Sobotę spędziliśmy na działce. Dzieciaki miały mnóstwo zabawy ze zgrabionymi przez dziadka liśćmi - kulali się po nich, rzucali się nimi a na koniec zgrabili aby ponownie był porządek na trawniku :)
Na zabawach w liściach atrakcje się nie skończyły. Spotkaliśmy się z Oliwką i jej rodzicami (Ulą i Danielem) i razem wybraliśmy się na spacer dookoła jeziora.
Oliwce za kilka miesięcy urodzi się braciszek. Cioci Uli już bardzo wyraźnie widać brzuszek więc Milci zebrało się na wspomnienia jak to było gdy Fabian był u mamy w brzuszku - jak to przytulała się do brzuszka aby poczuć jak jej brat kopie i jak do niego mówiła ;) Zapytała się nawet cioci czy może posłuchać brzuszka - przyłożyła uszko i czekała aż Maluszek kopnie... Wyglądało to naprawdę rozczulająco :)
nie wiem, co dzieci widzą w rzucaniu liśćmi, Em też musi swoje porzucać, co spacer, codziennie :)
OdpowiedzUsuńFajne ujęcia :)
OdpowiedzUsuń