Strasznie dawno nie było mnie tutaj. Brakowało mi bardzo mojego blogowego świata ale postanowiłam w pierwszej kolejności skupić się na rodzinie. Wakacje to był czas który w 100% przeznaczyłam dla Sary, Fabianka i Emilki. Prawie cały czas byliśmy poza domem a gdy wracaliśmy do naszych czterech ścian nie było mocy aby usiąść do komputera - trzeba było nadgonić porządki albo prasowanie a czasem wcześniej iść spać. Trójka dzieci pełnych energii potrafi nieźle wymęczyć przez cały dzień ;)
Przez te tygodnie udało nam się już oswoić z życiem w piątkę i przypomnieć sobie jak to jest z niemowlakiem w domu. Teraz próbuję ogarnąć się w rzeczywistości szkolno-przedszkolnej i pogodzić jakoś obowiązki domowe z opieką nad Sarą oraz bieganiem między szkołą i przedszkolem. Gdy P. jest na miejscu nie jest tak źle gdyż to on odwozi Fabiana rano do przedszkola. Ja muszę jedynie odprowadzić z Sarą Emilkę do szkoły a później odebrać Emilkę i Fabiego ze szkoły i przedszkola. Mogę też pozostawić P. odebranie Fabiego z przedszkola jeżeli mam taką chęć. Niestety wszystko spada na mnie gdy P. wyjeżdża a w ostatnim czasie jest tak dość często...
Najtrudniejszym wyczynem jest dla mnie dotarcie gdzieś na określoną godzinę z trójką dzieci. Odstawienie Fabiana do przedszkola i Emilki do szkoły na godzinę 8:00 wymaga niezłej logistyki - rok temu było tylko wybudzanie niedospanych dzieci, mycie, śniadanie i kanapki do szkoły a teraz trzeba jeszcze przygotować Sarę do wyjścia a ta nie zawsze chce współpracować ;) Na szczęście takie poranki mam tylko w poniedziałki i wtorki gdyż przez pozostałe dni Mila ma szkołę na drugą zmianę. Do przedszkola mogę Fabiana dostarczyć w takich godzinach jakie mi odpowiadają a ze szkołą już niestety nie ma takiej dowolności... Na szczęście coraz lepiej wychodzi mi współpraca z czasem i dlatego postanowiłam wrócić do blogowania. Wkrótce postaram się napisać co się u nas działo w minionych miesiącach i posprawdzać co się działo na moich ulubionych blogach :)
Przez te tygodnie udało nam się już oswoić z życiem w piątkę i przypomnieć sobie jak to jest z niemowlakiem w domu. Teraz próbuję ogarnąć się w rzeczywistości szkolno-przedszkolnej i pogodzić jakoś obowiązki domowe z opieką nad Sarą oraz bieganiem między szkołą i przedszkolem. Gdy P. jest na miejscu nie jest tak źle gdyż to on odwozi Fabiana rano do przedszkola. Ja muszę jedynie odprowadzić z Sarą Emilkę do szkoły a później odebrać Emilkę i Fabiego ze szkoły i przedszkola. Mogę też pozostawić P. odebranie Fabiego z przedszkola jeżeli mam taką chęć. Niestety wszystko spada na mnie gdy P. wyjeżdża a w ostatnim czasie jest tak dość często...
Najtrudniejszym wyczynem jest dla mnie dotarcie gdzieś na określoną godzinę z trójką dzieci. Odstawienie Fabiana do przedszkola i Emilki do szkoły na godzinę 8:00 wymaga niezłej logistyki - rok temu było tylko wybudzanie niedospanych dzieci, mycie, śniadanie i kanapki do szkoły a teraz trzeba jeszcze przygotować Sarę do wyjścia a ta nie zawsze chce współpracować ;) Na szczęście takie poranki mam tylko w poniedziałki i wtorki gdyż przez pozostałe dni Mila ma szkołę na drugą zmianę. Do przedszkola mogę Fabiana dostarczyć w takich godzinach jakie mi odpowiadają a ze szkołą już niestety nie ma takiej dowolności... Na szczęście coraz lepiej wychodzi mi współpraca z czasem i dlatego postanowiłam wrócić do blogowania. Wkrótce postaram się napisać co się u nas działo w minionych miesiącach i posprawdzać co się działo na moich ulubionych blogach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz