Wakacje w tym roku były dla nas czasem bardzo intensywnym a przede wszystkim czasem spędzonym w sporej większości poza domem. Pierwsze 3 tygodnie spędziłam z dziećmi na wsi u mojej mamy. Uwielbiam spędzać tam czas, który płynie jakoś tak spokojniej i wolniej niż w domu. Pobyt u mamy był mi bardzo potrzebny - pomógł oswoić się ze zmianami jakie nadciągały, poukładać myśli w głowie. Udało mi się też w końcu zmobilizować do tego aby odstawić Sarę od piersi. Po 2 latach i 1 miesiącu zakończyłyśmy ten etap szczególnej bliskości i cycusiowego uzależnienia. Bardzo się bałam rozpaczy mego dziecka, histerii na odmowę cycusiania... Sara mnie jednak bardzo zaskoczyła gdyż przyjęła do wiadomości moje tłumaczenie, że jest już duża (tak jak Emilka i Fabi) i nie może pić mleczka z cycusia bo z cycusia piją tylko małe dzidziusie. Gdy chciała mleko przypominałam jej że jest duża i wystarczało jej to :) Strasznie dumna z niej byłam :)
W trakcie pobytu w Rydlewie zrobiliśmy sobie 2-dniowa wycieczkę do Torunia. Dzieciaki były tam po raz pierwszy a ja dopiero po raz drugi ;) Nie byłabym sobą gdybym dokładnie nie zaplanowała tego wyjazdu tak aby maksymalnie wykorzystać te dni - o tym jednak napiszę w innym poście ;)
Wakacje na wsi były jednak również trudnym czasem dla nas (a zwłaszcza dla mnie) gdyż był to pierwszy dłuższy pobyt w moim rodzinnym domu po śmierci mego taty - jego brak był bardzo odczuwalny każdego dnia :(
Po powrocie ze wsi zaliczyliśmy kilka dni w domu a następnie tydzień na działce. Z działki wróciliśmy do domu tylko po to aby spakować się na tygodniowy wyjazd nad morze. W tym roku wybraliśmy się ze znajomymi do Ostrowa gdzie wynajęliśmy dwa domki. Okazało się to być świetnym rozwiązaniem. Dwa sąsiadujące ze sobą domki dały nam prywatność gdy tego chcieliśmy ale pozwalały dzieciakom na wieczne wędrówki do siebie i wspólne zabawy na terenie obok domków. Dzieciaków było łącznie 6 więc było wesoło i na brak towarzystwa czy też pomysłów na zabawę dzieci nie narzekały :) Dało to dorosłym chwile wytchnienia tak bardzo potrzebne dla pełni relaksu ;)
W trakcie wyjazdu udało nam się spełnić marzenie Emilki i wybrać do Łeby zobaczyć wydmy :)
Wakacje były bardzo udane i z żalem wracaliśmy do domu. Przed nami była jednak wizja kolejnych wypraw na działkę i organizowania wyprawki szkolnej dla Emilki i Fabiana co nieco osłodziło powrót do Olsztyna ;)
W trakcie pobytu w Rydlewie zrobiliśmy sobie 2-dniowa wycieczkę do Torunia. Dzieciaki były tam po raz pierwszy a ja dopiero po raz drugi ;) Nie byłabym sobą gdybym dokładnie nie zaplanowała tego wyjazdu tak aby maksymalnie wykorzystać te dni - o tym jednak napiszę w innym poście ;)
Wakacje na wsi były jednak również trudnym czasem dla nas (a zwłaszcza dla mnie) gdyż był to pierwszy dłuższy pobyt w moim rodzinnym domu po śmierci mego taty - jego brak był bardzo odczuwalny każdego dnia :(
Po powrocie ze wsi zaliczyliśmy kilka dni w domu a następnie tydzień na działce. Z działki wróciliśmy do domu tylko po to aby spakować się na tygodniowy wyjazd nad morze. W tym roku wybraliśmy się ze znajomymi do Ostrowa gdzie wynajęliśmy dwa domki. Okazało się to być świetnym rozwiązaniem. Dwa sąsiadujące ze sobą domki dały nam prywatność gdy tego chcieliśmy ale pozwalały dzieciakom na wieczne wędrówki do siebie i wspólne zabawy na terenie obok domków. Dzieciaków było łącznie 6 więc było wesoło i na brak towarzystwa czy też pomysłów na zabawę dzieci nie narzekały :) Dało to dorosłym chwile wytchnienia tak bardzo potrzebne dla pełni relaksu ;)
W trakcie wyjazdu udało nam się spełnić marzenie Emilki i wybrać do Łeby zobaczyć wydmy :)
Wakacje były bardzo udane i z żalem wracaliśmy do domu. Przed nami była jednak wizja kolejnych wypraw na działkę i organizowania wyprawki szkolnej dla Emilki i Fabiana co nieco osłodziło powrót do Olsztyna ;)
Cudnie, że wróciłas z wpisami, bardzo ich mi brakowało, bo nie ukrywam, że jesteś dla mnie wzorem mamy i dajesz motywację do działania. Dzieciaki tak urosły i się zmieniły-są cudowne :)
OdpowiedzUsuńA w Toruniu... Minelismy się w zoo, aż byłam w szoku, że to wy, ale zabrakło mi odwagi, żeby podejść do was... I do dziś żałuję.
Bardzo bardzo mi przykro z powodu twojego Taty, ogromna strata :(
Trzymajcie się i super, że znów piszesz.
Kasia P.
Szkoda, że się nie odezwałaś w Toruniu! Miło byłoby Cię poznać :)
UsuńNie mogę się doczekać kiedy mi uda się wyjechać na wakacje i mam nadzieję, że w tym roku będzie to Tajlandia. Także jak czytałam na stronie https://kioskpolis.pl/wyjazd-za-granice-jakie-ubezpieczenie-do-tajlandii/ to takie ubezpieczenie na wyjazd do Tajlandii na pewno warto jest mieć.
OdpowiedzUsuń