Dzisiaj wieczorem byłyśmy z Emilką po raz kolejny u stomatologa. O poprzedniej naszej wizycie pisałam Tu :) Tym razem było niestety mniej przyjemnie... Pani stomatolog i jej asystentka (te same co ostatnio) były oczywiście tak samo sympatyczne i wesołe. Mniej przyjemne było natomiast borowanie - tym razem bowiem Milka odczuwała ból :( Ciężko było mi siedzieć z nią na kolanach i słuchać jak jęczy... :( Bałam się nawet, że nie da sobie dokończyć czyszczenia ząbków. Na szczęście Milka mimo bólu była dzielna - nie zamykała buzi, nie odwracała głowy i dała sobie wszystko zrobić. Efektem dzisiejszej wizyty jest wyleczenie górnych jedynek i polakierowanie wszystkich ząbków. No i oczywiście 140 zł mniej w portfelu... Za 4 miesiące kontrola :)
A tak wygląda gabinet, w którym dzisiaj byłyśmy ;)
Zdjęcie stąd |
W trakcie wizyty porozmawiałam sobie troszkę z panią stomatolog. Rozmawiałyśmy m.in. o tym, że ciężko leczy się dzieciom jedynki ;) Dowiedziałam się również, że często przychodzą rodzice z dziećmi na konsultacje ale nie decydują się na leczenie zębów bo "to tylko mleczaki, które i tak wkrótce wypadną... " Nie rozumiem takiego podejścia :| Przecież ząb mleczny też może boleć. A gdy dojdzie do stanu bólowego to leczenie jest już dużo trudniejsze niż wtedy gdy dopiero coś zaczyna się dziać. Poza tym jeżeli chodzi o próchnicę to nie leczona przenosi się ona na pozostałe zęby mleczne a czasem nawet na wyrastające zęby stałe... Zresztą nie wyobrażam sobie jak później wytłumaczyć dziecku, że teraz to już trzeba dbać o zęby (myć dokładnie, leczyć itp.) bo nie są to zęby mleczne. Moim zdaniem nawyk dbania o zęby musi być wdrażany już przy zębach mlecznych i muszą być one traktowane tak samo jak zęby stałe. Na upartego bowiem - zęby stałe też można traktować jak przejściowe ;) Jak wypadną czy zostaną wyrwane można je przecież zastąpić sztucznymi ;)
Niby to wszystko takie oczywiste ale niestety widać nie dla wszystkich :|
to prawda, że zęby stałe nie muszą być tymi jedynymi.
OdpowiedzUsuńlepiej mieć sztuczne niż szparę w uzębieniu.
choć wielu ludzi chodzi po ulicach szczerbatych.
Czasem to pewnie względy finansowe ale niestety często brak dbałości o wygląd...
Usuńja też niestety nie pojmuję takiego podejścia, że dopiero o stałe trzeba dbać :/ a abstrahując od higieny itd. nie łatwiej wyrabiać nawyki od samego początku? pewnie że tak :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie :)
Usuńa bu nas mimo dbania i leczenia zęby mleczne Mai są w stanie tragicznym prawdopodobnie antybiotyki tak osłabiły szkliwo :( teraz same nie chcą wypadać musimy usuwać :( bo stałe wychodzą w poprzek. Oby stałe były mocniejsze teraz niestety czeka nas ortodonta
OdpowiedzUsuńNiestety czasem można robić wszystko aby z ząbkami nic się nie dało a nic to nie pomoże... U nas zęby osłabione przez branie żelaza (Emilka) a u Fabiana nie mam pojęcia - pewnie genetyka zrobiła swoje...
UsuńMam nadzieję, że ze stałymi ząbkami nie będziecie mieć już takich problemów...
Abyście miały jak najmniej kłopotów z ząbkami
OdpowiedzUsuńWłaśnie :)
UsuńOczywiście! Trzeba dbać o kiełki od samego początku!
OdpowiedzUsuńDobrze, że jednak większość rodziców jest tego świadoma :)
UsuńZgadzam się! Trzeba wpajać dobre nawyki od początku! :)
OdpowiedzUsuńDzielna dziewczynka :D
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńNie wiem, jak dla niektórych może się różnić czymś ząb stały od mlecznego ;/
OdpowiedzUsuńJa też tego nie rozumiem...
UsuńDzielna z niej dziewczynka:)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Profilaktyka przede wszystkim. O tym, jak ważne jest regularne i dokładne dbanie o uśmiech przekonałam się na własnym uzębieniu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie - nie ma co oszczędzać tej kwestii :)
UsuńJa w Olsztynie chodzę z Chłopcem do centrum stomatologii przy szpitalu wojewódzkim do dr Haponika. I ja i chłopiec jesteśmy bardzo zadowoleni, mimo leczenia ząbka (z borowaniem) Chłopiec (5 lat) nie zniechęcił się do dentysty i nie cierpiał. Ja nie cierpię też, bo wizyty refunduje NFZ. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń