wtorek, 17 maja 2016

Cesarka

 Jestem już zapisana do szpitala na cięcie cesarskie (cc) - 6.06. przyjęcie do szpitala a 7.06. cesarka. Niestety po przebytych już dwóch cięciach nie ma innej opcji niż kolejna operacja. W każdym bądź razie jest tak u mnie w Olsztynie. W Internecie znalazłam kobiety, którym udało się po 2 a nawet 3 cc urodzić siłami natury (sn) m.in. w Warszawie. Niewielu lekarzy zgadza się jednak na podjęcie ryzyka związanego z porodem naturalnym. Zbyt duże jest prawdopodobieństwo powikłań wśród których najpoważniejszym jest pęknięcie macicy w miejscu blizn.

 Pogodziłam się już z tym, że jedno z moich marzeń - poród siłami natury, nigdy się nie spełni. Najważniejsze aby Sara pojawiła się szczęśliwie na Świecie i aby zarówno jej jak i mi nie przytrafiło się nic złego.
Kolejne cięcie cesarskie napawa mnie jednak przerażeniem i to tym większym im bliżej jest ustalonego terminu. Nie rozumiem kobiet, które z własnej woli decydują się na cc. Przecież to poważna operacja, po której dużo dłużej dochodzi się do siebie niż po porodzie sn. Pozbawionym jest się też poczucia bliskości z dzieckiem w pierwszych minutach po narodzinach - dziecko widzi się tylko przez chwilę zanim wyniosą je z sali operacyjnej a następnie dopiero po przewiezieniu na salę. Przez 12 godzin trzeba leżeć na łóżku bez ruchu z powodu znieczulenia zewnątrz-oponowego i kontakt mamy z dzieckiem uzależniony jest w 100% od pomocy drugiej osoby - nie można samodzielnie przystawić dzieciątka do piersi, wziąć na ręce gdy płacze czy też przewinąć. Po tym gdy minie te 12 godzin też nie jest łatwo gdyż rana pooperacyjna boli utrudniając swobodne wstanie z łóżka czy chociażby podniesienie się do pozycji siedzącej i taki stan trwa przynajmniej kilka dni. Problemem jest nawet kichnięcie czy śmiech...

 Domyślam się, że poród naturalny też nie jest bezbolesny. Mi wydaje się jednak czymś magicznym... Niezaprzeczalne jest też to, że jest on dla dziecka łagodniejszą formą pojawienia się na Świecie niż cesarka. Pozwala również na wyeliminowanie minusów cięcia cesarskiego, o których pisałam wcześniej. Po porodzie naturalnym możliwy jest od razu kontakt dziecka z mamą "skóra do skóry", nie potrzebna jest pomoc osób trzecich w pierwszych godzinach po porodzie przy zajmowaniu się dzieckiem, macica szybciej i lepiej się obkurcza, mniejsze są szanse na problemy z laktacją...

 O moich przejściach przy poprzednich dwóch cięciach cesarskich można przeczytać TU. Ciekawa jestem jak to będzie tym razem - zostały już tylko 3 tygodnie więc naprawdę niewiele... Pociesza mnie to, że tym razem cesarskie cięcie ma przeprowadzić mój lekarz prowadzący więc będzie mi nieco raźniej ze znajomą twarzą w pobliżu ;)

 A tu nocne szaleństwa Sary :)
Image and video hosting by TinyPic

15 komentarzy:

  1. Agus ja po cesarce z Maja chcialam sprobowac Olka urodzic naturalnie bo akcja zaczela mi sie przed wyplakanym, ustalonym terminem i cooo??? kolejny raz DUPA!!! Przy czym moglam za to zaplacic drogo!!!
    Nie zadreczaj się! Lepiej bezpiecznie dla Was! Cesarka czasem jest najbezpieczniejszym wyjsciem Kochana!!!
    Wszystkiego najlepszego i szczesliwego rozwiazania :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Nie zadręczam się ale lęk mnie nadal trzyma ;)

      Usuń
  2. Rodzilam dwa razy sn,wiec nie mam porownania do cc,ale z magia to ma niewiele wspolnego��Dla mnie ciaza byla magiczna,pojawienie sie moich synkow na swiecie-te pierwsze chwile- tez,ale same porody to po prostu spora dawka bolu,czasem wydaje ci sie,ze juz naprawde dosc,ze nie dasz rady,a musisz dalej walczyc,przec,oddychac itp...Chociaz przyznaje,ze na wlasne zyczenie zrezygnowalam ze znieczulenia zo,bo wlasnie chcialam uniknąć lezenia plackiem.Zycze wszystkiego dobrego i bezproblemowego porodu oraz szybkiego powrotu do pelni sil☺Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - nie mam porównania z porodem naturalnym. Może gdybym za==poczuła kilka prawdziwych skurczy to dziękowałabym za opcję cesarki ;)

      Usuń
    2. Aga boli jak jasna cholera!!! Albo bardziej... masz ochpye umrzec ale nie mozesz i jeszcze do tego musisz oddychac, byc skupiona... przy cc najgorsza jest niemoc po... i bol... mysle jednak ze z kazda kolejna jest latwiej dojsc do siebie. Trzymam za Was mpcno kciuki!!!

