W lipcu Sara skończyła 1 miesiąc. Jaka była w tym pierwszym swoim miesiącu pisałam już tu. 7 lipca Sara ważyła 4,62 kg i długa była na 58 cm. Z każdym dniem stawała się coraz bardziej kontaktowa, skracała czas snu w ciągu dnia i zaczynała wydawać coraz więcej dźwięków...
W lipcu całe dnie spędzaliśmy na działce i nad jeziorem ciesząc się ładną pogodą. Sarze bardzo to odpowiadało - drzemki pod gruszą albo na huśtawce wprawiały ją w błogostan i dawały mi sporo czasu na relaks z książką czy zabawy z Emilką i Fabiankiem.
Sarze udało się też w lipcu po raz pierwszy pomoczyć nóżki w jeziorze.
Gdy natomiast pogoda nie sprzyjała wypoczynkowi na świeżym powietrzu wówczas urządzałam sobie z dziećmi wycieczki tramwajem lub autem np. do Warmiolandii albo na wystawę w Galerii Warmińskiej a nawet do kina ;) Sara w czasie tych wypraw (nawet w kinie) była bardzo grzeczna...
Lipiec to również bardzo ważne wydarzenie dla Sary - chrzest święty. Początek mszy Kluska przespała i obudziła się przed samym chrztem - niestety zaczął się płacz nie dający się opanować. Przez cały chrzest Sara płakała bardzo głośno i była niespokojna. Po powrocie do ławki okazało się co było tego przyczyną. Kundzia wybrała sobie właśnie moment chrztu na zrobienie gigantycznej kupki i to takiej, że trzeba było wyjść i ją przebrać bo aż miała cały bodziak na plecach brudny :| Po przebraniu już się Sara uspokoiła i reszta mszy minęła spokojnie :)
Lipiec minął nam zatem bardzo intensywnie. Nadszedł sierpień wyczekiwany przez dzieci i przeze mnie a z nim 3 tygodniowy urlop P. :)
NIech rośnie duża, zdrowa i piękna ;)
OdpowiedzUsuń