Wraz z rokiem 2016 zawitała do nas zima i temperatury spadły poniżej -10°C. Szkoda tylko, że śniegu nie ma chociaż odrobinkę... Pomimo braku białego puchu i niskich temperatur staramy się spędzać chociaż chwilę na spacerku. Wybraliśmy się też po raz pierwszy tej zimy na łyżwy. Na lodowisku spotkała nas miła niespodzianka - pingwinki i miśki ułatwiające naukę jazdy młodszym (i starszym) łyżwiarzom.
Ja oczywiście oglądałam poczynania łyżwiarzy z bezpiecznej odległości - za rok jednak pojeżdżę już sobie z Emilcią :)
Ja oczywiście oglądałam poczynania łyżwiarzy z bezpiecznej odległości - za rok jednak pojeżdżę już sobie z Emilcią :)
My na łyżwy się nie nadajemy, ale dzieciaki niech korzystają. A za rok i Ty poszalejesz.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię łyżwy i rolki :) Nawet sobie kupiłam rolki latem ale się nimi za długo nie nacieszyłam - za to jesienią tego roku będzie jak wracać do formy ;)
UsuńSwietna zabawa :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Mu wybieramy się jutro :)
OdpowiedzUsuń