny ludzik jest - gdy tylko lekko się uderzy zaraz przybiega i pokazuje "AŁ" i każe dmuchać i całować bolące miejsce. Czasem nawet specjalnie się uderza jakąś zabawką aby móc odegrać scenkę cierpiącego dziecka ;) Synek stał się też miłośnikiem piesków - potrafi je wypatrzeć wszędzie. Hitem są oczywiście reklamy z udziałem tych zwierzaków ;)
Od czasu do czasu sadzam Fabianka na nocnik. Nie broni się przed tym ale nie ma też jakiejś rewelacji... Zazwyczaj wygląda to tak, że Fabi ładnie siedzi na nocniczku by następnie wstać i zrobić siusiu tuż obok nocnika ;) Dopiero dwa razy udało mi się złapać siku do nocnika. Nie przejmuję się tym jednak bo jak narazie nasze nocnikowanie jest bardzo sporadyczne ;)

We wtorek odwiedziła nas Gizanka z małą Alicją :) Emilka była zachwycona odwiedzinami i tym, że mogła w końcu poznać Alę :) Fabianek był Małą bardzo zainteresowany - dźgał ją palcem, zabierał smoczek i łapał za nóżkę :) Widział ją już drugi raz i widać było, że tym razem wydała mu się ona dużo ciekawsza niż za pierwszym razem. Chociaż może na pierwszym spotkaniu było tak z racji obecności kota ;) 


A tu zdjęcia z dzisiejszej zabawy Fabianka:


Na koniec jeszcze kilka filmików ;)

22.02.2013 Fabianek łowi rybki

22.02.2013 Fabi śpiewa i tańczy

22.02.2013 Mila zjeżdża z górki


post signature

czwartek, 21 lutego 2013

wtorek, 19 lutego 2013

Prace twórcze Emilki i mamy (i nie tylko)

 Dawno dawno temu Emilka wygrała taki oto zestaw mas plastycznych Coolinda:

 Masa ta jest rewelacyjna jeżeli chodzi o naklejanie jej na różne powierzchnie: papier, szkło, styropian, drewno, plastik. Robiłyśmy z niej z Emilką różne fajne rzeczy :) I czasem nawet tata się dołączył do zabawy ;) A co udało nam się zrobić przy użyciu masy Coolinda?
- wazonik z butelki po soczku - wazonik wyklejała  Emilka a kwiatka robiła mama

- breloczek - wyklejała go Milka a mama go ozdobiła serduszkiem

  
- pieska i pudełko na spinki - piesek wyklejony przez Emilkę (poza pyszczkiem i oczkami) a pudełko przez mamę



 Poza tym Emilka przy użyciu tej masy wyklejała obrazki zarówno na tekturze jak i zwykłej kartce papieru. Z masy można również lepić figurki. Nam niestety średnio to wychodziło - zanim udawało im się wyschnąć ulegały spłaszczeniu/rozjechaniu. Wyglądały przez to nieciekawie. Emilka próbowała zrobić pszczółkę a tata krokodyla pożerającego człowieka...


 W planach mamy jeszcze wyklejanie styropianowych pisanek :) Ale to dopiero w przyszłym miesiącu - bliżej świąt ;)

Co mi się podoba w tej masie? Przede wszystkim to, że łatwo się z nią pracuje - jest miękka, elastyczna i łatwo się przykleja do wielu powierzchni. Poza tym po otwarciu nie wysycha jeżeli przechowuje się ją w zamkniętym pudełku. Kolejnym plusem jest to, że po wyschnięciu kolor nie blaknie :) Łatwo ją również usunąć z dłoni...
Co mi się natomiast nie podoba w masie Coolinda? To, że ciężko ulepić z niej figurki. Drugim minusem jest to, że zostawia ślady na ubraniu. Na szczęście udaje się je sczyścić przy odrobinie wysiłku używając szczoteczki...


post signature