Wybrałam się wczoraj z Emilką i Fabiankiem do włoskiego cyrku Medrano, który przybył do Olsztyna. Wahałam się bardzo przed tą wyprawą, ponieważ bilety dość drogie a po przedniej wizycie w cyrku Arena pozostała mi nieufność do atrakcji obiecywanych na plakatach. Na szczęście okazało się, że tym razem moje obawy były niepotrzebne - wszystkie obiecane przez cyrk Medrano atrakcje zostały zrealizowane :)
Na miejscu postoju cyrku zastaliśmy duży namiot o pięknym wystroju i wygodnym amfiteatrze. Zajęliśmy miejsca wskazane nam przez pracownika cyrku i wyczekiwaliśmy rozpoczęcia spektaklu. Fabian nie mógł wysiedzieć na miejscu z nadmiaru emocji i z zaciekawieniem przyglądał się obsłudze w jednakowych strojach i zerkał z niecierpliwością w stronę kurtyny zza której mieli pojawić się artyści - w końcu była to jego pierwsza wizyta w cyrku więc wszystko było dla niego nowe i ekscytujące ;)
Spektakl rozpoczął prolog w choreografii cygańskiej a w nim m.in. żonglerzy i akrobacje na trapezie - nie wiadomo było na czym się skupić tyle działo się na scenie w tym samym czasie! Mila i Fabi od pierwszych sekund dali się oczarować klimatowi i pootwierali szeroko oczy oraz buźki ze zdziwienia :) Po prologu przyszedł czas na występy poszczególnych artystów: napowietrzne pokazy na trapezie, szarfach czy też w kole, magiczna zamiana kostiumów, akrobacje na motorach w kuli śmierci, akrobacje na koniach... Nie zabrakło pokazów z udziałem zwierząt - koni, wielbłądów, żyraf, tygrysów czy słoni. Na scenie pojawił się też na chwilę kangur, strusie czy też lamy :) Występy poszczególnych artystów przeplatane były popisami clownów, którzy umilali czas widowni w trakcie zmiany dekoracji czy też zwijania/rozwijania dywanu na arenie.
Program z 20 minutową przerwą trwał 2 godziny. Bardzo miłym gestem było to, że po zakończeniu występów wszyscy artyści ustawili się po obu stronach wyjścia z namiotu i żegnali widzów. Fabiś dzięki temu mógł uścisnąć rękę jednego z akrobatów występujących na motorze w kuli śmierci ;)
Wybierając się do cyrku należy liczyć się ze sporym wydatkiem. Bilet normalny kosztuje 50 zł (sektor B), 60 zł (sektor A) albo 80 zł (loża). Dla dzieci w wieku od 2 do 12 lat można kupić bilet ulgowy w cenie 25 zł (sektor B), 30 zł (sektor A) czy też 40 zł (loża). Dzieci poniżej 2 lat mają wstęp darmowy. Pojawia się jednak dużo dodatkowych wydatków - przy wejściu do namiotu można zakupić popcorn, słodycze czy też naleśniki z nutellą. Kuszącym dla dzieci zakupem były też świecące "latarki" w cenie 20 zł czy też zdjęcie z myszką Miki i clownem w cenie 40 zł (rozmiar 10x15). W trakcie przerwy można było na tyłach namiotu odwiedzić cyrkowe zoo płacąc za wstęp 10 zł od osoby. Toalety na szczęście były bezpłatne ;) Należy pamiętać o tym, że w cyrku płacić można tylko gotówkę wiec lepiej zaopatrzyć się w odpowiednią jej ilość - ja niestety nie pomyślałam o tym i dzięki temu nie odwiedziliśmy cyrkowego zoo :( Na szczęście wszystkie zwierzątka pojawiły się na scenie chociaż na chwilkę więc dużo nas nie ominęło ;)
Wyjście do cyrku Medrano uważam za udane - bawiłam się świetnie a Emilka i Fabi czuli się jak w bajce :) Emilce najbardziej podobały się napowietrzne akrobacje oraz żyrafy i słonie. Fabiankowi natomiast najbardziej podobały się akrobacje na motocyklach oraz tygrysy i słonie. Ani trochę nie żal mi pieniędzy, które wydałam na bilety - był to naprawdę cudowny wieczór a zachwycone buzie dzieciaków w trakcie spektaklu na pewno na długo zostaną w mojej pamięci :)
