wtorek, 29 września 2015

Fabian

 Mój mały synek kończy dzisiaj 4 lata... Kiedy to zleciało? Jeszcze nie tak dawno był malutkim noworodkiem wtulonym w me ramiona - całkowicie zależnym od mojej osoby.

 Teraz Fabian to charakterny facet, z którym czasem ciężko wytrzymać - wie jednak jak szybko mnie udobruchać gdy nabroi ;) Fabian jest bardzo śmiały, odważny i wygadany - potrafi porozmawiać z każdym spotkanym człowiekiem. Ostatnio upodobał sobie dyskusje z ekspedientkami w sklepie ;) Nie zmieniła się też jego miłość dla siostry. Gdy ktoś częstuje go czymś słodkim od razu pyta czy może też wziąć cukierka dla Emilki - wczoraj nawet przyniósł dla niej naklejkę z przedszkola :)

 W sobotę świętowaliśmy urodzinki Fabianka - tradycyjnie był tort zrobiony przeze mnie, goście i prezenty :) Fabiś najbardziej nie mógł się doczekać śpiewania "100 lat" i po zdmuchnięciu świeczek na torcie śpiewał sobie je najgłośniej ze zgromadzonych ;)


 Fabianku mój kochany oby otwartość, szczerość i radość z drobiazgów pozostały Ci jak najdłużej - kocham Cię okrutnie synulku ty mój :*
Image and video hosting by TinyPic

piątek, 18 września 2015

Zmiana

 Ostatnio dużo się u nas dzieje. Fabi zaliczył pierwsze chorowanie zakończone antybiotykiem, Emilka przyzwyczajała się do szkoły a ja walczę nadal z ogarnięciem obowiązków domowych i pracy... Tak - od czwartku zaczęłam pracę ;) Wprawdzie jest to zajęcie tylko na umowę o dzieło ale... od czegoś trzeba zacząć ;)

 Miniony tydzień nie był dla mnie łatwy - szkolenie, przekonywanie Mili iż świetlica jest super, zebranie w przedszkolu, zebranie w szkole, pierwsze dni w pracy ;) Do tego oczywiście zaprowadzanie Fabiego do przedszkola i Milki do szkoły oraz ich odbieranie a 2 razy w tygodniu zajęcia hip hopu Emilki - wszystko to sprawiło, że w tym tygodniu wychodziłam z domu o 7 rano a wracałam o 19... Wymęczona jestem zatem okrutnie a w domu mam sporo zaległości. Na szczęście już weekend więc mam nadzieję, że wszystko nadgonię a może nawet trochę odpocznę ;) Jak na złość P. ma w pracy gorący okres i niestety wszystkie obowiązki domowo-dziecięce spadły na mnie... Mam nadzieję, że następny tydzień będzie lżejszy ;) Dużym plusem jest to, że poprawię swoją kondycję - wszędzie chodzę na piechotę zatem dziennie przemierzam kilka ładnych kilometrów ;)

 Liczę na to, że uda mi się wkrótce jakoś lepiej zorganizować i znaleźć czas na nadrobienie zaległości blogowych ;) I pomyśleć, że w ostatnim poście narzekałam na brak czasu - nie wiedziałam, że czeka mnie jeszcze większe zamieszanie i skrócenie doby :)
Image and video hosting by TinyPic

środa, 9 września 2015

Zapętlona

 Już ponad tydzień minął od zakończenia wakacji. Ciągle próbuję odnaleźć się w tej nowej szkolno-przedszkolno-domowej rzeczywistości i czuję się jak w "dzień świstaka".

 Wstaję rano i ubieram siebie, robię śniadanie dla Emilki + kanapki do szkoły, budzę dzieciarnię i ogarniam ich przy myciu oraz ubieraniu, w międzyczasie czeszę Emilkę, odwożę Fabiana do przedszkola a Emilkę do szkoły na 8:00 (środa, czwartek, piątek). Robię zakupy i wracam do domu, jem śniadanie, ścielę łóżka i sprzątam/prasuję/piorę i już pora wracać do szkoły po Emilkę (kończy lekcje o 12:30 albo 11:30). Gdy wrócę do domu z Milą to robię obiad ale jeżeli ma zadaną pracę domową to siedzę z nią przy książce - gdy tylko znikam z pola widzenia Milka robi wszystko tylko nie lekcje więc innej opcji nie mam. Jemy obiad i idziemy po Fabiana do przedszkola. Wracamy do domu odwiedzając po drodze plac zabaw. Jemy podwieczorek i we wtorek oraz środę idziemy z Emilką na hip hop. Wracamy po 19 gdy pora już na kolację, kąpiel i spanie... Emilka i Fabian idą spać około 20:30 a ja jakieś pół godziny później ;)

 W poniedziałek i wtorek dzień jest bardziej zakręcony, ponieważ Mila idzie do szkoły dopiero na 11:50 (poniedziałek) i 12:55 (wtorek). Nie może sobie jednak pospać w te dni gdyż musi ze mną zawieść Fabiana do przedszkola na godzinę 8:00... Gdy wrócimy do domu to jemy śniadanie a później Emilka się bawi lub rysuje a ja sprzątam. Ciężko jej się zabrać do szkoły koło południa :| Po tym gdy Milcia zostanie w szkole ja standardowo robię jakieś drobne zakupy i gotuję obiad tak aby na 15 zdążyć iść po Fabiana do przedszkola a później z nim idę po Milcię do szkoły na 16:30. We wtorek przed zajęciami z hip hopu ledwo starcza nam czasu na zjedzenie obiadu w domu ;) Gdy dzieciaki zasypiają ja padam niedługo po nich :)

