Był dzisiaj u nas spec od pralek. Niestety okazało się, że grzałka jest w porządku. Po dłuższych oględzinach padła diagnoza - zepsuty moduł i koszt wymiany na nowy to 650 zł. Po takiej diagnozie podziękowałam Panu i stwierdziłam, że jedziemy kupić nową pralkę na raty. Pan poskładał pralkę i już miał nas skasować za jej oględziny gdy wpadł na jakiś pomysł i dał nam nadzieję na to iż może jednak uda mu się nam pomóc. Pomaszerował do swojego auta i wrócił z jakimiś częściami i od nowa zaczął grzebać w pralce. W efekcie tych prac udało mu się naprawić ten zepsuty moduł za 200 zł ;) Pierwsze pranie już wykonane i wszystko działa :) Zakup nowej pralki odroczony - przy następnej awarii jednak kupimy nową pralkę bo nie mam zamiaru w starą inwestować w nieskończoność...
Wczoraj rano Fabian po raz ostatni dostał cycusia - zakończył się wtedy 20-miesięczny etap szczególnej więzi między mamą a dzieckiem... Po tym karmieniu posmarowałam piersi odrobiną gorzkiego płynu aby go zniechęcić do cycusiania gdyby tłumaczenie nie pomogło. Fabian przy kolejnej próbie napicia się mleczka wysłuchał licznych tłumaczeń na co zareagował atakiem furii. Dostał zatem cyca do spróbowania. Gorzki smak bardzo go zaskoczył. Nie było jednak płaczu czy histerii. Za każdym razem gdy Fabi chce DYDY przypominam, że przecież dydy jest be. Fabiś na te słowa marszczy nosek robi śmieszny uśmieszek i mówi BEEE po czym idzie się bawić lub napić się wody :) Nie próbuje mi na siłę wyjąć piersi i nie awanturuje się - a tak się tego bałam bo do tej pory zawsze takie były jego reakcje gdy mu odmawiałam... Najgorzej było dzisiaj rano. Fabianek był przyzwyczajony, że zawsze rano gdy się budził to przychodził do mnie do łózka, pił mleko i drzemaliśmy jeszcze godzinkę. Dzisiaj przywędrował ale usłyszał, że "dydy jest be" i mama mu nie da mleczka. Zareagował płaczem. Po chwili jednak znowu zasnął :) Myślę, że jutrzejszy ranek będzie jeszcze łatwiejszy :)
Mi za to jest trudniej. Zaczynają mnie boleć przepełnione mlekiem piersi :| Mam nadzieję, że mój organizm szybko się przestawi na zakończenie karmienia...
Emilka gdy usłyszała wczoraj moje tłumaczenie, że "dydy jest be" zapytała się mnie zaciekawiona: "Zdechło ci mleko?" Myślałam, że padnę :) Na działce ostatnio również dokonała trafnej uwagi. Uwielbia szczaw więc dziadek jej tłumaczył, że z tych listków szczawiu które zerwali można ugotować pyszną zupę. Po chwili Emilka zadowolona przybiegła do dziadka z dwiema garściami igieł zerwanych ze świerku i pyta zadowolona czy z tego też można ugotować zupę. Dziadek odpowiedział, że nie. Emilka nie pytała nawet dlaczego tylko stwierdziła rezolutnie "Bo by kuła" ;)
A tu moje śpioszki w swoich łóżeczkach :)