Dzisiejszy dzień był dla mnie pełen wrażeń. Niestety wrażeń dla Emilci nie było za dużo. Chociaż może to i lepiej. Moje wrażenia nie były bowiem pozytywne. Sprawa dotyczy oczywiście dzisiejszej wizyty w przedszkolu. No ale może zacznę lepiej od początku.
Rano wstaliśmy, zjedliśmy śniadanko, ubraliśmy się i poszliśmy do przedszkola. Fabianek był z nami bo niestety nie miał z nim kto zostać w domu. W przedszkolu byliśmy o 10:30 a więc pół godziny przed zaplanowanymi zajęciami. Po jakichś 15 minutach na drzwiach szatni 3-latków zostały wywieszone dwie listy z podziałem dzieci na grupy. Idę więc sprawdzić gdzie trafiła Emilka - do Kaczuszek czy do Kasztanków. Emilci nie było jednak na żadnej liście. Zdenerwowana poszłam więc do wicedyrektorki dowiedzieć się o co chodzi bo przecież w kwietniu dostałam informację, że dziecko zostało przyjęte i zapłaciłam wpisowe. Pani mnie poinformowała, że Emilia została zapisana do jednej z grup 4-latków. No i faktycznie - jest na liście grupy IV nazywanej Łabędziami. Dla czterolatków nie ma dni adaptacyjnych i dopiero w poniedziałek Emilka dowie się gdzie jest jej szatnia, jaki ma znaczek i pozna panie nauczycielki. Wściekłam się okropnie na tą cała sytuację. I było to na pewno po mnie widać bo pani zaczęła tłumaczyć, że decyzja została podjęta w konsultacji z nauczycielkami z zajęć "Piotruś" na które Mila uczęszczała w poprzednim roku. Nie uspokoiło mnie to jednak. Zapisując Emilkę do przedszkola przygotowywałam i ją i siebie na coś zupełnie innego. Miała trafić do 3-latków, do sali która zna i która jest dostosowana dla najmłodszych. Przed rozpoczęciem wrześniowych zajęć miała mieć trzy dni adaptacyjne dzięki którym miała poznać panie nauczycielki, szatnię i swój znaczek, zapoznać się z leżakowaniem. Co najważniejsze w grupie z nią miały być dzieci, które poznała w "Piotrusiu". Została tego wszystkiego pozbawiona. A przecież do "Piotrusia" posłałam ją nie tylko po to aby miała kontakt z rówieśnikami ale także po to aby było jej łatwiej odnaleźć się we wrześniu w przedszkolu dzięki np. znajomości sali. Jest w grupie, w której będzie jedną z najmłodszych i najmniejszych. Na pewno umie też dużo mniej niż te dzieci bo one już przez rok chodziły normalnie do przedszkola. W łazience ma kibelki niewiele mniejsze od normalnych a nie ma tam nakładek na sedes czy stopnia/krzesełka. Oczywiście nie będzie też pasowania na przedszkolaka... Niby to wszystko to nie są mega duże trudności czy problemy ale wkurza mnie to, że podjęto decyzję nie pytając mnie o zdanie. Sami zadecydowali i zmienili ustalenia sprzed wakacji i nawet mnie o tym nie poinformowali. A ja jak głupia przez cały sierpień powtarzałam Emilce, że będzie chodziła do Kaczuszek lub Kasztanków z koleżankami i kolegami z "Piotrusia" - czuję się teraz jak kłamczucha :|
Są też plusy tej sytuacji - jedną z nauczycielek będzie pani Ewa z "Piotrusia". Drugim plusem jest to, że poza Emilką do grupy Łabędzi trafiło też dwoje dzieci poznanych w "Piotrusiu" (Lena i Franek), którzy są urodzeni pod koniec 2008 roku. Trzecim plusem jest to, że po dyskusji z wicedyrektorką mogliśmy zobaczyć nową salę Emilki i chwilę się w niej pobawić. Więcej plusów nie widzę :| Teściowa twierdzi, ze to dobrze iż Milka trafiła do starszej gruby bo będzie ją to bardziej stymulowało do rozwoju a w młodszej grupie mogłaby się nudzić. Ja jednak uważam, że wystarczyłoby jej w zupełności to co oferuje grupa 3-latków. Zresztą nie mam zamiaru puszczać jej wcześniej do szkoły więc będzie musiała przez dwa lata chodzić do 4-latków lub 5-latków aby ze swoim rocznikiem iść do pierwszej klasy. Masakra po prostu... Jestem tym wszystkim zniechęcona :(
No nie dziwię się, że jesteś zła też bym była! O takiej decyzji powinni Ciebie poinformować!