 Mam nadzieje, że wkrótce się jakoś lepiej zorganizuję. Liczę też na to, że u P. w pracy zrobi się luźniej i będzie mógł mi trochę pomóc abym miała chociaż godzinę na to aby poprzeglądać w spokoju oferty pracy w internecie... Na razie Pawcio jest w delegacji cały tydzień i wróci tylko na sobotę. W przyszłym tygodniu znowu czeka go wyjazd a mnie dwa zebrania rodziców - w przedszkolu i szkole + dentysta i Urząd Pracy. We wrześniu czekają mnie jeszcze urodziny Fabiego, ortopeda z Emilą i Poradnia Zezowa z Fabianem. Rok szkolno-przedszkolny trawa dopiero tydzień a ja już 2 razy musiałam prosić teściów o pomoc bo nie byłam w stanie być w dwóch miejscach jednocześnie ;) W przyszłym tygodniu znowu będę musiała prosić ich o pomoc... Chylę czoła wszystkim mamom pracującym zawodowo - kobiety jak Wy to ogarniacie? ;)

 Jest jeden duży plus tej ciągłej mojej bieganiny - na 100% poprawi mi się kondycja i zmniejszą rachunki za prąd (brak czasu na komputer i znacznie ograniczony czas na tv) ;) Mam nadzieję, że uda mi się wkrótce napisać coś więcej na temat szkoły i tego jak mają się obietnice polityków do rzeczywistości szkolnej ;)
Image and video hosting by TinyPic

sobota, 5 września 2015

Rocznica miedziana lub wełniana

 Dzisiaj świętujemy z P. kolejną rocznicę ślubu - wełnianą albo miedzianą ;) Dokładnie 7 lat temu zawarliśmy związek małżeński w Urzędzie Stanu Cywilnego :) Rok później powtórzyliśmy przysięgę przed Bogiem i dużą częścią rodziny ;)
Image and video hosting by TinyPic

środa, 2 września 2015

Rok szkolno-przedszkolny 2015/2016

 Fabian ma za sobą 2 dni w przedszkolu. Nie miał problemów ani z wstaniem rano ani z tym, że do przedszkola idzie bez Emilki. Spodobała mu się nowa sala i to do tego stopnia, że wczoraj zapomniał się ze mną pożegnać... Nowa Pani, która dołączyła do Pani Magdy, również została przez Fabianka zaakceptowana - pomogło może troszkę w tym jej imię Emila ;)

 Emilka ma za sobą również 2 dni w szkole i 2 słabo przespane noce - emocje i podekscytowanie nie pozwalają jej ostatnio spać ;) Pierwszego dnia spędziła w szkole mało czasu - był tylko apel na sali gimnastycznej a później zapoznanie się z Panią w klasie. Mila rozczarowana była bardzo tym, że nie musiała brać tornistra ani drugiego śniadania ;)
 Dzisiaj w końcu był normalny dzień w szkole - tornister, drugie śniadanie i 5 godzin lekcyjnych... Pierwsze dni to poznawanie szkoły oraz zapoznawanie się dzieci i Nauczycielki. Milka zwiedziła dzisiaj szkołę - wie już gdzie jest sekretariat i gabinet Dyrektora, gdzie biblioteka i gabinet pielęgniarki, gdzie toalety, stołówka, świetlica oraz sala zabaw :) Od Pani sekretarki dzieci usłyszały, że gdyby się źle czuły albo działoby się coś złego to zawsze mogą przyjść do sekretariatu a Ona zadzwoni do rodziców. Poza zwiedzaniem szkoły dzieci spędziły również kilka chwil w ławkach - rysowały swoją Nauczycielkę, wyklejały oraz jadły śniadanie. Jedną przerwę spędziły nawet poza klasą na korytarzu... Emilcia miała też jedną mini przygodę - poszła do toalety i zapomniała chusteczek higienicznych więc się po nie wróciła do klasy a Pani pomyślała, że już wróciła normalnie do klasy i kazała jej usiąść w ławce więc Emila musiała wytłumaczyć iż wróciła tylko po chusteczki i powędrowała z powrotem do toalety ;) Niby nic wielkiego ale tak naprawdę nie jest - dla niektórych pierwszaków samodzielne wyjście do toalety to problem i są w Emilki klasie takie dzieci.
 Milka jak na razie bez problemu odnajduje się w szkole - polubiła Panią nauczycielkę i swoją klasę. Idzie tam z uśmiechem na twarzy :) Nawet przez chwilę nie była wystraszona i nie roztkliwiała się przy pożegnaniu - w sumie to ledwo znalazła minutę by się ze mną pożegnać bo tak jej się spieszyło do koleżanek ;) Okazało się, że nie potrzebnie się martwiłam tym czy emocjonalnie gotowa jest na przygodę ze szkołą. Wiem,  że może się Mili jeszcze odmienić gdy przyjdzie pora na naukę i odrabianie lekcji... Ale może jednak nie ;)


 A jak u Was mijają pierwsze dni w szkole lub przedszkolu? 
Image and video hosting by TinyPic