środa, 22 kwietnia 2015

16/52

 Emilcia dorasta - świadczą o tym nie tylko kolejne zęby stałe i wypadające mleczaki ale również coraz większa potrzeba spędzania czasu bez rodziców. W niedzielę Emilka wybrała się na wizytę do kolejnej koleżanki z przedszkola i sama zaznaczyła, że chce zostać tam beze mnie... Moje towarzystwo było niepożądane więc ją zaprowadziłam a P. później odebrał :)

 Fabiś ostatnio daje Mili popalić - dokucza jej ze zdwojoną siłą. Przy okazji wystawia moją cierpliwość na próbę buntowniczym nastawieniem i byciem na "nie" w większości kwestii. Nawet w przedszkolu pokazał różki - jednego dnia razem z kolegą mówił brzydko na dzieci (np. "stara babo", "śmierdziel"), innego dnia nie chciał współpracować na lekcji angielskiego a jeszcze innego dnia nie chciał pomóc w sprzątaniu zabawek bo "on w domu nie sprząta, mama za niego to robi"... Teraz nasze pożegnanie pod drzwiami wygląda następująco: "Fabianku baw się dobrze. Tylko pamiętaj, że nie wolno mówić brzydko na dzieci, trzeba pomagać w sprzątaniu zabawek i słuchać pani... Jak nie to będzie kara" ;)
Image and video hosting by TinyPic

1 komentarz: