piątek, 29 czerwca 2012

Astma wczesnodziecięca?

Byłam dzisiaj z Fabianem u pediatry na konsultacji. Fabian bowiem praktycznie od urodzenia ma mokry kaszel. Czasem ten kaszel znika mu za pomocą leków (a czasem samoistnie) na kilka dni czy nawet na tydzień. Okres bez kaszlu nie trwa jednak nigdy długo. Martwi mnie to, ponieważ to nie jest chyba normalne aby dziecko bez przerwy kaszlało - nie ma na to wpływu ani pogoda ani pora roku. Lekarka stwierdziła, że faktycznie skoro jest tak od urodzenia to być może jest to astma wczesnodziecięca i potrzebna będzie konsultacja u alergologa. Ona sama chętnie przepisałaby jakieś leki wziewne ale są one płatne 100% i to dość duży koszt (ponad 100 zł). Jeżeli natomiast alergolog potwierdzi podejrzenie astmy to wówczas jest już refundacja i koszt takiego leku to niecałe 4 zł. Narazie pediatra zapisała dla Fabiana krople na kaszel oraz dwa syropy - jeden na rano i jeden na wieczór. Mam dawać leki przez 6 dni i przyjść do kontroli. Jeżeli kaszel nie ustąpi lub szybko powróci wówczas dostaniemy skierowanie do alergologa... Swoją drogą ciekawe jak długo czeka się z dzieckiem na wizytę u alergologa?

czwartek, 28 czerwca 2012

Fabian maruda

Fabian dzisiaj od samego rana był strasznie marudny i zostało mu tak do wieczora... Nie mogłam się dzisiaj przez jego rozpaczliwy płacz ani ubrać  w spokoju, ani posprzątać, ani ugotować obiad a tym bardziej go zjeść. Obiad zjadłam dopiero o 18:00 gdy P. wrócił z pracy i zajął się troszkę Fabianem. Nie wiem co dzisiaj było mojemu synkowi, że tak płakał i rozpaczał... Po południu poprawiła się u nas pogoda i wyjrzało słonko zza chmur więc ubrałam dzieciaki i poszliśmy na spacer. Fabianek na dworze się uspokoił i przez 3 godziny dopisywał mu humorek :) Na placu zabaw ujrzałam przypadkiem w jego paszczy nowy nabytek - lewą dolną dwójkę :) Może więc ten ząbek tak mu dokuczał? Mam nadzieję, że jutro nie będzie taki marudny...
Fabianek postanowił mi dzisiaj wynagrodzić swój zły humor i powiedział do mnie na spacerze MAMA i to trzy razy :) Ależ mnie ucieszyły te wyczekiwane od dawna słowa z ust mego synka :)

środa, 27 czerwca 2012

Emilka kotek, Fabian glonojad i spotkanie z Misiem...

Na dwa dni odwiedzili nas moi rodzice z Michałkiem (Miśkiem) - moim bratankiem. Przywieźli nam świeżych warzyw, wiejskich jaj i mięska z wiejskich kurcząt :) Było dość wesoło i głośno przy trójce dzieciaków - szkoda tylko, że tak krótko... Niestety moi rodzice jutro muszą iść już do pracy. Fajnie jednak, że przyjechali chociaż na dwa dni :) No i dostawa jedzonka ze wsi prze cenna bo nie dość, że poratuje nasz budżet to jeszcze samo zdrowie bez chemii :) A to cała hałaśliwa trójka:

 A tu Emilcia jako kotek w przedszkolu na dzisiejszym festynie:

I jeszcze zaległe filmiki z 12 czerwca ;)

