niedziela, 30 września 2012

Spacery - sobotni i niedzielny

Ostatnio próbujemy wykorzystać na spacery każdą chwilę gdy tylko słonko pojawi się na niebie. Wczoraj dzieciaki (w tym mój chrześniak Michał) wybrały się z dziadkiem i tatą (wujkiem) na spacer do lasu :) Pozwoliło to mi i mojej mamie na dokończenie przygotowań do imprezy urodzinowej Fabianka. Poza tym Fabianek zaliczył drzemkę na świeżym powietrzu i dzięki temu miał dobry humorek :) Emilka znalazła małą żabkę, którą pokazywała Fabiankowi i Michałowi. Nad stawem udało im się natomiast spotkać żółwia...

 Dzisiaj na spacerek wypraliśmy się wszyscy - ja, P., Emilka, Fabian, moja bratowa Ewa, Michałek i moi rodzice :) Niestety spacer był krótszy niż wczorajszy ponieważ dzisiaj było chłodno i wietrznie...

 Zapomniałam dodać, że wczoraj w końcu w Fabiankowej paszczy pojawił się 9 ząbek - prawa górna czwórka :) Męczyła go prawie miesiąc także jej pojawienie się cieszy nam ogromnie :)

 Przypominam o moim candy :)

post signature

sobota, 29 września 2012

Pierwsze urodziny Fabianka

Fabianek dzisiaj skończył 12 miesięcy i przestał być niemowlakiem. Z bezbronnego noworodka stał się chłopcem, który wie czego chce i potrafi to okazać. Wszędzie go pełno, wszędzie musi wejść i wszystkiego dotknąć. Nie chodzi tylko biega i zaczepia każdego na kogo wpadnie. Patrzę na Niego i nie mogę uwierzyć, że minął już rok... Z drugiej strony wydaje mi się, że od zawsze jesteśmy rodzinką czteroosobową :)
A jak to było rok temu? Co zapamiętałam z tamtych miesięcy? Spróbuję to opisać aby móc wracać do tych chwil nawet gdy czas zatrze część wspomnień :)
W dniu moich imienin, a więc 21 stycznia 2011 roku, zrobiłam test ciążowy. Co ukazało się mym oczom? Oczywiście upragnione dwie kreseczki :) Wyjaśniło się zatem skąd zgaga, która mnie okropnie męczyła od jakiegoś czasu... Nie ukrywam, że byliśmy zaskoczeni tym, że udało nam się już stworzyć małego ludka bo mieliśmy tylko jedną próbę - 2 stycznia ;) Te dwie kreski na teście ciążowym to był najcudowniejszy prezent imieninowy jaki kiedykolwiek dostałam :)
 28 stycznia 2011 udałam się na pierwszą wizytę do ginekologa aby potwierdzić ciążę. Lekarz mnie zbadał i potwierdził wynik testu - ciąża. Po raz pierwszy zobaczyliśmy naszego Skarba w postaci maleńkiej fasolki ;) Lekarz stwierdził, że jest to 6 tydzień ciąży.
 Ciążę znosiłam dość dobrze. W pierwszym trymestrze dokuczały mi bóle pleców, zgaga i notoryczne uczucie zmęczenia. Miałam też mdłości. Szczególnie trudne było zmienianie Emilce pampersa i musiałam to robić na wstrzymanym oddechu ;) W 11 tygodniu ciąży lekarz na badaniu USG wypatrzył, że nasz Dzidziulek będzie prawdopodobnie chłopczykiem. P. był bardzo szczęśliwy, ponieważ bardzo chciał mieć synka :)
Kolejnym ważnym momentem było dla nas USG w 14 tygodniu, które wykonane było w 4D. Przy Emilce ani razu nie mieliśmy takiego USG więc było to dla nas coś nowego ;) Aż 30 minut oglądaliśmy sobie naszego Skarba w brzuszku, ponieważ cały czas ustawiał się tak, że nie można było zbadać przezierności karku... Mogliśmy się więc na niego napatrzeć do woli :) Badanie potwierdziło, że Maleństwo jest zdrowe. Ponownie też uzyskaliśmy informację o tym, że to chłopczyk. Na pamiątkę zostało nam nagranie, na którym widać jak Fabianek pięknie pozował :)
Tygodnie mijały - Dzidziuś rósł a z nim rosłam i ja :) 23 kwietnia 2011 poczułam po raz pierwszy ruchy Maleństwa :) Kilka tygodni później (17 maja) poczuł je P. :) Czas płynął w tempie ekspresowym. Termin porodu zbliżał się coraz szybciej. Powoli robiliśmy listę rzeczy potrzebnych dla Maleństwa, kupowaliśmy wyprawkę, remontowaliśmy pokój... Z niecierpliwością czekaliśmy na pojawienie się naszego synka :)
