czwartek, 2 stycznia 2014

Rok 2014

 I jest już rok 2014. Dziwne - nie zdążyłam się jeszcze przyzwyczaić do roku 2013 a ten już się skończył ;) Postanowień noworocznych nie robię już od dawna, ponieważ nigdy nie udawało mi się ich dotrzymać :) W tym roku mam jednak jedno - znaleźć pracę i zacząć zarabiać :) Mam nadzieję, że uda mi się to zamierzenie zrealizować :) Oczywiście fajnie byłoby również ograniczyć słodycze, zacząć ćwiczyć regularnie i przestać obgryzać paznokcie ;) Narazie jednak wolę się skupić na jednym celu aby się niepotrzebnie nie rozpraszać ;)

 Rok 2013 nie był dla nas złym rokiem. Przede wszystkim dzieciaki chorowały dużo mniej niż w roku 2012 i mam nadzieję, że tak będzie również w tym roku :) To naprawdę najważniejszy hit minionego roku :) Problemy sprawiały nam za to sprzęty domowe. Psuło się wszytko - lodówka, odkurzacz, głośniki i monitor komputera, telewizor, pralka. Nawet auto się buntowało... Mam jednak nadzieje, że po zakupach nowych sprzętów i przeprowadzonych naprawach na dłuższy czas będziemy mieli spokój z takimi atrakcjami :)

 W roku 2014 Fabianka czeka bardzo ważna zmiana - od września zacznie chodzić do przedszkola :) Mam nadzieję, że mu się tam spodoba i obejdzie się bez większych sprzeciwów z jego strony :) Również Emilkę mogą czekać zmiany - mogłaby od września zacząć uczęszczać do szkoły do grupy 5-latków. Na tą chwilę chcemy jednak z P. zrobić wszystko co w naszej mocy aby w dalszym ciągu mogła chodzić do przedszkola. Jest to moja największa mobilizacja w znalezieniu pracy :)
Właśnie - praca. Gdy ją w końcu znajdę to będzie dla mnie bardzo duża zmiana. Rozstanie z dziećmi i ponowne wkroczenie w świat ludzi dorosłych... Z jednej strony bardzo cieszy mnie ta myśl ale z drugiej mam obawy czy dam sobie radę z pogodzeniem wszystkich obowiązków. Na pewno część obowiązków domowych będę musiała przerzucić na P. Więc i mojego męża czekają zmiany ;) Oby tylko znaleźć tą pracę tak jak zakłada mój plan ;)

 Koniec roku 2013 przyniósł dla Fabiego kolejny etap w rozwoju. Postanowiliśmy w końcu przyzwyczaić go do samodzielnego zasypiania wieczorem. Już kilka razy podejmowaliśmy takie próby i zawsze największym problemem było to, że gdy tylko wychodziliśmy z pokoiku Fabianek wspinał się do Mili na górę łóżka piętrowego. Było to niebezpieczne bo mógł spaść a poza tym nie pozwalał Mili zasnąć. W końcu jednak mnie olśniło - kładziemy dzieciaki spać, gasimy światło i przymykamy drzwi do małego pokoju tak aby z drzwi dużego pokoju widzieć łóżko piętrowe. Później pozostaje mi tylko siedzieć w progu dużego pokoju i obserwować co robi Fabian - jak wychodzi z łóżka to z powrotem go kłaść i uciszać gdy robi się za głośny... Na moje "Fabiś ciszej" słyszę od niego zazwyczaj zdziwione "Kto? Jaaa? Jaaa?" i tak przez ponad 30 minut ;)
Inna sytuacja z wieczornego usypiania. Namawiam Fabiego aby w końcu się położył a nie wychodził co chwilkę z łóżka. Postanawiam skusić go wizją zaplanowanej na następny dzień wizyty wujka: "Fabiś śpij już bo jutro przyjdzie wujek więc musisz być wypoczęty" a Fabiś na to zachwycony "Będą gocie? I będziemy jedli?" :) No cóż jedzenie to jedna z ulubionych rozrywek mojego synka :)

 A Wy macie jakieś postanowienia noworoczne?
Image and video hosting by TinyPic

9 komentarzy:

  1. hahaha Będziemy jedli? :D:D Uroczy <3 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i mnie to rozczuliło.
      a tak w kontekście mojego posta, czasami bez szantażu czy takich obiecanek się nie obędzie. niestety.
      te sprzęty... tak właśnie kojarzy mi się Wasz rok 2013, często się coś psuło. oby się to zmieniło.
      ps. chcesz pracę w zawodzie? zaczęłaś szukać, czy czekasz na wzresień?

      Usuń
    2. Zaczęłam szukać - narazie szukam w zawodzie ale na to raczej marne szanse... Chyba zacznę od stażu z urzędu pracy gdy w końcu będą mieli kasę na ten cel...

      Usuń
    3. w geodezji jest kryzys, więc na pracę w zawodzie raczej nie mam co liczyć.
      nawet cieszy mnie ten fakt, bo świadomość pracy po 9-10 h dziennie mnie przeraża, mój mąż też częściej niż rzadziej kończy pracę ok 18, więc z kim by te nasze maleństwa były...
      czas pokaże. perspektywa powrotu do pracy wydaje mi się tak odległa, a jednak to zaledwie 2,5 roku... praktycznie tyle co ma Emilka, w wydaje mi się, że rodziłam ją wczoraj.

      Usuń
    4. Mi też zleciało te 5 lat "siedzenia" w domu :)

      Usuń
  2. Życzę powodzenia w znalezieniu pracy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dwa postanowienia mamy takie same :)
    Ograniczenie slodyczy i ta nieszczesna praca.... 13 stycznia to moj ostatni dzien, a pozniej (jak na razie) zostaje w domu... Szukam caly czas, ale na razie cisza. Znalezienie pracy na pol etatu w architekturze graniczy troche z cudem.
    Powodzenia i wszystkiego dobrego w Nowym Roku dla Waszej czworki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w laboratorium też raczej pracy nie znajdę :) Trzymam kciuki za Twoje poszukiwania :)

      Usuń