wtorek, 26 czerwca 2012

Zakończenie zajęć w przedszkolu i Fabiankowe postępy

Emilka miała dzisiaj w przedszkolu zakończenie zajęć Zespołu Wychowania Przedszkolnego "Piotruś", na które uczęszczała od września 2011 roku. Otrzymała z tej okazji dyplom, odznakę dzielnego przedszkolaka oraz teczkę ze swoimi pracami :) Była też niespodzianka w postaci soczków ze słomką dla dzieci oraz tortu ze świeczką dla dzieci i ich rodziców :) Dzieciaki w trakcie rozdawania dyplomów nie wiedziały za bardzo o co chodzi - niektóre nie chciały podejść do pani przedszkolanki, niektóre płakały i uciekły do rodziców. Emilcia miała minę jakby nie wiedziała gdzie jest a gdy pani ją wyczytała to nie chciała wstać z podłogi ;) No ale jakoś się udało ją w końcu przekonać :) Dzieci rozruszały się dopiero przy torcie i wtedy praktycznie wszystkie odczepiły się od swoich rodziców i poszły podziwiać palącą się świeczkę ;) Po całej tej uroczystości czuję się jakaś taka rozczulona... :)
Od września tego roku Emilka rozpocznie zajęcia w przedszkolu w grupie 3-latków. Dobrze się składa, ponieważ nie będzie już zajęć w "Piotrusiu". Jak zawsze wygrały korzyści urzędników miasta a nie dobro dzieci. Prezydent miasta postanowił nie wydawać zgody na prowadzenie tych zajęć chyba, że dyrektorka przedszkola zrzeknie się dzierżawy budynku przedszkola. Oczywiście dla przedszkola byłoby to niekorzystne, ponieważ przedszkole straciłoby dofinansowanie które obecnie posiada. Dyrektorka musiała więc zrezygnować z "Piotrusia" aby utrzymać korzyści dla przedszkola... Szkoda, że prezydent miasta w ten sposób postępuje - zajęcia w "Piotrusiu" były rewelacyjnym wstępem przed zwykłym przedszkolem i naprawdę dużo dały Emilce oraz innym dzieciom. Rodzice dzieci młodszych od Emilki chcą jeszcze walczyć z prezydentem i trzymam kciuki aby im się udało!

 W ostatnim czasie Fabianek nabył kilka nowych umiejętności. Bardzo mnie cieszą te postępy Fabiana tym bardziej, że za 3 dni skończy 9 miesięcy :)
- na hasło "aaaaa aaaaa" opiera policzek o podłogę, poduszkę lub kanapę i też robi "aaaa"
- gdy słyszy muzykę to macha dwiema rączkami jakby tańczył
- robi "a kuku" chowając głowę za pieluszkę czy też chowając twarz w kanapę
- wchodzi nie tylko na leżaczek ale także na pudło z klockami lub Emilki taborecik
- robi "kosi kosi łapki" i "brawo"
- trzymając zabawki w dwóch rączkach uderza nimi o siebie
- wydaje coraz więcej dźwięków - już nie tylko "tatatata" ale zdarza się też "da", "ba", "eee", "łuuu", "uuuu", "ej" i jeszcze wiele innych (poza wyczekiwanym przeze mnie "mama").
Ulubionym miejscem zabaw mojego małego smyka jest łazienka - gdy tylko widzi, że drzwi są do niej otwarte to pędzi tam co sił, staje przy wannie i zrzuca z niej co tylko uda mu się dosięgnąć :) Próbuje też przy każdej okazji dosięgnąć papier toaletowy ;)

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Dostawa książek i kolejne zagubione rzeczy...

Dotarła do mnie dzisiaj wygrana w candy u Cecylii rodzina i dom :) Bardzo mile mnie ta przesyłka zaskoczyła, ponieważ oprócz obiecanej książki "W Krainie Białych Obłoków" były jeszcze dwie inne książki :)  Uwielbiam czytać - ostatnio nie miałam nic nowego a nie mam jakoś weny aby zacząć czytać którąś z moich ulubionych książek po raz kolejny :) A oto co było w paczuszce:

  Ostatnio mam pecha... Zapewne pamiętacie historyjkę o zgubionej czapce Fabiana a później o zagubionym bucie Emilki. Dzisiaj okazało się, że w sobotę gdy wracaliśmy z przedszkola zgubiliśmy gdzieś Emilki plecak z przedszkola a w nim jej kapcie i ubranko na zmianę... Ten fakt zauważyłam dopiero dzisiaj gdy zbierałam się z dzieciakami do przedszkola :( Jutro czeka mnie więc wyprawa z Emilką po kapcie. No i muszę znowu jakiś plecaczek kupić... Heh nie wiem czy to pech czy może raczej moje roztrzepanie :|

sobota, 23 czerwca 2012

Dzień Ojca

 Dziś Dzień Ojca a więc wszyscy tatusiowie świętują :) Mój kochany tata także. Niestety życzenia mogłam mu złożyć tylko telefonicznie... On jednak bardzo dobrze wie, że jest dla mnie ważny i bardzo go kocham :) I chociaż nie mam z tatą takiego samego kontaktu jak z mamą to wiem, że mogę na niego zawsze liczyć i ważne jest dla niego moje dobro i szczęście. Poza tym tata to moja "złota rączka" zawsze chętna do udzielenia rady czy pomocy w remoncie :)

