wtorek, 7 października 2014

Dokuczliwe bóle żołądka

 Ostatnio robię się sentymentalna i wracam  często do swojego dzieciństwa. Niestety duża jego część upłynęła pod znakiem chorób. Od wieku niemowlęcego do momentu wkroczenia w dorosłość bardzo często chorowałam - zaliczyłam wiele kuracji antybiotykowych i pobytów w szpitalu. Wpływało to oczywiście bardzo na moje życie codzienne.

 Moje częste chorowanie najbardziej odbijało się na szkole. Zawsze byłam ambitna i zależało mi na dobrych, a nawet bardzo dobrych wynikach w nauce, a ciągłe nieobecności to utrudniały. W efekcie bardzo się denerwowałam zaległościami co wpływało na pogorszenie samopoczucia. Pojawiły się silne, klujące bóle żołądka promieniujące na cały brzuch. Niewielką ulgę przynosiło zjedzenie posiłku tak aby żołądek nie był pusty. Potrafiłam nawet w środku nocy wstać i zjeść kanapkę bo ból uniemożliwiał mi sen... Moja mama oczywiście skonsultowała sprawę z pediatrą. Przypisano mi jakieś tabletki, później następne. Nie przyniosło to jednak efektu. Co zrobił wtedy lekarz? Stwierdził, że symuluję - nie chcę chodzić do szkoły więc udaję ból brzucha. Na szczęście moja mama mi wierzyła i w końcu udało jej się wywalczyć przyjęcie mnie do szpitala na badania.

 W szpitalu zrobiono mi podstawowe badania krwi i moczu oraz USG. Gdy badania te nie przyniosły odpowiedzi zdecydowano się na gastroskopię. Gastroskopia to badanie przełyku, żołądka i dwunastnicy przy użyciu giętkiej rurki o średnicy 7-12 mm. Oczywiście przeprowadzane jest na czczo tak aby lekarz mógł dokładnie zobaczyć co dzieje się w górnym odcinku przewodu pokarmowego.

 Gdy usłyszałam o planowanym badaniu to byłam lekko przerażona. Na szczęście nie było źle - dla rozluźnienia i poprawy nastroju dostałam jakieś leki uspokajające, które zadziałały rewelacyjnie. Następnie przewieziono mnie do gabinetu i położono na stole na lewym boku. Później na zęby założono mi specjalny plastikowy ustnik zabezpieczający buzię przed zamknięciem, popsikano gardło lekiem znieczulającym i wprowadzono rurę endoskopu przez jamę ustną do przełyku a następnie żołądka i dwunastnicy. Nie było to oczywiście przyjemne ale dało się znieść. Gastroskopia pozwoliła lekarzowi nie tylko dokładnie obejrzeć górny odcinek przewodu pokarmowego ale również na pobranie wycinków. Najważniejsze jednak, że w końcu została ustalona przyczyna dokuczającego mi bólu. W żołądku i dwunastnicy powstały nadżerki czyli ubytki w błonie śluzowej je wyściełającej.

 Jedno badanie pozwoliło na rozwiązanie zagadki moich dolegliwości. Gdyby nie upór mojej mamy i jej wiara w to, że nie symuluję to pewnie jeszcze musiałabym sporo wycierpieć. co gorsza - nadżerki mogłyby przerodzić się we wrzody. Gastroskopia pozwoliła na postawienie diagnozy i wdrożenie właściwego leczenia. Kolejne badanie wykonane po zakończonym leczeniu potwierdziło pełen sukces - po nadżerkach nie było śladu. Teraz możliwości jest więcej. Gdy są wskazania do badania a lista oczekujących długa warto zrobić gastroskopię prywatnie. Koszt nie jest bardzo wysoki a dostępnych jest wiele placówek - można więc szybko postawić diagnozę i zacząć właściwe leczenie a co za tym idzie zwalczyć uporczywe dolegliwości. Przykładowe placówki wykonujące gastroskopię i ceny badania można zobaczyć tutaj. Oczywiście poza leczeniem farmakologicznym ważna jest właściwa dieta - unikanie dań ciężkostrawnych i pikantnych, napoi gazowanych i alkoholu. Trzeba również nauczyć się żyć w mniejszym stresie tak aby nie przejmować się dosłownie wszystkim. Nie jest to łatwe i z tą moją nerwowością będę pewnie walczyć już do końca życia ;)

 Piszę o tych moich chorobowych przeżyciach aby uświadomić, że dolegliwości dzieci nie wolno lekceważyć. Czasem trzeba zawalczyć gdy lekarz chce nas zbyć i zaufać matczynej intuicji. Rodzice moim zdaniem potrafią rozpoznać gdy ich dziecko symuluje a gdy naprawdę coś mu dolega. Poza tym dzieci nie muszą chorować tylko na te choroby, które przypisane są do ich przedziału wiekowego.
Image and video hosting by TinyPic

2 komentarze:

  1. To bardzo ważne aby rodzice w pełni wierzyli swoim dzieciom gdy coś ich boli. Gorzej kiedy dziecko kilkukrotnie supymuluje a przy kolejnej sytuacji kiedy coś jest nie tak rodzic mu nie wierzy i może mieć to złe konsekwencje. Znam osobę, której rodzice nie wierzyli, że źle widzi, nie chcieli o tym słuchać i nie poszli z nią do lekarza gdy była jeszcze dzieckiem. Teraz niestety ma dużą wadę wzroku, a mogły pomóc okulary korekcyjne w dzieciństwie... Proza życia. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to nie jest łatwe. Zresztą mam niełatwe zadanie z Emilką bo ona bardzo mocno wszystko przeżywa - nawet najmniejsze zadrapanie. Na pewno trzeba przede wszystkim obserwować dziecko i jeżeli ma się nawet małe podejrzenie, że dziecko nie symuluje to lepiej się upewnić aby czegoś nie przegapić :)

      Usuń