Fabiś od około tygodnia w końcu mówi o sobie FADIAN (Fabian) lub FADI (Fabi) a nie tak jak do tej pory JA ;) Strasznie dużo czasu zajęła mu nauka swojego imienia ale to pewnie nasza (rodziców) wina, że takie trudne imię mu nadaliśmy :) Poza tym gadulstwo naszego synka z dnia na dzień się rozwija - wczoraj np. poinformował Panią sąsiadkę, że "MAMA KAWE PIJE" ;) Próbuję nagrać to jego gadanie ale zazwyczaj jest tak, że zanim chwycę aparat i go włączę to Fabiś zdąży się już nagadać...
Fabiś bardzo szybko przyzwyczaił się do tego, że przez większość dnia jest w domu tylko ze mną. Ładnie się wtedy bawi i ogólnie jest grzeczny - poproszony potrafi coś przynieść, wynieść, pozbierać zabawki itp. Gorzej robi się gdy z przedszkola wraca Emilka. W dalszym ciągu starsza siostra jest dla niego wzorem do naśladowania - a ma ona niestety bardzo buntowniczy charakter i bardzo często używa słowa NIE. Przy niej Fabian robi to samo... Poproszony np. o sprzątnięcie zabawek potrafi odpowiedzieć "NIE, MAMA PRZĄTA". Bardzo ciężko jest mi się czasem powstrzymać od śmiechu na te jego odpowiedzi ;)
Wczoraj wieczorem postanowiłam wyręczyć P. i położyć dzieciaki spać. Po zgaszeniu światła położyłam się do łóżka Fabiana i zaczęłam opowiadać dzieciakom bajkę na dobranoc. W połowie opowieści usłyszałam od Fabiego "MAMA, NIE BAJKA. IDŹ TATY". Oczywiście gdy chciałam wyjść z łóżka to od razu nastąpiła zmiana zdania i "MAMA TULA TULA" (tulić) a gdy się przytuliliśmy synek pogłaskał mnie po policzku i powiedział "MOJA ZIABKA" (moja żabka). Rozczulił mnie tym bardzo :)
Z najważniejszych jednak wydarzeń - zbliżają się 2 urodziny Fabianka. W ostatni weekend września urządzamy przyjęcie urodzinowe. Czas więc zacząć planować co za potrawy przygotować i jakie zrobić zakupy... Jakoś nie mogę się za to zabrać i bez przerwy zajmuję się innymi mniej pilnymi rzeczami np. planowaniem remontu ;) Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się w końcu coś wymyślić i zrobić listę potrzebnych produktów zarówno na przyjęcie urodzinowe jak i na zaplanowany remont. Chcę ponownie zrobić sama tort - mam nadzieję, że tym razem pójdzie mi sprawniej niż na urodzinach Emilki ;)
Wczoraj wieczorem postanowiłam wyręczyć P. i położyć dzieciaki spać. Po zgaszeniu światła położyłam się do łóżka Fabiana i zaczęłam opowiadać dzieciakom bajkę na dobranoc. W połowie opowieści usłyszałam od Fabiego "MAMA, NIE BAJKA. IDŹ TATY". Oczywiście gdy chciałam wyjść z łóżka to od razu nastąpiła zmiana zdania i "MAMA TULA TULA" (tulić) a gdy się przytuliliśmy synek pogłaskał mnie po policzku i powiedział "MOJA ZIABKA" (moja żabka). Rozczulił mnie tym bardzo :)
Wczorajsza drzemka |
Ależ to urocze :), zwłaszcza ta ziabka :)
OdpowiedzUsuńDoczekać się nie mogę kiedy Bułka nazwie mnie inaczej niż "tata" ;)
Ja się cała rozpłynęłam jak to usłyszałam :)
Usuńi mnie rozczulił tą żabką :)
OdpowiedzUsuńcudowny!
Dzieciaki potrafią jak nikt inny rozczulić :)
UsuńWłasny tort to jest to:)
OdpowiedzUsuńOczywiście jeżeli wyjdzie ;)
UsuńŻabka ekstra:) Gaduła mały:) Nie mogę doczekać się imprezki:)
OdpowiedzUsuńJa też - tylko, że zostało już mało czasu a ja jeszcze kompletnie nieprzygotowana... :|
UsuńFadi... kojarzy mi się z piaskami pustyni, śniadą cerą, zapachem drzewa sandałowego :)
OdpowiedzUsuńSłodki jest, wszystkiego dobrego;)
OdpowiedzUsuń