 Dzieciaki z okazji dzisiejszego święta wyściskały swojego tatusia i powygłupiały się z nim. Czyli spędziły czas tak jak w prawie każdą sobotę ;) Na szczęście dzisiaj jesteśmy już wszyscy zdrowi i choróbska nie przeszkodziły nam w świętowaniu dzisiejszego dnia :)

piątek, 22 czerwca 2012

Chorowanie etapowe

Choróbsko dopadło nas na całego. Emila wymiotowała w nocy z wtorku na środę i koło południa czuła się już dość dobrze. I myślałam. że na tym koniec. Niestety wieczorem w czwartek zaczął wymiotować Fabian. Wymioty męczyły go dużo bardziej niż Emilkę - częściej i intensywniej. Na szczęście nad ranem wszystko się uspokoiło... W nocy niestety koło północy ja się rozłożyłam... Dobrze, że P. czół się dobrze i mógł zajmować się Fabiankiem. Rano nadal źle się czułam więc P. wziął dzień wolny aby zająć się dziećmi... Teraz już czuję się lepiej - wymioty ustały ale okropnie boli mnie głowa. Przyszła jednak kolej mojego męża na chorowanie... Dobrze, że nie rozłożyło nas wszystkich w tym samym czasie. Oby P. pomęczył się tylko w nocy a rano się czuł dobrze bo przecież jutro Dzień Ojca!

czwartek, 21 czerwca 2012

Dopadło Fabiana

Od godziny Fabian wymiotuje :( Jakoś mniej mnie martwiły wymioty u Emilki niż u niego... Pewnie dlatego, że u niego to pierwszy raz :(

Wspomnienie z dzieciństwa

Wczoraj gdy P. wrócił z pracy zostawiłam z nim Emilkę i ruszyłam z Fabianem na spacer w celach relaksu. Emilka czuła już się lepiej tzn. nie wymiotowała ale była marudna więc tatuś mógł z nią spokojnie zostać :) Spacerując zauważyłam, że otwarty jest nowy pasaż sklepów a w nim Empik. Postanowiłam więc zajść i kupić dla Emilki jakąś nową książeczkę do czytania przed snem. Przeglądając zawartość półek z literaturą dziecięcą wpadła mi w ręce taka oto książka:
Przypomniały mi się od razu Dobranocki oglądane przed snem więc postanowiłam kupić książkę aby przybliżyć dzieciom postać Misia Uszatka :) Książka jest bardzo sympatyczna z kolorowymi ilustracjami a rozdziały króciutkie można więc spokojnie przeczytać przed snem jeden lub kilka rozdziałów w zależności od wieku dziecka :) Cena nie jest niska bo książka ta kosztowała 49,90 zł ale wydanie jest wysokiej jakości - sztywna okładka, dobrej jakości papier, ciekawe ilustracje... Uważam więc, że warto :) Z tego samego wydawnictwa wypatrzyłam jeszcze: "Przygody Pippi", "Dzieci z Bullerbyn", "Wanda Chotomska dzieciom" oraz "Poczytaj mi mamo. Księga pierwsza" i "Poczytaj mi mamo. Księga druga". Postanowiłam powoli skompletować całą kolekcję tych książek :) Przy najbliższej okazji chcę kupić "Przygody Pippi", ponieważ jako dziecko uwielbiałam tą książkę :) Mam nadzieję, że Emilce też się spodoba ;) Pamiętając o pasji mojej córeczki do książeczek z naklejkami kupiłam jej jeszcze bardzo dziewczęcą książeczkę o księżniczkach którym można naklejać różne ubrania i biżuterię. Książeczka ta kosztowała 19,90 zł ale ma bardzo dużo naklejek bo ponad 400 więc się skusiłam ;)
 Przy kasie spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Z racji tego, że sklep jest dopiero co otwarty to przez miesiąc dostaje się rabat na wszystkie produkty. Za książkę o misiu zapłaciłam więc mniej o 4,99 zł a za naklejki mniej o 1,99 zł :)  Postanowiłam, że w wolnej chwili udam się tam jeszcze po jakąś książeczkę dźwiękową dla Fabianka. Wczoraj nie udało mi się już nic dla niego wybrać, ponieważ się obudził i tak się darł w wózku, że musiałam szybciutko uciekać ;)

