Niestety pada nam komputer :( Najpierw zepsuła się karta graficzna. Na szczęście jest jeszcze na gwarancji - oby tylko ją nam uznali... Na reklamację mamy czekać do 28 dni. Nie zdążyliśmy zanieść karty do sklepu i padł nam monitor :( Na dodatek głośniki są ledwo żywe... Załamałam się po prostu :( Nie lubię być odcięta od wirtualnego świata ;) Nie wiem skąd wziąć na to wszystko kasę... Na szczęście udało nam się narazie pożyczyć od znajomych kartę graficzną i od teściów monitor. Monitor niestety stary - mega wielki i ledwo na biurku nam się mieści. Najważniejsze jednak, że jest możliwość korzystania z komputera bez konieczności wizyty w sklepie... Gdyby nie te pożyczki sprzętowe to pewnie na długo zniknęłabym z blogowego świata.
Pogoda się u nas zepsuła - w dzień była temperatura dodatnia i padał deszcz. Śnieg znika w tempie ekspresowym :( Na szczęście wczoraj dzieciaki zaliczyły dwie wizyty na górce i szalały na jabłuszkach :) Strasznie spodobał im się taki sposób zjeżdżania z górki :) Fabi zjeżdżał oczywiście na sankach. W końcu jednak okazał jakieś emocje - w trakcie zjazdu miał uśmiech od ucha do ucha :) Do tej pory gdy zjeżdżał był poważny i skupiony. Nowością u Fabianka jest również "cmokanie" gdy chce aby dać mu pić lub jeść oraz przesyłanie buziaków. Wczoraj udało mu się też zrobić pierwszy raz siusiu na nocnik - był z siebie bardzo zadowolony :) Cieszy mnie to niezmiernie, ponieważ dobrze to wróży na wiosenne odzwyczajenie od pampersów :)
Niestety jutro moja mama i Michałek wracają już do swojego domku :( Będę musiała znowu się przyzwyczajać do tego, że większość dnia spędzam sama z Fabiankiem... Fajne było to półtora tygodnia spędzone w większym gronie :)
Dobrze, że udało się pożyczyć sprzęt! Ja bez komputera to jak bez ręki jestem :P
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo - bez komputera i telefonu komórkowego :)
Usuńi u nas śnieg znika w zastraszającym tempie i cięgle pada ;/
OdpowiedzUsuńprzynajmniej chodnikami można iść z wózkiem spokojnie.
współczuję problemów z komputerem, nas też czeka naprawa wiatraka chyba i czeka mnie odizolowanie od świata wirtualnego na parę dni ;/
Masz rację - przynajmniej z wózkiem da się iść normalnie :) Chociaż ja w zeszłym tygodniu zamiast wózka brałam sanki i było lepiej. Najgorzej jednak z przeciąganiem ich przez ulicę gdzie śniegu nie było...
UsuńSuper, że macie zastępczy komputer:)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę :)
UsuńNo to nieciekawie z tym komputerem! Ja też nie lubię być odcięta od świata! Ale może szybko naprawią i będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przy karcie uznają nam gwarancję. Z monitorem niestety nie da się nic zrobić :(
UsuńDeszcze? Jak byłam wczoraj na spacerze z Alą to padał śnieg. Ehhh te sprzęty, psują nam się zawsze w nieodpowiednim momencie:( Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńMasz rację - najpierw padał śnieg ale jak jechałam po P. do pracy przed 17 to już było deszczowo... :|
UsuńJuż sama nie wiem co lepsze, czy dużo śniegu na który narzekałam, bo chodniki nieodśnieżone i ciężko mi było chodzić czy ten deszcz i plucha :(
OdpowiedzUsuńJa wolę śnieg. Gdy jest mokro jak teraz od razu przemakają mi buty a tego nie znoszę ;)
UsuńTo tak niestety jest, że jak się wali to wszystko naraz:/ Przytulam mocno i oby już same miłe niespodzianki Was spotykały:*
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń