piątek, 5 kwietnia 2013

Poświąteczna codzienność

 W środę po południu wróciliśmy do Olsztyna. Od tego czasu próbuję się jakoś zorganizować po 12-dniowej nieobecności w mieszkaniu. Ciężko mi to jakoś idzie... Na tą chwilę mam zrobione dwie tury prania, posegregowane ubranka dla Fabiana które przywieźliśmy, powieszoną półkę w pokoju dzieciaków i "z grubsza" ogarnięte mieszkanie. Zostały mi jeszcze dwie wielkie sterty ubrań do prania, prasowanie i dokładne sprzątnięcie mieszkania. Największym wyzwaniem będzie zrobienie porządków w ubrankach dzieciaków - przejrzenie tych w szafie w celu spakowania za małych oraz przejrzenie za dużych w celu wyjęcia tych które są już dobre i przełożenie ich do szafy... Przez weekend uporam się pewnie tylko z praniem :| Niestety zimowa aura za oknem nie nastraja mnie do porządków. Wiem bowiem, że gdy zrobi się ciepło będę musiała znowu przeglądać ubrania w celu wymiany zimowych na wiosenno-letnie... Wiosno przybywaj!

 Dzisiaj wybrałam się z dzieciakami do pediatry na kontrolę. Na szczęście przeziębienie już mija - został jeszcze sporadyczny kaszel ale przez weekend powinien minąć ;) Jednak co najważniejsze - nie słychać szmerów na serduszku u Fabianka! :) Podobno mogą się one czasem pojawiać przy silniejszej infekcji. Mam jednak przypominać o tym, że kiedyś były słyszane aby się upewnić że nic się na pewno nie dzieje. Druga dobra informacja to ta, że Emilka może w poniedziałek iść do przedszkola. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ po 3 tygodniach w domu przyda jej się rozrywka a mi odpoczynek :) Zastanawiam się jak wytrzymam z Emilką w domu przez całe wakacje bo w ostatnich dniach miałam ochotę uciec przez jej fochy i wrzaski... Dobrze, że latem spędza się większość czasu na świeżym powietrzu więc łatwiej walczyć z nudą ;) Poza tym obie babcie wspominały, że chętnie przygarną Emilkę na kilkudniowe wakacje :) Jakaś alternatywa zatem będzie gdy zaczną mi puszczać nerwy ;)

 Dzisiejszego ranka dzieciaki były przesłodkie - zebrało im się na czułości i wspólne wygłupy :) Ściskali się, całowali, gilgali,  patrzyli głęboko w oczy, skakali po mnie i po łóżku... W takich chwilach mogłabym im się przyglądać bez końca :) Oczywiście później wywiązała się kłótnia o zabawki ale dzięki temu przynajmniej jest ciekawie ;) Coraz częściej zdarza się dzieciakom bawić razem w pokoiku. Zabawy te przeważnie polegają na wyrzucaniu z pudełek wszystkich zabawek i ciężko później drzwi otworzyć aby dostać się do nich ;) Ostatnio jednak na topie jest zabawa w lekarza - naprzemienne osłuchiwanie brzuszków i oglądanie języków. Widziałam również próby zabawy w sklep i w kawiarnię. Zabawy wymyśla oczywiście Emilka :)

 A tu jeszcze kilka zdjęć z Wielkanocy. Niestety nie ma ich zbyt dużo bo nikomu nie chciało się biegać z aparatem ;)


post signature

13 komentarzy:

  1. jak się spisuje rowerek biegowy Fabiankowi?
    dobrze, że zdrowie wraca! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowerek rewelacja - jak Emilka z niego zsiada i Fabianek zdąży go jej zabrać to może sobie pojeździć ;)

      Usuń
  2. Pamiętaj że latem będziesz miała jeszcze jednego małego Gluta i nie będziesz miała czasu przejmować się fochami Emilki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia super :-) Fałowski rowerek :-)

      Usuń
    2. Dwójka najmłodszych dzieci będzie zapewne sprawiać mniejsze kłopoty niż Mila gdy ma fochy ;) Na szczęście część wakacji spędzać będzie Emilka u babci :D

      Usuń
  3. dobrze, że wracacie do zdrowia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak i oby jak najdłużej zdrowie u nas zostało ;)

      Usuń
  4. Dobrze, ze wracacie do zdrowia :)
    Fajoski ten Fabiankowy rowerek!
    Miko juz niedlugo ma 2 latka, tez sie zastanawiamy nad zakupem rowerka albo hulajnogi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chciałam rowerek biegowy ale na taki dwukołowy Fabian niestety jeszcze jest za mały. Ten czterokołowy jest świetny - chociaż nie testowaliśmy go jeszcze na dworze ;) Niestety nie jest tani - 219 zł...

      Usuń
  5. ale masz dzieciaczki... nic tylko pękać z dumy!

    OdpowiedzUsuń