Święta minęły nam bardzo szybko pomimo wydłużenia ich o weekend. Cały ten czas spędziliśmy u moich teściów i był to naprawdę bardzo sympatycznie, rodzinnie spędzony czas. W takie dni chyba jeszcze bardziej doceniam to, że mogę się u teściów czuć jak w swoim rodzinnym domu - to dla mnie bardzo miłe uczucie...
Emilka i Fabian również byli zachwyceni czasem spędzonym z babcią i dziadkiem - oboje spali z dziadkiem w pokoju tak jak sobie założyli jeszcze w domu ;) Dziadek bardzo dzielnie znosił codzienne poranne pobudki Fabianka o godzinie 8:30 :)
Wigilijną kolację zjedliśmy u dziadka Honorata - pradziadka Fabiego i Mili. Oczywiście wieczór rozpoczęła modlitwa i dzielenie się opłatkiem - później były tradycyjne potrawy świąteczne, śpiewanie kolęd i rozmowy... Aby Emilce i Fabiankowi nie dłużył się wieczór to Mikołaj zostawił dla nich po jednym prezencie u pradziadka. Fabian bardzo się przejął, że nie było prezentu dla rodziców ani babci i dziadka. Po chwili zastanowienia stwierdził jednak "Nie szkodzi - będziecie się bawić ze mną" - kochany :*
Gdy pradziadek był już troszkę zmęczony to ewakuowaliśmy się piętro wyżej do mieszkania babci i dziadka aby sprawdzić czy Mikołaj wypił zostawione dla niego mleczko. Oczywiście gdy tylko weszliśmy rozpętało się istne szaleństwo prezentowe... Mikołaj tak się spieszył, że pogubił prezenty na trasie od kominka do choinki ;)
Emilka dzielnie odczytywała (czasem z moją pomocą) imiona na paczkach i je rozdawała a dopiero na koniec zajęła się swoimi prezentami... Rozpakowywała po kolei wszystkie paczki i układała w jednym miejscu. Fabiś z kolei po rozpakowaniu jednego prezentu zajmował się nim i trzeba było mu przypominać, że jeszcze sporo paczek do otwarcia mu zostało ;) Emilka i Fabiś musieli być bardzo grzeczni, ponieważ Mikołaj naprawdę bardzo hojnie ich obdarował spełniając prawie wszystkie marzenia :) U Fabianka największą furorę zrobiła hulajnoga, która została jego wyścigówką - całe Święta jeździł na niej po mieszkaniu ;) U Emilki największym hitem okazał się Furby, walizeczka z przyborami plastycznymi (kredki ołówkowe, świecowe i pastele, flamastry, farby itp.) oraz książka Ever After High...
Oczywiście pozostałe prezenty też im się spodobały ale odkrywali je dopiero w kolejnych dniach i odkrywają do dzisiaj ;) Nie zabrakło klocków, książek, puzzli, aut, kucyków, lalki, mas plastycznych i słodkości ;)
Na koniec Fabiankowy pomysł z weekend - podłączył się do golącego się dziadka ;)
Emilka i Fabian również byli zachwyceni czasem spędzonym z babcią i dziadkiem - oboje spali z dziadkiem w pokoju tak jak sobie założyli jeszcze w domu ;) Dziadek bardzo dzielnie znosił codzienne poranne pobudki Fabianka o godzinie 8:30 :)
Wigilijną kolację zjedliśmy u dziadka Honorata - pradziadka Fabiego i Mili. Oczywiście wieczór rozpoczęła modlitwa i dzielenie się opłatkiem - później były tradycyjne potrawy świąteczne, śpiewanie kolęd i rozmowy... Aby Emilce i Fabiankowi nie dłużył się wieczór to Mikołaj zostawił dla nich po jednym prezencie u pradziadka. Fabian bardzo się przejął, że nie było prezentu dla rodziców ani babci i dziadka. Po chwili zastanowienia stwierdził jednak "Nie szkodzi - będziecie się bawić ze mną" - kochany :*
Gdy pradziadek był już troszkę zmęczony to ewakuowaliśmy się piętro wyżej do mieszkania babci i dziadka aby sprawdzić czy Mikołaj wypił zostawione dla niego mleczko. Oczywiście gdy tylko weszliśmy rozpętało się istne szaleństwo prezentowe... Mikołaj tak się spieszył, że pogubił prezenty na trasie od kominka do choinki ;)
Emilka dzielnie odczytywała (czasem z moją pomocą) imiona na paczkach i je rozdawała a dopiero na koniec zajęła się swoimi prezentami... Rozpakowywała po kolei wszystkie paczki i układała w jednym miejscu. Fabiś z kolei po rozpakowaniu jednego prezentu zajmował się nim i trzeba było mu przypominać, że jeszcze sporo paczek do otwarcia mu zostało ;) Emilka i Fabiś musieli być bardzo grzeczni, ponieważ Mikołaj naprawdę bardzo hojnie ich obdarował spełniając prawie wszystkie marzenia :) U Fabianka największą furorę zrobiła hulajnoga, która została jego wyścigówką - całe Święta jeździł na niej po mieszkaniu ;) U Emilki największym hitem okazał się Furby, walizeczka z przyborami plastycznymi (kredki ołówkowe, świecowe i pastele, flamastry, farby itp.) oraz książka Ever After High...
Oczywiście pozostałe prezenty też im się spodobały ale odkrywali je dopiero w kolejnych dniach i odkrywają do dzisiaj ;) Nie zabrakło klocków, książek, puzzli, aut, kucyków, lalki, mas plastycznych i słodkości ;)
Na koniec Fabiankowy pomysł z weekend - podłączył się do golącego się dziadka ;)
Ależ z niego przystojniak, rośnie Ci prawdziwy mężczyzna :-)
OdpowiedzUsuńSuper,że u teściów się czujesz jak u siebie.
Szczęśliwego Nowego Roku kochana.
ps. dzieki za komentarze, dodają mi skrzydeł <3
Dziękuję bardzo :) Dla Was również wszystkiego dobrego :*
Usuń