W końcu nadszedł termin porodu - 26 września 2011 roku. I co? Nic się nie działo... Udałam się do szpitala na kontrolne badanie KTG i USG. Badania potwierdziły, że wszystko jest dobrze. Postanowiono jednak zostawić mnie w szpitalu z powodu problemów w pierwszej ciąży... W kolejnych dniach zrobiono dodatkowe badania potwierdzające, że Fabianek czuje się dobrze w brzuszku. Niestety nie działo się nic w kierunku porodu... Dlatego też, lekarze zdecydowali aby w czwartek 29 września zrobić mi cesarskie cięcie. O tym jak przebiegało pisałam już wcześniej (tu).
Fabianek przyszedł na świat 29 września 2011 roku o godzinie 10:05. Ważył on 3930 gram i długi był na 57 centymetrów. Gdy go zobaczyłam po przewiezieniu na salę to pomyślałam "Jaki on duży i jakie ma wielkie dłonie - jak bokser. Śliczny ale w ogóle nie podobny do Emilki!". Podziwialiśmy też jego długaśne paznokcie. P. żartował, że mamy synka w tipsach :) Nagraliśmy dla Emilki Fabiankowe odgłosy, które Emilka skomentowała następująco: "Mruczy jak kotek..."
3 października 2011 wróciliśmy w końcu do domku. Emilka i Fabianek nareszcie mogli się poznać :)
Od tego momentu czas przyspieszył jeszcze bardziej. Dni mijały (i mijają nadal) jak minuty :) Fabianek z miesiąca na miesiąc stawał się coraz większy i coraz bardziej kontaktowy :) Poszerzał się zakres jego umiejętności i zacieśniały się więzy siostrzano-braterskie :) Był bardzo spokojnym noworodkiem - nie cierpiał na kolki i płakał tylko gdy był głodny. Często zdarzało mu się nasikać na mamę albo tatę przy zmianie pampersa ;) Od 4 miesiąca stał się niestety bardziej płaczliwy z powodu ząbkowanie - pierwszy ząbek pojawił się u niego 28 stycznia 2012 roku. W 5 miesiącu spróbował w końcu czegoś więcej niż mleczka mamusi - jabłuszka (4.02.2012). W 6 miesiącu Fabianek zaczął raczkować do tyłu. Natomiast w 7 miesiącu ruszył na czworakach do przodu i zaczął też sam siadać (12.04.2012). Nie wystarczyło mu to jednak i 18 kwietnia zaczął stawać przy meblach  a kilka dni później (27 kwietnia) zaczął stawiać pierwsze kroki trzymany za rączki. W 8 miesiącu Fabianek w końcu zaczął mówić "tatatata" (7 maja). Stał się jednak bardzo mamusiowaty - gdy tylko znikałam mu z oczu natychmiast ruszał na me poszukiwanie. Wymyślił też sobie poranne budzenie Emilki poprzez wchodzenie na nią ;) Fabian stał się bardzo ciekawski - wszędzie musiał zajrzeć, wszystkiego dotknąć. W 9 miesiącu synek zaczął chodzić przy samochodziku pchaczu czy też przy taborecie. Coraz bardziej poszerzał swe umiejętności jeżeli chodzi o zabawy: "a kuku" i "kosi kosi łapki", robienie brawo, robienie "aaaa", tańczenie... Zaczął też w końcu mówić MAMA (28 czerwca). W 10 miesiącu Fabianek zaczął stawiać pierwsze pojedyncze samodzielne kroczki (14 lipca). Poza tym nauczył się robić "papa", pokazywać "nie nie", udawać auto robiąc "bumbum" czy wołać kotka "cici" :) W 11 miesiącu świat stanął przed Fabianem otworem - nauczył się wspinać na kanapę i przede wszystkim zaczął sam chodzić (19 sierpnia)! Na szczęście 23 sierpnia nauczył się też sam schodzić z kanapy ;) W 12 miesiącu Fabian zaczął naśladować wiele zachowań zaobserwowanych u nas - próbuje sam jeść łyżeczką i karmić nią nas, dzieli się chrupkami, podaje nam przedmioty o które prosimy (by zaraz zabrać), próbuje się uczesać czy zadzwonić z telefonu. Poza tym gra na flecie czy cymbałkach, rzuca piłką i potrafi ją już kopać. Zaczął się wspinać po schodach i idzie mu to bardzo szybko ;) Są to oczywiście tylko niektóre z umiejętności Fabianka :)
Tak się Fabian zmieniał w kolejnych miesiącach swego zycia:
W dniu narodzin
1 miesiąc
2 miesiące
3 miesiące
4 miesiące
5 miesięcy
6 miesięcy
7 miesięcy
8 miesięcy
9 miesięcy
10 miesięcy
11 miesiecy
12 miesięcy


