wtorek, 3 lipca 2012

Zwyczajny dzień

Wczoraj Fabianek jedząc chrupki zapomniał, że trzeba się trzymać stojąc i stał bez podtrzymywania się czegokolwiek poza chrupkami w dłoni :) Oczywiście gdy zauważył, że stoi bez trzymanki to od razu upadł na pupę :) Wczoraj zaczął też pokazywać jaki jest duży podnosząc rączki wysoko do góry ;) Dzisiaj natomiast gdy wróciłam z kuchni niosąc śniadanko dla dzieci zastałam Fabiana siedzącego w jego pudle z zabawkami... :) Potrafi zaskakiwać jak chce ;)

Emilcia ostatnio przystopowała z zamęczaniem nas pytaniami "a dlaczemu?". Dość długo padało to pytanie przy każdej nadarzającej się okazji i zmuszało nas do dogłębnego tłumaczenia mniej lub bardziej zawiłych spraw :) Za jakiś czas zapewne Milka sobie znowu przypomni o tym aby domagać się dokładnych wyjaśnień, ale fajnie chociaż prze kilka dni od tego odpocząć ;) Powrócił jednak problem z jąkaniem się. Mila znowu strasznie się ścina w większości zdań. Nie wiem czy to dlatego, że próbuje za dużo powiedzieć w zbyt krótkim czasie czy też z jakiegoś innego powodu. Kiedyś już miała ten problem i przeszedł samoistnie. Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie.

Dzisiaj od rana mieliśmy brzydką pogodę - deszcz, burza. Na szczęście przed południem się przejaśniło i udaliśmy się na spacerek. Fabianek pospał sobie w wózku półtora godzinki, Emilka poskakała we wszystkich kałużach na naszym osiedlu i pobawiła się z dziećmi na placu zabaw. W drodze powrotnej odwiedziliśmy babcię i pradziadka - dzieciaki zjadły jogurciki a mama napiła się kawki ;) Pradziadek bardzo ucieszył się z odwiedzin, ponieważ czuje się samotny... Babcia dała nam do domku fasolki szparagowej i jagódek :) Niestety trzeba było w końcu wracać do domu aby zrobić obiadek.  Fabian skutecznie przeszkadzał mi w robieniu obiadu jęcząc niemiłosiernie - pomogły dopiero miski i łyżki które dałam mu do zabawy. Po obiadku zmęczony dokuczaniem siostrze poszedł spać ;)  Emilka natomiast zabrała się za ulubione zajęcie czyli naklejanie naklejek :) Gdy Fabek wstanie wyciągnę mojego małego leniuszka (Emilkę) na kolejny spacerek bo jakoś nie chce mi się siedzieć w domu :) P. pojechał na działkę pomagać tacie w budowie łazienki i wróci pewnie koło 20:00. Miałam też jechać z dzieciakami ale dzisiejszy deszcz pokrzyżował mi plany... Nie ma sensu jechać z Fabianem na mokrą działkę bo on nie zrozumie dlaczego nie może jak zawsze poraczkować po trawniku. Mam nadzieję, że wkrótce nadarzy się jakiś bezdeszczowy dzień i pojedziemy na działkę. Obiecałam bowiem Mili wyprawę nad jeziorko popluskać się w wodzie przy brzegu ;)

Fabian na wieczornym spacerze nauczył się kręcić główką na "nie nie nie" :) Wygląda to przekomicznie ;)

12 komentarzy:

  1. Ach ta pogoda na tych mazurach można oszaleć z tymi burzami! Nam też ciągle krzyżuje plany. Dobrze, że przynajmniej z dzieciakami się nie nudzisz! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda rzeczywiście do niczego... Dobrze chociaż nie pada cały dzień i można iść na spacer :)

      Usuń
  2. cudny jest rowój maluchów, Witek stał trzymając się smoczka :)
    u nas też ciężka pogoda, już wolę jak jest chłodniej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo trzymać można się wszystkiego - kto powiedział, że to musi być stabilne i dawać podparcie? ;)

      Usuń
  3. jakie masz śliczniutkie to dzieciaczki :)
    buziaczki dla Fabianka a Emili zycze szybkiego odwrotu jąkania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak to nie nie nie zostaje... :D u nas "nie" jest na porządku dziennym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nauczy się też robić "tak" :) Chociaż "nie" na pewno większą frajdę daje bo mama robi wtedy ciekawsze minki ;)

      Usuń
  5. Naprawdę Fabianek potrafi zaskakiwać:)
    Emilkę zaś z tymi kałużami całkowicie rozumiem, też kiedyś uwielbiałam przez nie skakać;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona też uwielbia :) Muszę się tylko nauczyć aby na wszelki wypadek brać na spacer spodenki i majtki na zmianę ;)

      Usuń
  6. wspaniałe są takie zwykłe dni.
    cudowna z Was rodzina.
    ps. Emilka boi się wejść na trawę, chyba za zimna jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabian na początku siedział na kocyku i trawę macał z zaciekawieniem tylko rączką. Ale gdy już zszedł z koca to śmigała po całym trawniku... Gorzej jak trawa nie jest skoszona to trzeba uważać bo próbuje ją zjadać ;) Emilcia pewnie niedługo się odważy i zacznie się Wam pościg za nią po całym ogrodzie ;)

      Usuń