Od kiedy urodziła się Sara staliśmy się rodziną wielodzietną. Dla mnie różnica jest niewielka - na pewno mam mniej czasu na "pierdoły". Ogarnięcie uczennicy, przedszkolaka i niemowlaka wymaga dobrej organizacji czasu oraz planowania. Pomimo zapisywania wszystkich terminów w kalendarzu i tak zdarzyło mi się kilka razy coś przegapić np. wywiadówkę w szkole, Sary wizytę u specjalisty...
Wiadomo, że dzieci to wydatki - im więcej dzieci tym więcej pieniędzy się wydaje. Dobrze zatem, że Państwo zaczęło w końcu to zauważać i postanowiło pomóc rodzinom. Szkoda tylko, że nie wszyscy mogą liczyć na taką samą pomoc.
Rodziny wielodzietne mogą korzystać z Karty Dużej Rodziny (ogólnopolskiej i regionalnej), która daje liczne zniżki w wielu sklepach, zniżki na bilety PKP i MPK, zniżki na wydarzenia kulturalne oraz wiele innych. Rodziny posiadające minimum dwoje dzieci mogą otrzymać co miesiąc 500 zł z programu 500+ na każde drugie i kolejne dziecko. Pierwsze dziecko otrzyma te pieniądze tylko wtedy gdy dochód rodziny nie przekracza 800 zł na osobę lub 1200 zł na osobę w przypadku dziecka niepełnosprawnego. Rodziny wielodzietne mogą również liczyć na większe kwoty z ulgi prorodzinnej. Przy rozliczaniu PITu na pierwsze i drugie dziecko otrzymamy zwrot podatku w wysokości 1112,04 zł (za każde z dzieci), w przypadku trzeciego dziecka kwota ta wynosi 2000,04 zł a w przypadku czwartego i każdego kolejnego dziecka jest to 2700 zł ( na czwarte i każde kolejne dziecko).
To wyróżnianie przez Rząd rodzin w zależności od tego ile kto ma dzieci wprowadziło niestety w społeczeństwie wiele nienawiści i podziałów. Najwięcej głosów krytycznych słyszy się lub widzi w komentarzach internetowych odnośnie rodzin wielodzietnych przy temacie programu 500+. Rodziny wielodzietne są tu określane przeważnie jako patologiczne - przepijające pieniądze dzieci, niepracujące i żyjące z zapomóg od Państwa, decydujące się na kolejne dziecko tylko po to aby dostać kolejne 500 zł.
Takie uogólnianie, "wrzucanie wszystkich do jednego worka" jest bardzo krzywdzące. Ja również spotkałam się z różnymi przytykami w tym temacie. Będąc jeszcze w ciąży z Sarą kilka razy usłyszałam "500+ robi swoje" - czasem rzucone złośliwie a czasem niby żartem. Będąc z trójką dzieci na zakupach usłyszałam też pytanie "co, 1500 się kasuje?" albo "500+ jej się zachciało"... Wiem, że inni też się spotykają z takimi złośliwościami.
Czy wprowadzenie jednej ustawy naprawdę upoważnia całe społeczeństwo do tego aby mogło zaglądać innym do portfela? Czy pozwala na to aby uogólniać rodziny wielodzietne do rodzin patologicznych? Kiedyś nie było 500 + i nikogo (albo tylko nielicznych) interesowało to z czego żyją rodziny wielodzietne. Nikogo nie interesuje jak sobie radzą z większą ilością obowiązków i większymi wydatkami - ważne jest tylko to ile pieniędzy dostają "za nic". Bo przecież utrzymanie i wychowanie dzieci to według nich NIC.
Ja na szczęście nie daję się zaszczuć tej wrogości - jestem dumna z tego, że mam troje dzieci i nie mam zamiaru się tego wstydzić.
Żeby nie było niedomówień - też uważam, że pomoc od Państwa powinny otrzymać wszystkie rodziny bez względu na ilość dzieci. Te z jednym dzieckiem mają takie same wydatki jak te z trójką czy siódemką dzieci - jedyną różnicą jest to, że w rodzinach wielodzietnych kwoty wydatków są znacznie wyższe. To, że Państwo uważa inaczej nie upoważnia jednak NIKOGO do obrażania i oczerniania tych rodzin, które z programu 500+ korzystają.
