środa, 20 czerwca 2012

Znowu choróbsko

Mam za sobą ciężką i bardzo długą noc. Wczoraj spotkaliśmy się ze znajomymi, którzy przylecieli ze Szkocji - Izą, Jarkiem i ich 6-letnim synkiem (chrześniakiem P.) Alexem. Spotkanie było bardzo miłe - tym bardziej, że nie widzieliśmy się 3 lata. Emilka bawiła się z Alexem, Fabian chodził za nimi i próbował bawić się z nimi ;) Nastąpiła wymiana upominków między dzieciakami - Milcia zachwycona bo dostała Barbie na rowerze z pieskiem w koszyczku i dzidziusiem w foteliku :) Czas płynął w tempie ekspresowym więc pogaduchy zeszły nam prawie do północy :)  Zanim pokładliśmy dzieciaki spać, posprzątałam i pozmywałam było już przed 1:00. Miałam nadzieję, że uda mi się pospać przynajmniej do 8:00 i w tym celu miałam nawet plan nie odkładać Fabiana do łóżeczka. Niestety po 3:00 w nocy Emilka obudziła się z bólem brzucha do którego po jakichś 30 minutach doszły wymioty... Gdy zasnęła i ja też zaczynałam przysypiać budził się Fabian więc szłam dać mu cyca i przysypiałam przy nim. Nie spałam jednak długo bo Milka znowu się budziła aby wymiotować więc wracałam do niej... I tak całą noc wędrowałam miedzy pokojami i łóżkami. Dopiero po 8:00 gdy już postanowiłam wstać Emilka zasnęła na dłużej i jeszcze śpi. Fabian wstał o 9:00 ale w złym humorze i po godzinie poszedł znowu spać... Mam nadzieję, że u niego to tylko zły humor i nie zacznie też wymiotować :(
Dzień zapowiada się dość ciężki. A mieliśmy takie fajne plany i miało być tak wesoło. Dzisiaj w Olsztynie jest I Letnia Sesja Śmiechoterapii a na niej Grzegorz Halama bardzo lubiany przez P. więc mieliśmy się wybrać - tym bardziej, że wstęp wolny :) No ale dzieć chory więc trzeba zostać w domku... Byle Milci szybko przeszło to choróbsko i się nie odwodniła :| No i żeby na Fabiana nie przelazło :(
Kilka zdjęć z wczorajszego spotkania:

 Dzwoniła do mnie dzisiaj pani z przedszkola - sandałek Emilki się znalazł. Nikt nie zabrał go przez przypadek. Był on po prostu wrzucony do kosza z zabawkami zabieranymi do piaskownicy... :)

2 komentarze:

  1. Ewa mama Osiego20 czerwca 2012 12:20

    Oj to naprawdę ciężką noc miałaś:/ Oby te choróbska szybko was opuściły! No i jest jedno pocieszenie, że bucik się znalazł!
    zdrówka życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. zdrowia! oby na Fabianka nie przeszło, a Emilka szybko wyzdrowiała.
    może to tylko zatrucie.

    OdpowiedzUsuń