czwartek, 31 stycznia 2013

Bańki bezogniowe Med Plus cz. 1

 Zima trwa a wraz z nią szaleją choróbska. Leki z apteki nie zawsze pomagają. Poza tym ile można je łykać? Często jest też tak, że czujemy iż zaczyna nas rozkładać jakieś choróbsko i nie chcemy się faszerować lekami zbyt wcześnie bo „może samo przejdzie”. Świetnym sposobem jest zapobieganie rozwojowi choroby lub wspomaganie leczenia metodami domowymi. Na pewno większość z nas pamięta z dzieciństwa stawianie baniek. Mi takie bańki stawiała zawsze moja babcia i wspominam to bardzo dobrze. Pamiętam, że taka kuracja kończyła się zawsze porządnym wygrzaniem i wypoceniem w łóżku oraz szybkim powrotem do formy :) Niestety mojej babci już nie ma a nikt nie przejął po niej zdolności stawiania baniek ogniowych… Byłam więc przekonana, że era baniek w mojej rodzinie już się zakończyła. Na szczęście firma Med Plus produkuje bezogniowe bańki lekarskie, które są nowoczesną alternatywą dla tradycyjnych baniek ogniowych. Dzięki uprzejmości tejże firmy mamy okazję testować bańki na sobie co bardzo mnie cieszy. Wcześniej bowiem nie wiedziałam nawet, że istnieje coś takiego jak bańki bezogniowe. 

Od firmy Med Plus otrzymaliśmy zestaw bezogniowych baniek lekarskich składający się z:
- 12 szklanych baniek
- pompki ssącej
- instrukcji obsługi

 Postawienie bezogniowych baniek lekarskich jest bardzo proste – podciśnienie potrzebne do przyssania bańki do skóry wytwarzamy przy użyciu pompki ssącej. Pompkę ssącą należy połączyć z bańką wciskając zawór bańki w gumową część pompki. Bańkę przyciskamy lekko do miejsca gdzie mamy ją przyssać. Jedną ręką przytrzymujemy bańkę w miejscu połączenia z pompką tak, aby uniemożliwić rozłączenie się bańki i pompki, a drugą ręką wykonujemy ruchy do góry i w dół trzymając pompkę za korpus.
  Czas trwania zabiegu wynosi u dorosłych 15–20 minut. U dzieci poniżej 7 roku życia należy stosować bańki najwyżej przez 5 minut, a u dzieci od 7 do 14 lat oraz osób wątłych, osłabionych i starszych – do 10 minut.

 W czasie ostatniego choróbska – grypa + zapalenie oskrzeli postanowiliśmy wypróbować otrzymane bańki. Dotarły one do nas wprawdzie w momencie gdy choroba już mijała ale byłam okropnie osłabiona – nie miałam siły na nic i dodatkowo towarzyszył mi brak apetytu… P. bez większych problemów postawił mi bańki na plecach na 20 minut. Nie czułam bólu. Odczuwalne było jedynie lekkie naciąganie skóry a po zdjęciu baniek ciepło rozchodzące się po ciele. Rano po przebudzeniu czułam się już dużo lepiej – wstałam z łóżka, ogarnęłam mieszkanie i nawet apetyt mi się poprawił :) Kilka dni temu postanowiłam wypróbować działanie baniek na bóle korzonków, które czasem mi dokuczają. Bańki okazały się rewelacyjne – następnego dnia nie odczuwałam już bólu. Nie będę musiała już biegać do apteki po plastry rozgrzewające na korzonki :)
Bańki wypróbowaliśmy również na Emilce. Przyssaliśmy je jej lekko na 5 minut. Emilka bez problemu leżała z nimi przez ten czas. Co najważniejsze nie bała się ich przysysania i nie odczuwała bólu :)


post signature 

12 komentarzy:

  1. jak byłam mała ( miałam około 8 lat) zachorowałam na zapalenie płuc. A kiedyś była to bardzo poważna choroba. Miesiąc czasu leżałam w domu. Przychodził lekarz i pielęgniarki, opiekę miałam non stop. I miałam stawiane właśnie bańki ale ogniowe wtedy były. Rodzice byli i są dalej pewni że to zasługa baniek że wyzdrowiałam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też z nie jednej choroby wyciągnęły :)

      Usuń
  2. Też miałam stawiane bańki ogniowe i to kilka razy w dzieciństwie, miło to wspominam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - chociaż wiem, że niektórzy wspominają to jako traumatyczne doznanie...

      Usuń
  3. Ja też nie mam traumy z powodu stawianych mi baniek ;)
    Dla Chłopców też kiedyś kupię, ale póki co uważam że są za mali - baliby się i uciekali. Jak będą rozumieć i zajdzie potrzeba to pewnie spróbujemy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emila ma już prawie 4 lata więc nie oponowała - wręcz przeciwnie była bardzo chętna do stawiania baniek :) Z Fabianem jednak nie ryzykujemy ;)

      Usuń
  4. Moja Ania by nie poleżała ani minuty :/ Stosowałam bańki parę lat temu regularnie przy nawracających infekcjach i nie odczułam żadnej poprawy, a miałam i te ssące i te ogniowe stawiane przez specjalistów. Może na mnie nie działają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to jak ze wszystkim - na jednych działają bardziej na innych mniej :)

      Usuń
  5. Ja jakoś nie jestem przekonana do baniek:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobrze, że ta metoda wróciła i cały czas bańki się stawia. Lekarze też zalecają, nawet dzieciom właśnie. Jak się długo czy mocno choruje to można znacznie szybciej dojść do formy. A bańki bezogniowe na https://apteline.pl/sprzet-medyczny/banki-medyczne można zamówić. Dobra cena i bardzo dobra jakość.

    OdpowiedzUsuń