Wiadomo, że dzieci to wydatki - im więcej dzieci tym więcej pieniędzy się wydaje. Dobrze zatem, że Państwo zaczęło w końcu to zauważać i postanowiło pomóc rodzinom. Szkoda tylko, że nie wszyscy mogą liczyć na taką samą pomoc.
Rodziny wielodzietne mogą korzystać z Karty Dużej Rodziny (ogólnopolskiej i regionalnej), która daje liczne zniżki w wielu sklepach, zniżki na bilety PKP i MPK, zniżki na wydarzenia kulturalne oraz wiele innych. Rodziny posiadające minimum dwoje dzieci mogą otrzymać co miesiąc 500 zł z programu 500+ na każde drugie i kolejne dziecko. Pierwsze dziecko otrzyma te pieniądze tylko wtedy gdy dochód rodziny nie przekracza 800 zł na osobę lub 1200 zł na osobę w przypadku dziecka niepełnosprawnego. Rodziny wielodzietne mogą również liczyć na większe kwoty z ulgi prorodzinnej. Przy rozliczaniu PITu na pierwsze i drugie dziecko otrzymamy zwrot podatku w wysokości 1112,04 zł (za każde z dzieci), w przypadku trzeciego dziecka kwota ta wynosi 2000,04 zł a w przypadku czwartego i każdego kolejnego dziecka jest to 2700 zł ( na czwarte i każde kolejne dziecko).
To wyróżnianie przez Rząd rodzin w zależności od tego ile kto ma dzieci wprowadziło niestety w społeczeństwie wiele nienawiści i podziałów. Najwięcej głosów krytycznych słyszy się lub widzi w komentarzach internetowych odnośnie rodzin wielodzietnych przy temacie programu 500+. Rodziny wielodzietne są tu określane przeważnie jako patologiczne - przepijające pieniądze dzieci, niepracujące i żyjące z zapomóg od Państwa, decydujące się na kolejne dziecko tylko po to aby dostać kolejne 500 zł.
Takie uogólnianie, "wrzucanie wszystkich do jednego worka" jest bardzo krzywdzące. Ja również spotkałam się z różnymi przytykami w tym temacie. Będąc jeszcze w ciąży z Sarą kilka razy usłyszałam "500+ robi swoje" - czasem rzucone złośliwie a czasem niby żartem. Będąc z trójką dzieci na zakupach usłyszałam też pytanie "co, 1500 się kasuje?" albo "500+ jej się zachciało"... Wiem, że inni też się spotykają z takimi złośliwościami.
Czy wprowadzenie jednej ustawy naprawdę upoważnia całe społeczeństwo do tego aby mogło zaglądać innym do portfela? Czy pozwala na to aby uogólniać rodziny wielodzietne do rodzin patologicznych? Kiedyś nie było 500 + i nikogo (albo tylko nielicznych) interesowało to z czego żyją rodziny wielodzietne. Nikogo nie interesuje jak sobie radzą z większą ilością obowiązków i większymi wydatkami - ważne jest tylko to ile pieniędzy dostają "za nic". Bo przecież utrzymanie i wychowanie dzieci to według nich NIC.
Ja na szczęście nie daję się zaszczuć tej wrogości - jestem dumna z tego, że mam troje dzieci i nie mam zamiaru się tego wstydzić.
Żeby nie było niedomówień - też uważam, że pomoc od Państwa powinny otrzymać wszystkie rodziny bez względu na ilość dzieci. Te z jednym dzieckiem mają takie same wydatki jak te z trójką czy siódemką dzieci - jedyną różnicą jest to, że w rodzinach wielodzietnych kwoty wydatków są znacznie wyższe. To, że Państwo uważa inaczej nie upoważnia jednak NIKOGO do obrażania i oczerniania tych rodzin, które z programu 500+ korzystają.
Przykra ludzka zawiść jest:( Ja obecnie jestem w drugiej ciąży (wyczekanej dwa lata) i też zdarzyło mi się słyszeć że drugie dziecko to tylko na 500+ Szok po prostu!
OdpowiedzUsuńDokładnie - teraz nikt dziecka nie może mieć bo o tym marzy, na każdą ciążę patrzy się przez pryzmat pieniędzy... Aż dziwne, że ludzie przed erą 500+ mieli dzieci :| Czysta zawiść i zazdrość przemawia przez tych ludzi i tyle...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń