Wspominałam już kiedyś, że 16 października obchodzę z P. 7 rocznicę naszej znajomości :) Z tej oto okazji postanowiliśmy wybrać się dzisiaj do kina :) Nie będzie to jednak mocno romantyczne wyjście, ponieważ wybieramy się na horror "Kronika opętania". Mam nadzieję, że nie dostanę zawału ;) Jeszcze nigdy nie byłam w kinie na horrorze więc jestem bardzo ciekawa doznań ;) Mam nadzieję, że uda mi się troszkę zrelaksować i odpocząć od dzieciaków. Chociaż moje myśli będą pewnie ciągle krążyć wokół ich samopoczucia bowiem każdemu z nich coś dolega :| Fabian już od kilku dni jest mocno zakatarzony i rano kaszle. Wczoraj miał nawet gorączkę. Dopisuje mu jednak humor więc obstawiam zęby bo cały czas gryzie swoje paluszki i intensywnie się ślini. Emilka z kolei w czwartek spadła z drabinki swojego łóżka - przegryzła sobie bardzo mocno usta i pod ustami. Ranki na szczęście się już goją... Stłukła sobie jednak lewą nóżkę i cały czas na nią narzeka mówiąc, że ją boli. W dodatku jak chodzi to kuleje. Byłam z nią u pediatry aby tą nóżkę obejrzała i niby wygląda tylko na stłuczoną. Też tak myślę bo nie pojawiła się żadna opuchlizna czy ból na dotyk/ucisk. W dodatku gdy Mila zapomina o tym, że boli ją nóżka np. bawiąc się to wtedy nie kuleje i bawi się normalnie, tańczy itp. Może więc chce tylko aby się nad nią troszkę porozczulać? Zobaczymy jak będzie sie rozwijać sytuacja - to chyba najlepsze rozwiązanie ;)
Dzisiaj pojechałam z Milką do pobrania krwi aby zrobić morfologię i żelazo. Chcę bowiem upewnić się, że nie powróciła anemia z którą walczyliśmy ponad pół roku temu. Leczenie trwało około 6 miesięcy i nie chciałabym tego powtarzać. Jestem bardzo ciekawa jak będą wyglądały wyniki... Oczywiście w szpitalu dzisiaj pustki - zero kolejek. Swoje jednak i tak musiałyśmy z Emilką odstać. Personel był bowiem bardzo zajęty ustalaniem co kto zamawia na obiad i musiałam 20 minut poczekać aż skończą. Mogli chociaż robić to tak abym nie słyszała czym się zajmują...
O, udanej wyprawy :) A Emilka może chce, żeby każdy jej współczuł.
OdpowiedzUsuńPrzy Emilce też jestem najbardziej skłonna do tej myśli o współczuciu :)
UsuńAle zazdroszczę :) Też chciałabym pójść do kina, ale zawsze jak gdzieś wychodzę bez Zuzi to ciągle o niej myślę i jest mi źle bez niej... No ale nam rodzicom tez się coś od życia należy :)
OdpowiedzUsuńJa niestety na wyjściach bez dzieci i tak o nich myślę - ale na szczęście nie cały czas ;) Poza tym myślenie to i tak nie to samo co bycie z nimi cały czas ;)
UsuńNasza służba zdrowia... eh. Życzę dużo zdrówka.
OdpowiedzUsuńz kim szkraby zostają? to wasze pierwsze wspólne wyjście odkąd Fabianek jets na świecie? bawicie się dobrze :)
OdpowiedzUsuńach ta służba zdrowia...
Dzieciaki były z babcią i dziadkiem (moimi teściami) :) Na szczęście nie jest to nasze pierwsze wyjście bez dzieci :) Mieliśmy teraz jednak dłuższą przerwę w takich wyjściach :)
Usuńehhh co poradzić:( jak znam siebie to bym nie wytrzymała w tym szpitalu:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mojego konkursu na blogu:)
Ja chciałam się odezwać ale bałam się, że mogą być przez to mniej delikatni dla Milki... Wolałam nie ryzykować i siedzieć cicho ;)
UsuńTrzymam kciuki za dobre wyniki córki ;) a chętnie sama bym poszła do kina więc życzę udanego wieczoru
OdpowiedzUsuńWyniki na szczęście dobre - nie ma anemii :)
Usuń