 Swoją drogą kiedyś to były czasy - w telewizji jedna bajka przed snem, ewentualnie jakiś program dla dzieci rano... A teraz? Bajki można oglądać nie tylko cały dzień ale nawet całą dobę... Czy dzieci kiedyś nam uwierzą w to, że nie zawsze tak było? ;)

środa, 20 czerwca 2012

Znowu choróbsko

Mam za sobą ciężką i bardzo długą noc. Wczoraj spotkaliśmy się ze znajomymi, którzy przylecieli ze Szkocji - Izą, Jarkiem i ich 6-letnim synkiem (chrześniakiem P.) Alexem. Spotkanie było bardzo miłe - tym bardziej, że nie widzieliśmy się 3 lata. Emilka bawiła się z Alexem, Fabian chodził za nimi i próbował bawić się z nimi ;) Nastąpiła wymiana upominków między dzieciakami - Milcia zachwycona bo dostała Barbie na rowerze z pieskiem w koszyczku i dzidziusiem w foteliku :) Czas płynął w tempie ekspresowym więc pogaduchy zeszły nam prawie do północy :)  Zanim pokładliśmy dzieciaki spać, posprzątałam i pozmywałam było już przed 1:00. Miałam nadzieję, że uda mi się pospać przynajmniej do 8:00 i w tym celu miałam nawet plan nie odkładać Fabiana do łóżeczka. Niestety po 3:00 w nocy Emilka obudziła się z bólem brzucha do którego po jakichś 30 minutach doszły wymioty... Gdy zasnęła i ja też zaczynałam przysypiać budził się Fabian więc szłam dać mu cyca i przysypiałam przy nim. Nie spałam jednak długo bo Milka znowu się budziła aby wymiotować więc wracałam do niej... I tak całą noc wędrowałam miedzy pokojami i łóżkami. Dopiero po 8:00 gdy już postanowiłam wstać Emilka zasnęła na dłużej i jeszcze śpi. Fabian wstał o 9:00 ale w złym humorze i po godzinie poszedł znowu spać... Mam nadzieję, że u niego to tylko zły humor i nie zacznie też wymiotować :(
Dzień zapowiada się dość ciężki. A mieliśmy takie fajne plany i miało być tak wesoło. Dzisiaj w Olsztynie jest I Letnia Sesja Śmiechoterapii a na niej Grzegorz Halama bardzo lubiany przez P. więc mieliśmy się wybrać - tym bardziej, że wstęp wolny :) No ale dzieć chory więc trzeba zostać w domku... Byle Milci szybko przeszło to choróbsko i się nie odwodniła :| No i żeby na Fabiana nie przelazło :(
Kilka zdjęć z wczorajszego spotkania:

 Dzwoniła do mnie dzisiaj pani z przedszkola - sandałek Emilki się znalazł. Nikt nie zabrał go przez przypadek. Był on po prostu wrzucony do kosza z zabawkami zabieranymi do piaskownicy... :)

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Miła paczuszka i przykra niespodzianka

Jakiś czas temu szczęśliwą okazała się być dla nas mała rączka Antosia i wylosowała nas w candy na blogu Młodzi Rodzice. Dzisiaj dotarła do nas paczuszka a w niej takie oto cuda:
Kosmetyki pachną ślicznie :) Szczególnie ucieszył mnie Relaksujący olejek do kąpieli i masażu ciała Tajski Kwiat Lotosu - zawsze mnie korciło aby kupić sobie coś takiego ;) Już poinformowałam P., że w weekend oczekuję masażu przy użyciu tego olejku ;)
Jeszcze raz dziękuję Antosiowi za wylosowanie a Młodym Rodzicom za możliwość wzięcia udziału w zabawie! :)

