Wczoraj razem z P. świętowaliśmy naszą kolejną rocznicę ślubu :) To już 6 lat od kiedy powiedzieliśmy sobie sakramentalne TAK przed urzędnikiem Urzędu Stanu Cywilnego i 5 lat od momentu ślubowania sobie przed Bogiem i całą rodziną :) Staż małżeński liczymy od ślubu cywilnego ale najmilej wspominamy ślub kościelny i wesele :) Może dlatego, że w tym ważnym momencie była z nami nie tylko rodzina ale również owoc naszej miłości - Emilka :)
Na zdjęciach w plenerze bawiliśmy się świetnie zarówno my jak i nasi świadkowie oraz mała Emilcia :) Były spacery, bieganie, odpoczynek na ławce, wspinaczka, pływanie łódkami, skakanie, huśtawki i noszenie na rękach ;) Świadkowie ryzykowali nawet zamoczenie przechodząc z jednej łódki do drugiej na środku jeziora ;)
Nie mogę się nadziwić, że to już tyle lat minęło. Emilcia urosła, rodzinka powiększyła się o Fabianka a My dalej razem pomimo lepszych i gorszych dni... Wiadomo - nie zawsze może być cukierkowo i różowo (zwłaszcza z moim charakterkiem) ;) Ważne aby móc na sobie polegać i umieć czasem iść na kompromisy a po kłótni szybko się pogodzić. I przede wszystkim aby okazywać sobie miłość a nie tylko o niej mówić...
Emilka bardzo lubi oglądać nagranie ze ślubu i dumnie opowiada bratu, że płakała w kościółku i butka zgubiła i że ciocia ją niosła na rączkach :) A on wtedy u mamy w brzuszku był... Jakoś nie może zrozumieć, że Fabiana jeszcze wtedy nie było - nawet w brzuszku mamy ;) Uwielbiam słuchać tych jej opowieści...
Na zdjęciach w plenerze bawiliśmy się świetnie zarówno my jak i nasi świadkowie oraz mała Emilcia :) Były spacery, bieganie, odpoczynek na ławce, wspinaczka, pływanie łódkami, skakanie, huśtawki i noszenie na rękach ;) Świadkowie ryzykowali nawet zamoczenie przechodząc z jednej łódki do drugiej na środku jeziora ;)
Nie mogę się nadziwić, że to już tyle lat minęło. Emilcia urosła, rodzinka powiększyła się o Fabianka a My dalej razem pomimo lepszych i gorszych dni... Wiadomo - nie zawsze może być cukierkowo i różowo (zwłaszcza z moim charakterkiem) ;) Ważne aby móc na sobie polegać i umieć czasem iść na kompromisy a po kłótni szybko się pogodzić. I przede wszystkim aby okazywać sobie miłość a nie tylko o niej mówić...
Emilka bardzo lubi oglądać nagranie ze ślubu i dumnie opowiada bratu, że płakała w kościółku i butka zgubiła i że ciocia ją niosła na rączkach :) A on wtedy u mamy w brzuszku był... Jakoś nie może zrozumieć, że Fabiana jeszcze wtedy nie było - nawet w brzuszku mamy ;) Uwielbiam słuchać tych jej opowieści...
Gratulacje, szczęścia i wytrwałości:)
OdpowiedzUsuńDużo szczęścia!
OdpowiedzUsuńale z Emilki był pulpecik :)
OdpowiedzUsuńrozkoszna :)
mogłabyś kiedyś zrobić taki wpis sentymentalny z Emilką w roli głównej :)))
ps. a wydajesz się być taka łagodna, spokojna. pozory mylą? ;)
najlepszego i samych wspaniałości na następne lata!
Mila w pewnym momencie to była fałdka na fałdce ;) Wyglądała jak napompowana ;) Fajny pomysł podsunęłaś z tym sentymentalnym wpisem - do tej pory pisałam tylko o porodzie i trudnościach z karmieniem a późniejsze miesiące/lata nie były uwzględniane :)
UsuńOj nie jestem spokojna - straszna ze mnie złośnica i uparciuch. Zawsze musi być na moje a jak zbliża mi się @ to humory mam gorsze niż w czasie ciąży ;) Moi rodzice są zawsze pełni podziwu, że P. ze mną wytrzymuje ;) Na szczęście ugodowy z niego facet ;)
Gratuluję i życzę wszystkiego najlepszego w przyszłości.
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia z Emilką są takie urocze!
OdpowiedzUsuńSzczęścia, miłości i wytrwałości w kolejnych latach Wam życzę!
wytrwałości i miłości na dalsze długie lata :)
OdpowiedzUsuń