środa, 23 maja 2012

Monotonia i zazdrość

Ostatnie dni są ciepłe a nawet bardzo ciepłe. Mijają więc mi i dzieciakom bardzo monotonnie. Rano wstajemy, jemy śniadanie, ubieramy się i idziemy na spacer, zakupy i plac zabaw. Na świeżym powietrzu dzieciaki zjadają drugie śniadanie. Później wracamy do domu aby zrobić obiadek. Dzieciaki w tym czasie się bawią lub broją albo zawzięcie jęczą koło moich nóg gdy np. obieram ziemniaki... :) Gdy P. wraca do domu to jemy wspólnie obiad. A po obiedzie znowu wędrujemy na spacer lub plac zabaw. Powrót do domu na kolację, kąpiel i spanie :) Fajnie tak spędzać dni. Chwilami jednak mam wyrzuty sumienia, że w mieszkaniu coraz większy bałagan - kurze nie pościerane, podłogi nieumyte, łazienka nie wyszorowana i sterta prania do prasowania coraz większa... Może w końcu jakaś przelotna burza przywędruję i uda mi się w końcu posprzątać :) Dobrze, że męża mam wyrozumiałego i nie czepia się że bałagan :) Nie robiłby mi nawet problemów gdybym obiadu nie ugotowała ;) Chętnie wysłałabym go na spacer z dzieciakami i w tym czasie posprzątała ale niestety jedzie w delegację :(
Z ciekawostek - Fabian dzisiaj w końcu głośnym krzykiem oznajmił, że pojawił mu się szósty ząbek - lewa górna dwójeczka :) Trochę się z tym zębem męczył... Mam nadzieję, że teraz jakaś przerwa w ząbkowaniu będzie :) A tak poza tym to w niedzielę Fabianek nauczył się pluć i od tej pory zawzięcie ćwiczy tą umiejętność - zapluty jest więc on, podłoga, kanapa, moje kapcie i wszystko co znajdzie się w jego zasięgu... :) Fabian do perfekcji opanował też umiejętność znajdowania papieru do zjadania - na straty poszła już jedna Milki książka, papierowa torba na prezent, kartki ze skoroszytu, ulotki a nawet kopia zeznania podatkowego (skąd ją wziął?). Udaje mi się odwrócić jego uwagę od papieru gdy dam mu chrupki kukurydziane ale muszę je wydzielać, ponieważ Emila w tempie ekspresowym wyjada je bratu (chociaż ona też dostaje swoją porcję). Może to zemsta za poranne budzenie? ;) Codziennie rano rozgrywa się bowiem następująca scenka:
Fabian budzi się, tuli do mamy, kula się po łóżku itd. a gdy to mu się znudzi to wędruje na podłogę i ładnie się bawi swoimi zabawkami. Zabawa ta trwa do chwili gdy nie zauważy przymkniętych drzwi do drugiego pokoju. Raczkuje wtedy pod drzwi i siada patrząc co na to mama. Gdy tylko mu powiem, że ma tam nie wchodzić bo Milunia jeszcze śpi on z impetem popycha drzwi rączką tak, że otwierają się na całą szerokość. Wtedy z zadowoloną miną raczkuje do środka i robi przegląd zabawek siostry. Robi to tak głośno, że przeważnie Emilka się budzi. Jeżeli jednak nie obudzi jej rozrzucanie zabawek po pokoju to Fabian ma niezawodną metodę pobudki - włazi na łóżko albo szarpie za kołdrę :) Wszystko to robi z szerokaśnym uśmiechem na twarzy bardzo z siebie zadowolony :) Najważniejsze jednak jest to, że Milka bardzo lubi takie pobudki :)
Jeżeli chodzi o Emilkę to jakby się trochę zmniejszyła ostatnio jej fochowatość. Mam nadzieję, że tendencja poprawy zachowania się utrzyma. Żeby nie było tak wesoło Mila wymyśliła sobie jednak inną bardzo denerwującą rozrywkę - nie mówi normalnie tylko pieści się, sepleni i mówi jak mały dzidziuś... Udaję wtedy, że nie rozumiem co mówi nawet jeżeli rozumiem. Wydaje mi się, że chyba ujawnia się w końcu zazdrość o Fabiana :| Utwierdza mnie w tym dodatkowo to, że dzisiaj chciała napić się mleczka z piersi po tym gdy skończyłam karmić Fabiana. Do tej pory gdy przyglądała się jak karmię i pytałam żartobliwie czy chce spróbować to odpowiadała "nie... to dla dzidziusiów a ja jestem duża i chodzę do przedszkola"... Nie wiem jak sobie radzić z tą rodzącą się zazdrością. Do tej pory wydawało mi się, że poświęcam Emilce dużo czasu i uwagi, że ją wystarczająco dużo tulę. Teraz jednak już sama nie wiem. Może jednak poświęcam jej (tylko jej) za mało czasu :| Tylko skąd wsiąść go więcej? :(

5 komentarzy:

  1. bardzo lubię o Was czytać.
    jak Fabianek sam schodzi z łóżka taki mały?
    bardzo chcę drugie dziecko, boję się jednak, że nie będę potrafiła dać obojgu odpowiednio dużo czasu i uwagi.
    to bardzo duża sztuka.
    uwielbiam taki kierat.
    też wolę spędzić czas z córką na powietrzu niż robić porządki w domu, ale wykorzystuję czas gdy śpi, lub wieczorami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z łóżka ściągam go ja bo śpi ze mną :) A na Emilki łóżko wchodzi be problemów bo ma ono materac bezpośrednio na podłodze :) Przy dwójce dzieci chyba nawet poświęcanie im takiej samej ilości czasu nie ustrzeże przed zazdrością... Ale próbować trzeba :)
    Fabian niestety śpi na spacerach a wieczorem idzie spać ostatnio dopiero po 22:00 bo wcześniej nie daje się położyć. Niestety do czasu aż nie zaśnie mama i pierś muszą być do stałej dyspozycji bo inaczej ryk. Mam nadzieję, ze niedługo znowu zacznie chodzić spać o wcześniej porze :|

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przejmuj się bałaganem, najważniejszy jest cudownie spędzany czas z dziećmi, a nie porządek:)

    OdpowiedzUsuń
  4. może to głupio zabrzmi, ale ostatnio super niania ratowała rodziców w podobnej do Waszej sytuacji. Polecała, żeby ze starszą córką skoncentrować się na jej "dorosłości". Podkreślać to co Ona umie, a czego młodszy brat nie potrafi. W ten sposób "doceni" to, że jest od niego starsza (na przykład, że on nie umie się sam ubrać, a ona potrafi itp)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam tego w telewizji. Spróbuję tak robić :) Dzięki :)

      Usuń