piątek, 11 kwietnia 2014

Dzień jak co dzień

 Już ponad 3 tygodnie jestem na stażu a Fabiś od 10 dni co rano wędruje do babci. Jak wyglądają nasze dni? Czy starcza mi doby na ogarnięcie wszystkich obowiązków i przyjemności? Czy radzę sobie na stażu? Jak Fabianek reaguje na codzienne pobudki i pożegnania z mamą? Czy Milcia nie buntuje się, że musi iść do przedszkola a nie do babci? Pewnie niektórych odpowiedzi łatwo się domyślić ;)

 Od kiedy zaczęłam staż doba skróciła mi się okrutnie - planów mnóstwo a czasu niewiele. Ciągle czeka na mnie pakowanie zimowych ubrań, przegląd szafy dzieciaków i wybranie za małych ubrań oraz uzupełnienie braków w obecną rozmiarówkę... Co wieczór sobie obiecuję, że zabiorę się za to na pewno następnego dnia ale do tej pory mi się to nie udało :|
Dni tygodnia mijają mi w sumie bardzo podobnie. Wstaję o 6:10 i do 6:45 mam czas na to aby: umyć się, ubrać, pościelić łóżko, zrobić sobie kanapki do pracy, zjeść śniadanie i wypić herbatę, przygotować bidony z wodą dla dzieciaków. O 6:45 budzę Emilkę, pomagam jej w myciu i ubieraniu, czeszę ją i idziemy budzić Fabianka. Fabi budzony jest o 7:00 i do 7:15 mam czas na to aby go umyć i ubrać - na szczęście nie trzeba go czesać ;) Gdy wszyscy są ubrani to jeszcze kilka minut dzieciaki potrzebują na wybranie pluszaka/zabawki zabieranego do przedszkola/babci. Następnie ubieramy kurtki, czapki i buty i około 7:30 wędrujemy do auta. Jadąc samochodem śpiewamy a stojąc na czerwonym świetle tańczymy na siedząco aby się rozruszać - dzieciaki bardzo lubią te poranne wygłupy ;) Najpierw zawożę Fabiana do babci - i tu ukłon w Jej stronę. Wysiadam z auta i zanim odepnę synka z fotelika babcia jest już przed domem i przejmuje ode mnie małego łobuziaka :) Jest to super rozwiązanie bo nie muszę gasić auta ani ciągnąć Mili ze sobą aby zostawić Fabianka u babci :) Fabi robi nam "papa" i jadę z Milcią do przedszkola. Odprowadzam ją do jej sali i wędruję do pracy - na miejscu jestem około 7:55 :)
Do 15:00 każde z nas zajmuje się swoimi sprawami - Emilka bawi się w przedszkolu, Fabianek spaceruje i bawi się z babcią a ja robię analizy chemiczne oliwy ;) O 15:00 idę po Emilkę do przedszkola, wsiadamy do auta i jedziemy do babci po Fabianka. Następnie jedziemy do domu zaliczając po drodze wizytę w sklepie po bułki :) W domu jesteśmy zazwyczaj między 16:00 a 16:30 - zjadam z P. obiad i zabieram się za najzwyklejsze czynności m.in. gotowanie obiadu na następny dzień, rozmowy z dzieciakami... Wieczorem kolacja a następnie P. kąpie dzieciaki i pilnuje ich przy ubieraniu piżam oraz myciu zębów. Ja w tym czasie przygotowuję im ubrania na następny dzień oraz pakuję plecaki. Na tym etapie mam już dość i nie chce mi się już ani siadać do książki, ani do komputera - oglądam jakiś program w tv i idę spać ;)

 Fabianek co ranek budzony jest około 7:00 co jest dla niego sporą zmianą bo do tej pory spał tak długo aż się wyspał. Nie sprzeciwia się jednak pobudce - wstaje szybciutko i praktycznie zawsze w dobrym humorku :) Czasem nie idzie go zagnać przez ten świetny humorek do mycia zębów bo synek woli śpiewać i tańczyć na dywanie ;) Fabiś bardzo lubi chodzić do babci. Za każdym razem cieszy się, że spędzi z nią czas i w ogóle nie marudzi przy rozstaniu ze mną. Wita mnie zawsze z radością i chętnie opowiada co robił w ciągu dnia :) A robi bardzo dużo - bawi się w lekarza mierząc pradziadkowi ciśnienie i podając lekarstwa, chodzi z babcią na spacerki i po zakupy, zalicza drzemkę, zjada śniadanko i obiadek. Raz był nawet na przejażdżce autobusem co było dla niego dużą atrakcją :) Co dziennie żegna się z babcią i pradziadkiem obiecując, że przyjdzie następnego dnia rano :)

 Emilce na początku było trochę smutno gdy rano Fabian zostawał u babci a ona musiała jechać do przedszkola. Szybko jednak pogodziła się z tym faktem. Tym bardziej, że ma obiecane iż w wakacje będzie razem z nim zostawać u babci ;) Milci spodobało się, że co dziennie to  ja ją odwożę do przedszkola a później z niego odbieram :) Wita mnie czasem z kanapką w dłoni "to dla ciebie mamusiu bo pracowałaś i na pewno jesteś głodna" ;) Kochana moja :*

 W weekendy staram się nadgonić to na co nie miałam czasu w ciągu tygodnia - przede wszystkim prasowanie i jakieś większe zakupy. Najwięcej czasu jednak pozostawiam na wspólne spędzanie czasu z Emilką, Fabiankeim i P. Układamy puzzle, malujemy czy też budujemy z klocków, spotykamy się ze znajomymi :) Jeżeli pogoda jest ładna to idziemy na spacer albo na rowery :) W miniony weekend nawet ja skusiłam się na przejażdżkę - pierwszą od kilku lat :) O dziwo spodobało mi się i będziemy sobie częściej urządzać takie 4-osobowe wycieczki :)
Image and video hosting by TinyPic

3 komentarze:

  1. Z pewnością rytm dnia uległ zmianie, ale dobrze, że wszystko na nowo sobie zaplanowaliście.

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze że Fabian wstaje bez problemów i w dobrym humorze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super sie zorganizowalas, choc napewno jestes wymeczona.. babunie macie kochana :)

    OdpowiedzUsuń