czwartek, 20 listopada 2014

Nauka przez zabawę

 Emilka już we wrześniu powędruje do 1 klasy szkoły podstawowej. Zacznie się nauka, prace domowe i mniej czasu na zabawę... Postanowiłyśmy się zatem powoli przygotowywać do tego. W tym celu kilka razy w tygodniu bawimy się w szkołę... Emilka robi w książeczce albo zeszycie szlaczki, poznajemy literki, bawimy się w wydzielanie wyrazów w zdaniu czy też w dzielenie wyrazów na sylaby, zgadujemy pierwszą i ostatnią literę w słowie czy też wymyślamy przedmioty na określoną literkę...

 Nie brakuje też zabaw matematycznych - Mila liczy kasztany, ćwiczy dodawanie i odejmowanie, dzieli przedmioty na zbiory...

 Czasem nauka to wspólna gra w grę planszową gdzie Emilka musi sama liczyć oczka na kostce, innym razem jest to natomiast edukacyjna gra komputerowa np. z serii Adibu :)

 Nauka ta oczywiście nie trwa długo - przeważnie jest to 15 do 30 minut. Nie zmuszam też Emilki aby ćwiczyła gdy jest zmęczona czy też w złym humorze. Na razie jest to tylko zabawa - nie chcę jej zniechęcić zanim jeszcze zacznie chodzić do szkoły ;)

 Fabian bardzo często przygląda się tym zabawom czy też bawi się autami gdzieś w pobliżu. Dzisiaj zaskoczył mnie i zaczął dzielić na sylaby wyrazy, które wymawiał. Nikt go tego nie uczył ani w domu ani w przedszkolu :)
Image and video hosting by TinyPic

7 komentarzy:

  1. To bardzo mądre przygotowania :)
    Nie musicie się jednak bać tej pierwszej klasy bo na zabawę naprawdę pozostaje spoooro czasu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różne opowieści krążą ;) Wyrabianie sobie rączki na pewno nie zaszkodzi ;)

      Usuń
  2. Fajna sprawa nauka przez zabawe :)
    Twoje dzieciaczki są bardzo zdolne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :* Bardzo dumna z nich jestem - jak każda mama ze swoich dzieci ;)

      Usuń
  3. Rewelacyjne podejście. Jestem pewna, że EMilka pójdzie do szkoły świetnie przygotowana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nauczanie nie należy wyłącznie do zadań pedagogów. Im więcej rodzice poświęcą uwagi na nabywanie wiedzy przez swoje dzieci, w szkole będą one miały dużo lżej. A bez samodzielnej pracy po szkole się nie obywa.

    OdpowiedzUsuń