OdpowiedzUsuńAle może teściowa ma trochę racji... i będzie dobrze:)
Mam nadzieję, ze będzie dobrze. Chociaż rozważam jeszcze przeniesienie Emilki do 3-latków jeżeli zwolni się miejsce...
Usuńdlaczego masz czekać na miejsce w 3 latkach, skoro je miałaś do niedawna? Zastanów sie nad tel do kuratorium - czy przeniesienie Twojej córki to była decyzja tylko dyrektorki czy działała na polecenie właśnie kogoś z kuratorium czy z urzędu miasta?
UsuńSrednia sytuacja, ale przesadzili z tym, ze cie nie poinformowali, niepoważni sa...
OdpowiedzUsuńTak mnie wkurzyli, że w pierwszej chwili chciałam Milę w ogóle wypisać :|
Usuńale jaja.
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie pytają się rodziców o zdanie.
trochę może jednak racji u teściowej...
Mam nadzieję, ze teściowa faktycznie ma rację. Martwię się jednak tym żeby nie kazali Emilii iść rok wcześniej do szkoły :|
OdpowiedzUsuńJa znam dziewczynkę, którą rodzice posłali rok wcześniej i to nic dobrego z tego nie wynikło, bo odstaje od grupy, jest najmniejsza i najniższa. Trochę niepoważne to przedszkole, ale coż zrobisz? Dobrze chociaż, że Milka będzie miała 2 kolegów, a co na to wogóle ich Rodzice? No i zna Panią, nie wiem, może więcej się też nauczy w tych 4-latkach. Ja bym chyba spróbowała, a jeżeli będzie się tam bardzo źle czuła to wtedy przeniosłabym ją do 3-latków, jeżeli byłaby taka możliwość.
OdpowiedzUsuńSpróbuję i jeżeli nie będzie sobie dawała rady to zawalczę o przeniesienie jej jednak do 3-latków. Na pewno jednak nie poślę jej wcześniej do szkoły. W poniedziałek pójdę jeszcze pogadać z dyrektorką i zobaczę co ona mi powie...
Usuńobawiam się, że zanim EMilka osiągnie wiek szkolny to i tak będzie musiała iść do szkoły jako 6 latek
UsuńJako 6-latek to wiem :) Ale jeżeli w wieku 3 lat jest w grupie 4-latków to o rok wcześniej skończy przedszkole niż dzieci z jej rocznika. Chyba, że będzie przez dwa lata chodzić do tej samej grupy przedszkolnej ;)
UsuńAle to znowu stanie w miejscu...
UsuńKurna co za syf! słowa jakie mi się cisną na usta nie nadają się do napisania tutaj. Ciocia pewnie ma rację, ale jakim prawem bez udziału rodziców ktoś decyduję o losie Twojego dziecka! Pasowanie na przedszkolaka to super sprawa- nie rozumiem dlaczego Emilka ma tego nie mieć? Jak mnie znasz to wiesz, że awanturę zrobiłabym taką że szok. Nikt tam łaski nie robi, płacicie za przedszkole i jeszcze takie cyrki? Jak znam życie to pewnie zbrakło miejsca dla jakiegoś dzieciaczka znanej persony i kogoś trzeba było przesunąć. O cała sprawa, że padło na EMilkę:(
OdpowiedzUsuńJa hałasu narobiłam ;) Wiesz chodzi o to że w czerwcu były zaplanowane trzy grupy 3-latków a teraz okazało się że grupy będą tylko dwie. Wszystkie te dzieci trzeba było jednak jakoś rozlokować w przedszkolu skoro zostały przyjęte i zapłacono wpisowe. W całym przedszkolu więc robiono różne przegrupowania i przenoszono np. dziecko z 4-latków do 5-latków, a niektóre 3-latki wciśnięto do 4-latków... Rozumiem, że przedszkole miało problem ale dlatego tym bardziej powinno zwołać zebranie dla rodziców i powiedzieć jaka jest sytuacja. Tym bardziej, że tak jak napisałaś płaci się za to przedszkole...
Usuń