Od poniedziałku (czyli od wczoraj) miał być powrót do normalności - ja do pracy, Fabi do babci a Emilka do przedszkola. Plan ten prawie udało się zrealizować... Owszem ja wróciłam do pracy, a do babci powędrował Fabianek ale niestety z Milką. Ku jej rozpaczy w nocy z niedzieli na poniedziałek dostała biegunki i powrót do przedszkola trzeba było przełożyć. Emila baaardzo to przeżywa - stęskniła się za koleżankami, wszystko ją omija (jej słowa), dzieci przygotowują się do Dnia Mamy i Taty a ona nie zdąży nic się nauczyć (również jej słowa)... Pobyt u babci już jej tak nie cieszy jak przy poprzedniej chorobie a wszystko z powodu długiej już nieobecności w przedszkolu :( Próbuję ją pocieszać i wymyślam jakieś przyjemności no ale niestety koleżanek nie zastąpię :| Mam nadzieję, że biegunka szybko zniknie i Emilce uda się jeszcze troszkę nacieszyć przyjaciółmi przed wakacjami.
zatrucie? oby szybko wróciła do p-la:)
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie coś z powietrza :|
Usuń