Pora na spóźnione podsumowanie tygodnia 33 roku 2014. Minął nam on na wakacyjnym odpoczynku w Trójmieście. Podróż z Emilką i Fabiankiem to już sama przyjemność - zero płaczu i jęków z tylnego siedzenia auta czy dopytywania "daleko jeszcze?". W zamian oglądanie widoków za oknem i opowiadanie o tym co widzą, śpiewanie, dziki rechot z tego co powiedziała/powiedział siostra/brat a nawet kolorowanie ;) Fabianek oczywiście zaliczył również drzemkę. A ja i P. mogliśmy spokojnie siedzieć na przednich siedzeniach i przysłuchiwać się rozmowom naszych dzieciaków i od czasu do czasu w nich uczestniczyć ;) Tak to można podróżować ;)
kiedy nadejdzie ta chwila, że podróż bedzie spokojna?
OdpowiedzUsuńmarzę o tym momencie, teraz to tragedia.
chodzi głownie o Helenkę, krzyczy, płacze, pręży się, marudzi i takw kółko :/
Kasia u nas też tak było - Fabian bardzo nie lubił siedzenia w foteliku. Podróż była udręką i musiała mieć mnóstwo przystanków... Od niedawna jednak nastała zmiana :)
UsuńTrzymam kciuki aby i Helenka szybko wyrosła z tego buntu podróżnika :)
ja muszę jeszcze troszkę poczekać a doczekać się nie mogę:-D
OdpowiedzUsuń