      Usuń
    3. No ja po pierwszej cc śmigałam już po dobie ale przy Fabim było już dużo gorzej :|

      Usuń
  3. Najważniejsze, żeby Wam się nic nie stało, Dziewczyny! Trzymamy kciuki za bezpieczny poród i planowane pojawienie się na świecie Sary.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem już prawie dwa miesiące po trzeciej cesarce i muszę CI napisać, że w porównaniu do drugiej cesarce, czułam się o wiele lepiej i zdecydowanie szybciej wróciłam do normalności. Tydzień wystarczył mi, by normalnie funkcjonować. Oczywiście bolało jeszcze, ale mogłam wychodzić i dobrze mi z tym było. Środki przeciwbólowe brałam przez 8 dni od cesarki - oczywiście ketonal. Zresztą zostało mi go trochę, więc nawet mogę Ci wysłać:)
    I mój lekarz a także szpital zdecydowanie nie wyraził zgody na poród naturalny po dwóch cesarkach. Potem już mi praktycznie na tym nie zależało, bo czasami wydaje mi się, że ta cesarka może nawet w niektórych przypadkach jest bezpieczniejsza. W szpitalu, gdzie rodziłam miałam od razu także kontakt z dzieckiem. Pomimo cesarki położono mi córeczkę na piersi:) Było cudownie! Poza tym od razu ją także karmiłam. Gdy po cesarce przywieźli mnie na salę, położna zapytała, czy dam radę karmić dziecko i czy w ogóle chcę karmić. Gdy powiedziałam, że bardzo chętnie, to położyła mi dziecko przy piersi:)
    Oj zazdroszczę CI tego, że przed Tobą ten moment, kiedy zobaczysz po raz pierwszy swoją córeczkę. To wszystko jest takie magiczne i trudno wówczas powstrzymać łzy ze szczęścia:))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...cudownie Sara rusza CI się w brzuszku:) Moja druga córeczka była bardzo spokojna:) i czasami bałąm się, czy jeszcze żyje:(
      Gorąco pozdrawiam i zdrowia życzę dla Ciebie i dla córeczki:)))))

      Usuń
    2. Czyli jest szansa na to, że po 3 cc można czuć się lepiej niż po poprzednich :) Mam nadzieję, że i mi uda się przytulić córeczkę jeszcze na bloku operacyjnym a jak nie to na pewno na sali poperacyjnej poproszę męża aby mi Sarę rozebrał do pampersa i położył na klatce piersiowej :)

      Usuń
  5. miałam cesarkę z powodu komplikacji podczas porodu. Przed cesarką normalnie miałam silne skurcze idealne do porodu siłami natury. Pamiętam gdy odeszły mi wody , wymioty i dreszcze. Pamiętam niesamowity ból przy każdym krok do gabinetu badań a potem do sali porodu. Pamiętam kiedy po odklejeniu się łożyska musiałam wstać na wyższe łóżko i gdy będę w kolejne ciąży być może kiedyś to na pewno zdecyduję się na cesarkę. Po pierwszych przeżyciach wcale nie jestem przekona ,że poród naturalny jest piękny.I wiem ,że cesarka była dla mnie i córki idealnym wyborem lekarzy bo dzięki temu mam prawie już 3 letnią córeczkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cesarka to ratunek w wielu przypadkach. Zresztą gdyby nie ona to nie miałabym już dwójki biegających po mieszkaniu dzieciaczków :)

      Usuń
  6. Aga nie wiem jak Ty z Fabianem ale jak po cesarce z Alą, leżąc te 12h miałam ją cały czas przy sobie, przy piersi. Położne przychodziły tylko co jakiś czas, by zmienić jej pierś. Ponieważ była noc Paweł nie mógł być ze mną cały czas i nie było problemu.
    Jeśli chodzi o skurcze, to miałam okazję to przeżyć i jakoś i do tego nie spieszno :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Również rodziłam poprzez cesarskie cięcie. Dobrze wspominam, czułam się dobrze, trafiłam na empatyczny personel. O samej cesarce możecie przeczytać na https://mamabezrecepty.pl/cesarka-czyli-porod-inaczej/ więcej, tak żeby się na to wydarzenie chociaż teoretycznie przygotować. Warto, można wtedy podejść bardziej na spokojnie.

    OdpowiedzUsuń