Z ciekawostek - byłam dzisiaj wieczorem po Emilkę w przedszkolu i spotkała mnie przykra niespodzianka... Zaginął Emilki jeden sandałek :( Biedna musiała wracać do domu w kapciach... Mam nadzieję, że ktoś przez przypadek zabrał tego butka i jutro odniesie go do przedszkola - no bo po co komu tylko jeden but? Najgorsze jest to, że Emilka ma kilka par butków ale tylko jedną parę sandałów... Mam nadzieję, że nie będę musiała jeździć po mieście w poszukiwaniu nowych butów na lato ;)

sobota, 16 czerwca 2012

piątek, 15 czerwca 2012

MAM - Bite&Play

 Pora na kolejną recenzję produktów MAM testowanych przez Fabianka :) Tym razem jest to gryzak zabawka MAM Bite&Play przeznaczony dla dzieci od 5 miesiąca życia. Charakteryzuje on się następującymi cechami:
- gryzak i zabawka w jednym
- wyjątkowa konstrukcja
- funkcja grzechotki
- funkcja coolera
- cztery różne powierzchnie do gryzienia
- dwie różne twardości gryzaka
- ortodontyczny kształt
- atrakcyjny design
- prosty w użyciu
 Fabiankowi gryzak bardzo się spodobał. Na początku najbardziej interesowało go to, że przyjemnie grzechocze gdy się nim potrząsa. Później odkrył jednak, że jest on również bardzo fajny do gryzienia i poręcznie się go nosi w ząbkach. Najbardziej lubi gryźć tą część gryzaka wypełnioną płynem - zwłaszcza gdy schłodzi się gryzak w lodówce :) 
Zabawka ma bardzo przyjemne kolory i ciekawy kształt. Jest też bardzo poręczna i łatwo chwycić ją małymi rączkami co niestety przy wielu innych zabawkach wcale takie łatwe nie jest. Fabian ma bardzo dużo zabawek nadających się do gryzienia. Pomimo to bardzo często sięga po gryzak zabawkę MAM :) Jest to chyba najlepszy dowód na to, że przypadł mu on do gustu ;)
 Gryzak ten w sklepie internetowym MAM kosztuje 31,90 zł. Uważam, że cena jest jedynym minusem tego produktu. Przypominam jednak, że zostając fanem MAM można uzyskać 20% rabat na zakupy w sklepie internetowym MAM - wystarczy kliknąć na baner znajdujący się po lewej stronie mojego bloga :)

środa, 13 czerwca 2012

Używane ubranka, poranna niespodzianka i pampersy

 Od jakiegoś czasu zaczęłam wystawiać niezniszczone ubranka po dzieciakach na stronie tablica.pl Zainteresowanie czasem mniejsze, czasem większe - zależy od tego co wystawiam. Może coś się komuś spodoba z ubranek, które wystawiłam :) Istnieje możliwość negocjacji ceny! Oto moje oferty: tutaj. Zapraszam do obejrzenia ;)

Dzisiejszego ranka spotkała nas miła niespodzianka :) Pani listonosz przyniosła w końcu płytę "Wszystkie łobuziaki mają coś do powiedzenia", którą wygrałam dla dzieciaków w rozdawajce z okazji Dnia Dziecka w Urwiskowie. Emila miała sporo radości przy rozpakowywaniu i oglądaniu niespodzianki :) A później odbyły się tańce w jej pokoju :) Płyta bardzo fajna także tym bardziej cieszę się, że udało nam się ją dostać ;) Ciekawym dodatkiem do płyty jest książeczka ze słowami wszystkich piosenek znajdujących się na płycie...

 Ostatnio postanowiłam przetestować pampersy inne niż firmy Pampers. Przy Emilce niestety nie mogłam używać innych, ponieważ zaraz dostawała odpieluszkowego zapalenia skóry. Ona jednak w ogóle ma delikatną skórę i tendencje do różnych uczuleń, wysypek czy plamek... Fabian na szczęście nie jest tak delikatny ;) Postanowiłam więc zaryzykować i spróbować znaleźć jakąś tańszą alternatywę dla pampersów zwłaszcza, że ceny tych oryginalnych po prostu szaleją.  Udało nam się już sprawdzić pieluszki z Rossmann'a których pół paczki otrzymaliśmy od szwagierki. Fabiankowi nic się po nich nie działo - żadnego uczulenia czy odparzonej pupy. Nie zauważyłam też różnicy w chłonności w porównaniu do pieluszek Pampers. Jedyną różnicą jaką odnotowałam jest to, że są one dość sztywne. Nie jest to duża wada ale zmotywowana sukcesem postanowiłam jeszcze sprawdzić jakąś firmę produkującą pieluszki :) Dużo pochwał słyszałam o pieluszkach Dada z Biedronki postanowiłam więc przetestować również je tym bardziej, że do Biedronki mam bardzo blisko. Spodobała mi się bardzo cena tych pieluch bo za paczkę zawierającą 70 sztuk pieluszek zapłaciłam tylko 29 zł. Ciekawa byłam jak z jakością przy takiej cenie... Spotkało mnie bardzo miłe zaskoczenie - pieluszki chłonne, mięciutkie, kolorowe. Najważniejsze jednak, że zostały zaakceptowane przez pupę Fabiana ;) Żałuję tylko jednego - że dopiero teraz zdobyłam się na odwagę aby sprawdzić pieluszki inne niż te firmy Pampers. Pocieszam się jednak myślą "lepiej późno niż wcale" ;)