post signature

piątek, 28 września 2012

Festyn "Pożegnanie lata" w przedszkolu

Wczoraj u Emilki w przedszkolu był festyn "Pożegnanie lata". Pogoda niestety się popsuła i pokrzyżowała nieco plany zabawowe. Przez 1,5 godziny było jednak znośnie a co najważniejsze bezdeszczowo więc troszkę udało nam się pobawić na placu zabaw przy przedszkolu i skorzystać z atrakcji festynu.
Tworzenie stroju z makulatury
Emilka w sukience z kartonu
Malowanie twarzy
Efekt końcowy - motylek

Przypominam o moim candy :)
 
post signature

czwartek, 27 września 2012

Jesienne obrazki i mały przeszkadzacz

Wczoraj tworzyłam z Emilką jesienne obrazki z liści znalezionych na ostatnim spacerze. Nasza wspólna praca polegała na ułożeniu liści w wybrany obrazek na zwykłej kartce. Następnie Milka brała liście, smarowała klejem i przekładała na kartkę z kolorowego papieru zgodnie z wcześniej wymyślonym wzorem. Wymyśliła też dodanie piórek do jednego z obrazków... Wyszło to nam całkiem fajnie :) Emilka świetnie sobie radziła i następnym razem będzie już sama robiła obrazki od początku do końca :) Moja córeczka postanowiła, że obrazki odda w prezencie dla sobotnich gości :) Ciekawe czy się nie rozmyśli ;)

Etapy tworzenia obrazków:
- przycinanie łodyżek listków i piórek
- układanie obrazka na kartce przy użyciu przygotowanych listków, piórek itp.
- przyklejanie piórek taśmą klejącą
-  smarowanie listków klejem i przyklejanie do kartki
- czekanie aż wyschnie magiczny klej aby nie było widać białych śladów na kartce
Obrazek bierze udział w konkursie "Wesoła jesień" na blogu kreatywnym okiem :)



Fabianek skutecznie utrudnia nam zajęcia domowe. Przy klejeniu obrazków oczywiście co chwilkę zabierał jakieś liście ze stołu i z nimi uciekał. Emilka reagowała na to głośnymi wrzaskami... Gdy znudziły mu się liście to wyruszył do kuchni aby dobrać sie do swoich ukochanych ziemniaków, które próbuje zjadać. Za każdym razem jest tak samo zdziwiony, że są niesmaczne. Gdy w końcu dociera do niego, że wszystkie ziemniaki w wiaderku smakują tak samo to traktuje je jak piłki i kula po całej kuchni. Najzabawniejsza była jednak wczoraj scena po kąpieli. Próbowałam synka nakarmić kaszą z dodatkiem soku z malin domowej roboty. Niestety Fabian po pierwszej łyżce odmówił otwierania buźki. Na dodatek pluł jakby zjadł coś strasznie niesmacznego. Po pewnym czasie wrócił z kuchni z bardzo zadowoloną miną i upolowanym z talerza kotletem mielonym... Zjadł prawie całego i oczywiście ani razu nie pluł :)

Przypominam o moim candy :)

post signature