Wszyscy narzekają ostatnio na zimę i z utęsknieniem wyczekują wiosny... U nas jest tak samo :) Emilka codziennie pyta się mnie "no gdzie ta wiosna?" a ja codziennie wstaję rano z nadzieją, że za oknem zobaczę zamiast śniegu zieleń trawy... Liczę na to, że wiosna już niedługo nas zaskoczy i pojawi się w całej okazałości ;)
Dzisiaj czeka mnie pakowanie a jutro wyjazd do moich rodziców :) Czeka mnie z dzieciakami podróż pociągiem ;) Na szczęście tym razem nie jadę z nimi sama. Mam pomocnika - moją mamę :) Strasznie się cieszę na ten wyjazd, ponieważ ostatnio u rodziców byłam w listopadzie. Szkoda tylko, że pogoda taka zimowa :( Miałam nadzieję, że będzie już wiosennie i będę mogła z dzieciakami nacieszyć się świeżym wiejskim powietrzem :| Żeby chociaż na Wielkanoc było już ładnie... Jeżeli nadal będzie zimowo to niestety będziemy musieli zrezygnować z szukania prezentów od zajączka w ogrodzie i ze spaceru też pewnie będzie trzeba zrezygnować :( Zastanawiam się czy w ogóle warto mi pakować lżejsze buty i ubrania dla dzieciaków - chociaż pewnie jeżeli ich nie wezmę to okaże się, że jednak by się przydały.
Fabi zaczyna coraz więcej mówić - co chwilę do jego słownika trafia nowe słowo. Oczywiście do ulubionych słów należy ciągle "NE" (nie) :) Prawie tak samo często pada jednak z jego ust "TETE" czyli jeszcze ;) Fabianek świetnie też sobie już radzi z przekazaniem informacji o tym co ode mnie chce - np. gdy chce aby puścić mu piosenki to prowadzi mnie do komputera, buja się tanecznie i mówi "nananana". Ulubioną jego piosenką w dalszym ciągu jest "zostań moją przyjaciółką" ;) Gdy chce jeść to prowadzi mnie do lodówki mówiąc "JE" (jeść), "BU" (bułka) albo "KO" (czekolada) ;) Gdy chce pić prowadzi mnie natomiast do szafki, na której stoi woda i woła "PI" (pić). Próbuje też mnie podejść gdy Emilka jest na górze łóżka piętrowego - prowadzi mnie wtedy do pokoiku i staje koło łóżka patrząc się do góry i cmokając. Oznacza to, że chce aby go podsadzić by mógł dać Emilce buziaka - co wieczór życzą sobie w ten sposób dobrej nocy. Oczywiście gdy tylko Fabianek znajduje się na poziomie górnego łóżka to z całej siły chwyta się barierki i próbuje się wcisnąć na jej materac :) Poza tym Fabi jest bardzo wpatrzony w siostrę i próbuje ją we wszystkim naśladować - gdy ona biega to i on zaczyna biegać, gdy ona tańczy to i Fabianek tańczy ;) Ma to swoje dobre strony np. gdy Fabian nie chce wypić syropku to wystarczy aby zobaczył jak Milka "pije" a wtedy i on nie może doczekać się swojej porcji leku :) Więź między dzieciakami staje się coraz silniejsza i jest to po prostu cudowne - potrafią się nawet czasem zamknąć sami w pokoiku i przez chwilę razem grzecznie bawić :) Oczywiście zdarzają się też (czasem nawet dość często) między nimi kłótnie, walka o zabawki a nawet szarpanie się. Często jest tak, że uściski i buziaki mogą być tylko na Fabiana zasadach - on ściska i całuje Emilkę a ona nie może go dotknąć bo jest krzyk ;)
Najpiękniejsze jednak są powitania tatusia wracającego z pracy w wykonaniu Fabianka. Gdy synek usłyszy tylko szczęk kluczy w zamku od razu biegnie do drzwi z okrzykiem "TATA". Gdy P. tylko wejdzie do mieszkania to Fabianek natychmiast obejmuje jego nogi a następnie domaga się wzięcia na ręce aby mógł tatę uściskać :) Wygląda to naprawdę uroczo :) Na mój widok synek też się cieszy i biegnie mnie przywitać do drzwi - czasem nawet pomaga mi zdjąć buty ;) Nie ma w tym jednak aż tyle radości co na widok taty :) Nic w tym jednak dziwnego, ponieważ ja nigdy nie znikam na długo z zasięgu Fabianka...
Na koniec troszkę zdjęć z wczorajszych szaleństw dzieciaków i Emilkowej zabawy w królewnę ;)
Najpiękniejsze jednak są powitania tatusia wracającego z pracy w wykonaniu Fabianka. Gdy synek usłyszy tylko szczęk kluczy w zamku od razu biegnie do drzwi z okrzykiem "TATA". Gdy P. tylko wejdzie do mieszkania to Fabianek natychmiast obejmuje jego nogi a następnie domaga się wzięcia na ręce aby mógł tatę uściskać :) Wygląda to naprawdę uroczo :) Na mój widok synek też się cieszy i biegnie mnie przywitać do drzwi - czasem nawet pomaga mi zdjąć buty ;) Nie ma w tym jednak aż tyle radości co na widok taty :) Nic w tym jednak dziwnego, ponieważ ja nigdy nie znikam na długo z zasięgu Fabianka...
Na koniec troszkę zdjęć z wczorajszych szaleństw dzieciaków i Emilkowej zabawy w królewnę ;)
Sliczne masz dzieci!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńwidzę, że słownik Fabianka tez oparty jest na pojedynczych sylabach :)
OdpowiedzUsuńu nas wygląda to identycznie. cokolwiek Emilka nie chce przychodzi, bierze mnie za rękę i pokazuje co chce.
doskonale ją rozumiem.
już nie mogę się jednak doczekać szerszej konwersacji :)
Twoja Emilka wygląda w tej sukience jak prawdziwa królowa!
Ja też wyczekuję prawdziwych rozmów z Fabiankiem :)
UsuńJaki mądry ten Fabianek:)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu!
Dziękujemy :)
UsuńU was jak zwykle wesoło:) Cudne zdjęcia:) A wiosny to i my nie możemy sie doczekać, a tu zima jakoś nie chce odpuścić:/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już wkrótce doczekamy się prawdziwej wiosny :)
UsuńTaka zarzyłość między rodzeństwem jest cudowna!
OdpowiedzUsuńWłaśnie :)
Usuń