niedziela, 10 czerwca 2012

Filmiki z dzieciakami w roli głównej

30.05.2012 Fabian u Emilki w pokoju

30.05.2012 Gonienie Emilki przez Fabiana

7.06.2012 Fabian przy biurku

8.06.2012 Fabianek buja lalę w wózku

10.06.2012 Fabianek zrzuca książki z półki

sobota, 9 czerwca 2012

Nie ma jak sobota

Dzisiejszy dzień zaliczam do baaardzo udanych :) Rano gdy Emilka była w przedszkolu zrobiłam cały gar leczo :) Muszę go jeszcze zapakować w słoiki i zagotować aby dało się go przechować, bo trochę potrwa zanim zjemy taką jego ilość ;)
 W czasie gdy ja relaksowałam się przy garach Fabian szalał na balkonie pod opieką taty ;)
 Gdy skończyłam gotować to posprzątałam bałagan jaki zrobiłam w kuchni i już trzeba było jechać po Emilkę do przedszkola :) Zapakowaliśmy się więc w trójkę (ja, P. i Fabian) do auta i pojechaliśmy po Emilkę. A prosto z przedszkola wyruszyliśmy na wycieczkę :) Postanowiliśmy bowiem wykorzystać ładną pogodę i pojechać odwiedzić zwierzątka w Strusiolandii. P. w tym celu zrobił sobie nawet wolne od budowania łazienki na działce (jutro znowu wraca do pracy). Wycieczka bardzo nam się udała. Pooglądaliśmy strusie, kozy, świnki, koniki, kucyki, muły, gąski, kurki, perliczki i kaczuszki :) Nawet Fabian z zainteresowaniem przyglądał się zwierzątkom. Emilcia zaliczyła też przejażdżkę na kucyku, przejażdżkę motocyklem dla dzieci i skakanie na trampolinie. Na obiadek skusiliśmy się nawet na stek ze strusia ;) Atrakcji więc sporo zarówno dla dużych jak i dla małych :)
Po powrocie ze Strusiolandii Emilce było jeszcze mało wrażeń i namówiła tatę na pójście na rower :) Mam nadzieję, że po tak aktywnym dniu Emilka szybko zaśnie i uda nam się jeszcze obejrzeć jakiś film ;)
Całą sobotę udało nam się spędzić bardzo przyjemnie - najpierw we trójkę a od 13:00 już w czwórkę :) I byłoby idealnie gdyby nie zachowanie Emilki. Nie chodzi o to, że jest niegrzeczna tylko o to, że jest zbyt śmiała wobec obcych. Jak już się przyczepi do kogoś to koniec. Lubi szczególnie osoby, które są z dziećmi - idzie do nich, opowiada, pyta i zachowuje tak jakby znała ich od zawsze. Niby nic złego a jednak nie do końca - przecież nie każdy może sobie życzyć aby biegał za nim obcy dzieciak... Próbuję tłumaczyć to Emilce i odciągać ją od jej ofiar ale ona nie rozumie o co mi chodzi. Przybiega tylko zadowolona i mówi, że ma dużo przyjaciół... Po chwili znowu jest przy osobach od których ją odciągnęłam albo już przy zupełnie innych. Fajnie, że łatwo nawiązuje znajomości bo ja zawsze byłam bardzo nieśmiała i nie było opcji abym sama do kogoś zagadała. Problem nie jest tu tylko to, że ktoś może sobie nie życzyć towarzystwa Emilki ale również to, że jest to niebezpieczne - różni ludzie kręcą się po świecie i może kiedyś trafić na kogoś kto będzie chciał ją skrzywdzić... :| Mam nadzieję, że w końcu uda mi się ją oduczyć takiej ufności wobec obcych.

Ja tu sobie siedzę i piszę a Fabianek co? Wlazł sam na leżaczek a później sam z niego zszedł i to bez upadku :)