środa, 16 stycznia 2019

Dwa tygodnie

 Trojaczki skończyły dzisiaj dwa tygodnie. W ostatnich dniach nastąpiły u nas spore zmiany. Przede wszystkim po 10 dniach od urodzenia (12.01.) dzieci zaczęły jeść z butelki. Kajtek już każde karmienie dostawał przez smoka a dziewczyny co drugie... Jest to bardzo duży postęp u takich maluszków :) Wprawdzie mogą przy takim sposobie karmienia zacząć wolniej przybierać na wadze ale przynajmniej uczą się normalnego sposobu odżywiania ;)
Lila i Klara
Kajtek
 Po 11 dniach (13.01.) Kajtek został pozbawiony swojego dotychczasowego domku. Ważył już 2 kg więc podjęto kolejną próbę przeniesienia go do łóżeczka. Tym razem przeprowadzka zakończyła się sukcesem - synuś trzymał temperaturę! Z racji tego, że jadł już drugi dzień z butli podjęto decyzję o przeniesieniu go następnego dnia do mnie na salę... Noc przespałam twardym snem spodziewając się, że kolejne nocki nie będą już takie spokojne ;) Cieszyła mnie bardzo wizja Kajtka u mego boku ale z drugiej strony czułam spory lęk. Jedzenie z butli wyglądało u synka tak, że łykał bardzo szybko i nie umiał robić przerw na złapanie oddechu, często się krztusił... Trzeba było wyciągać mu smoka z buzi co jakiś czas aby złapał oddech, poczekać aż mu się odbije i dopiero dalej karmić. Trwało to czasem 30 minut...
Liliance dla atrakcji odpadł kikut pępowinowy ;) Jeszcze tylko Klarcia została z noworodkowym brzusiem ;)
Lilianka
Klarcia
Kajtuś
Kajtek już poza inkubatorem
 W poniedziałek wieczorem po 12 dniach poza brzuchem (14.01.) Kajtek opuścił oddział neonatologii i przeniósł się do mamy na oddział neonatologii. Klara i Lila niestety musiały zostać nadal w inkubatorach... Gdy osiągną wagę 1800-1850 gram podjęta zostanie próba wyjęcia ich z inkubatorów i przełożenia do łóżeczek... Niestety od momentu gdy mam przy sobie Kajtka to nie mogę im poświęcać czasu tak jak do tej pory. Gdy idę do dziewczyn to Kajtek zostaje sam w sali. Wprawdzie ma monitor oddechu i gdyby miał problemy z oddychaniem to włączy się alarm... Nie czuję się jednak pewnie gdy zostawiam go samego. Odwiedziny u dziewczyn trwają zatem jedynie 5 minut. Dopiero gdy P. przyjeżdża wieczorem to idę na godzinę lub półtora aby potulić córeczki... Pocieszam się, że jeszcze trochę i one przyjdą do mnie oraz do Kajtka. Wtedy to dopiero będzie się działo ;)
Klara i Lila
Lilcia
Kajtek

Teraz gdy Kajtek jest ze mną na sali mam mniej czasu na odpoczynek czy sen. Co 3 godziny muszę odciągać mleko przez 20 minut, następnie umyć laktator, odnieść mleko do lodówki na oddziale neonatologicznym i wrócić do Kajtka aby go nakarmić. Karmienie trwa jakieś 30 minut a czasem krócej... Przeważnie wszystkie te czynności zajmują mi 1 godzinę... Jeżeli Kajtuś nie marudzi to mam 2 godziny na to aby się zdrzemnąć przed następną sesją z laktatorem. Gdy dojdzie karmienie dziewczyn to na sen zostanie mi może 30 minut :| Lekko przerażająca jest ta wizja ;)  Pocieszam się, że jeszcze trochę i dzieciaki nabiorą wprawy w jedzeniu i karmienie nie będzie trwało tak długo. A może uda się nawet przejść z butli na karmienie piersią... :)
Na szczęście pierwsza wspólna noc była bardzo spokojna. Kajtek spał a ja musiałam budzić go co 3 godzinki na mleko ;)
Klara i Lila
Kajtek

  Kajtek, Klara i Liliana skończyli dzisiaj (16.01.) 2 tygodnie. Ciężko uwierzyć mi w to, że są na tym świecie tylko tyle czasu... Kajtuś waży już 2100 gram. Co ciekawe Lila przegoniła Klarę i waży teraz 1720 gram. Klara natomiast waży 1710 gram... Kajtek już dość dobrze radzi sobie z jedzeniem z butli - nauczył się w końcu robić przerwy na oddech w trakcie ssania mleka przez smoka. Minioną noc mieliśmy ciężką bo synek 2 godziny nie spał tylko marudził i nie wiadomo o co mu chodziło. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie dane nam pospać :|
Image and video hosting by TinyPic

3 komentarze:

  1. Słodziaki :) Siły życzę, bo miłość jest teraz x 3

    OdpowiedzUsuń



  2. Serdecznie pozdrawiam. Mama dwóch chłopców. Całuski dla was😘😘😘😘♥️

    OdpowiedzUsuń
  3. To wspaniale, że dzieciaki radzą sobie coraz lepiej. Niestety taki już nasz los mam, że musimy czasem zapomnieć co to długi sen. Ale dzieciaki wynagradzają swoim istnieniem wszystkie niedogodności. :)

    OdpowiedzUsuń