Na miejscu postoju cyrku zastaliśmy duży namiot o pięknym wystroju i wygodnym amfiteatrze. Zajęliśmy miejsca wskazane nam przez pracownika cyrku i wyczekiwaliśmy rozpoczęcia spektaklu. Fabian nie mógł wysiedzieć na miejscu z nadmiaru emocji i z zaciekawieniem przyglądał się obsłudze w jednakowych strojach i zerkał z niecierpliwością w stronę kurtyny zza której mieli pojawić się artyści - w końcu była to jego pierwsza wizyta w cyrku więc wszystko było dla niego nowe i ekscytujące ;)
Spektakl rozpoczął prolog w choreografii cygańskiej a w nim m.in. żonglerzy i akrobacje na trapezie - nie wiadomo było na czym się skupić tyle działo się na scenie w tym samym czasie! Mila i Fabi od pierwszych sekund dali się oczarować klimatowi i pootwierali szeroko oczy oraz buźki ze zdziwienia :) Po prologu przyszedł czas na występy poszczególnych artystów: napowietrzne pokazy na trapezie, szarfach czy też w kole, magiczna zamiana kostiumów, akrobacje na motorach w kuli śmierci, akrobacje na koniach... Nie zabrakło pokazów z udziałem zwierząt - koni, wielbłądów, żyraf, tygrysów czy słoni. Na scenie pojawił się też na chwilę kangur, strusie czy też lamy :) Występy poszczególnych artystów przeplatane były popisami clownów, którzy umilali czas widowni w trakcie zmiany dekoracji czy też zwijania/rozwijania dywanu na arenie.
Program z 20 minutową przerwą trwał 2 godziny. Bardzo miłym gestem było to, że po zakończeniu występów wszyscy artyści ustawili się po obu stronach wyjścia z namiotu i żegnali widzów. Fabiś dzięki temu mógł uścisnąć rękę jednego z akrobatów występujących na motorze w kuli śmierci ;)
Wybierając się do cyrku należy liczyć się ze sporym wydatkiem. Bilet normalny kosztuje 50 zł (sektor B), 60 zł (sektor A) albo 80 zł (loża). Dla dzieci w wieku od 2 do 12 lat można kupić bilet ulgowy w cenie 25 zł (sektor B), 30 zł (sektor A) czy też 40 zł (loża). Dzieci poniżej 2 lat mają wstęp darmowy. Pojawia się jednak dużo dodatkowych wydatków - przy wejściu do namiotu można zakupić popcorn, słodycze czy też naleśniki z nutellą. Kuszącym dla dzieci zakupem były też świecące "latarki" w cenie 20 zł czy też zdjęcie z myszką Miki i clownem w cenie 40 zł (rozmiar 10x15). W trakcie przerwy można było na tyłach namiotu odwiedzić cyrkowe zoo płacąc za wstęp 10 zł od osoby. Toalety na szczęście były bezpłatne ;) Należy pamiętać o tym, że w cyrku płacić można tylko gotówkę wiec lepiej zaopatrzyć się w odpowiednią jej ilość - ja niestety nie pomyślałam o tym i dzięki temu nie odwiedziliśmy cyrkowego zoo :( Na szczęście wszystkie zwierzątka pojawiły się na scenie chociaż na chwilkę więc dużo nas nie ominęło ;)
Wyjście do cyrku Medrano uważam za udane - bawiłam się świetnie a Emilka i Fabi czuli się jak w bajce :) Emilce najbardziej podobały się napowietrzne akrobacje oraz żyrafy i słonie. Fabiankowi natomiast najbardziej podobały się akrobacje na motocyklach oraz tygrysy i słonie. Ani trochę nie żal mi pieniędzy, które wydałam na bilety - był to naprawdę cudowny wieczór a zachwycone buzie dzieciaków w trakcie spektaklu na pewno na długo zostaną w mojej pamięci :)
Bilet faktycznie dość drogi, ale widać, że warto :)
OdpowiedzUsuńOj tak - jak przyjedzie ten cyrk do Was to zachęcam do odwiedzin ;)
Usuń