Zakończył się okres mojego "siedzenia" w domu i bycia mamą przez 24 godziny na dobę. Koniec bycia mamą na każde zawołanie dzieci :| Trochę mi smutno z tego powodu tym bardziej, że na stażu mam mniej praw niż przy normalnej umowie o pracę. Z drugiej jednak strony czuję podekscytowanie na NOWE ;)
Byłam i tak w bardzo komfortowej sytuacji mogąc być z Emilką w domu do czasu aż nie poszła do przedszkola czyli przez 3,5 roku. Z Fabim w domku spędziłam natomiast prawie 2,5 roku :) To cudowne bo byłam przy nich gdy mnie najbardziej potrzebowali :) Teraz dzieci są już na tyle duże, że mama nie jest im potrzebna przez cały czas... Milka i tak sporą część dnia spędza w przedszkolu a Fabiś powędruje do babci, z którą uwielbia spędzać czas. Ostatnio już zostawał u niej gdy musiałam załatwiać sprawy związane ze stażem - pomagał babci w ogródku, chodził na spacerki i później wszystko opowiadał mi z przejęciem :) Dzięki temu jestem o niego spokojna :)
W domku byłam od momentu skończenia studiów a więc prawie 6 lat :) Nie byłoby to możliwe gdyby nie mój kochany mąż - to dzięki temu, że wziął na siebie ciężar utrzymania całej naszej rodzinki mogłam zostać w domu i poświęcić cały swój czas dzieciom. To było dla mnie bardzo ważne i P. o tym wiedział bez mojego gadania :) Ale nie tylko P. mnie wspierał w ostatnich latach. Cudowne było też podejście rodziców i teściów - wspierali nas na każdym kroku. Bardzo ważne było dla mnie to, że zaakceptowali naszą decyzję odnośnie mojego pozostania w domu z dziećmi. Zresztą zawsze możemy na nich liczyć - uwielbiają swoje wnuki i bardzo chętnie opiekują się nimi gdy chcemy z P. wyjść czy też musimy coś załatwić. Równie chętnie spędzają czas z całą naszą czwórką ;) Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni bo dużo łatwiej żyje się gdy wiadomo, że jest kilka osób na których zawsze można polegać :) Dziękuję P., mamo, tato, mamo i tato :*
Byłam i tak w bardzo komfortowej sytuacji mogąc być z Emilką w domu do czasu aż nie poszła do przedszkola czyli przez 3,5 roku. Z Fabim w domku spędziłam natomiast prawie 2,5 roku :) To cudowne bo byłam przy nich gdy mnie najbardziej potrzebowali :) Teraz dzieci są już na tyle duże, że mama nie jest im potrzebna przez cały czas... Milka i tak sporą część dnia spędza w przedszkolu a Fabiś powędruje do babci, z którą uwielbia spędzać czas. Ostatnio już zostawał u niej gdy musiałam załatwiać sprawy związane ze stażem - pomagał babci w ogródku, chodził na spacerki i później wszystko opowiadał mi z przejęciem :) Dzięki temu jestem o niego spokojna :)
W domku byłam od momentu skończenia studiów a więc prawie 6 lat :) Nie byłoby to możliwe gdyby nie mój kochany mąż - to dzięki temu, że wziął na siebie ciężar utrzymania całej naszej rodzinki mogłam zostać w domu i poświęcić cały swój czas dzieciom. To było dla mnie bardzo ważne i P. o tym wiedział bez mojego gadania :) Ale nie tylko P. mnie wspierał w ostatnich latach. Cudowne było też podejście rodziców i teściów - wspierali nas na każdym kroku. Bardzo ważne było dla mnie to, że zaakceptowali naszą decyzję odnośnie mojego pozostania w domu z dziećmi. Zresztą zawsze możemy na nich liczyć - uwielbiają swoje wnuki i bardzo chętnie opiekują się nimi gdy chcemy z P. wyjść czy też musimy coś załatwić. Równie chętnie spędzają czas z całą naszą czwórką ;) Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni bo dużo łatwiej żyje się gdy wiadomo, że jest kilka osób na których zawsze można polegać :) Dziękuję P., mamo, tato, mamo i tato :*
piękne podziękowania, bardzo miły gest wobec najbliższych :)
OdpowiedzUsuńna pewno to docenią.
jak było?
Hmmm było "ciekawie" ;) Narazie nudy - połowę czasu czytałam przepisy BHP a drugą połowę czasu obserwowałam pracę innych ;) Prawdopodobnie cały tydzień spędzę jedynie na obserwacjach ...
Usuńo tak, czytanie BHP... taki kurs i przygotowanie powinno się odbyć raz w życiu :)
UsuńZgadzam się ;)
UsuńŻyczę powodzenia!
OdpowiedzUsuńoj zazdroszczę ci rodziców, moi nie są tacy chętni do pomocy ;-(
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
OdpowiedzUsuńteraz bedzie tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki :)