czwartek, 29 września 2016

Pięciolatek

 Fabianek skończył dzisiaj 5 lat. Rośnie z niego konkretny facet, który ma swoje zdanie i niechętnie je zmienia. Nadal jego ulubionymi rozrywkami jest zabawa autami lub klockami (najczęściej Lego Ninjago) a najlepszym kolegą jest Kuba z przedszkola :)
Fabiankowi doszła jednak nowa pasja - piłka nożna. Już w wakacje zaczął z pasją grać z Emilką, tatą albo z dziadkiem. Wszakże niechęć do przegranej nie opuściła Fabianka więc mecze te wyglądały przeróżnie - zasady zmieniały się wraz z ilością zdobytych przez przeciwnika bramek... Gdy skończyły się wakacje rozgrywki przeniosły się na przedszkolny plac zabaw - Fabianek codziennie zdaje mi relację z meczy rozegranych z kolegami :)

 Kolejną zmianą jaka zaszła u Fabianka od zeszłego roku jest zmniejszenie się niechęci do rysowania czy też kolorowania. Od czasu do czasu sam sięga po kolorowankę i kredki i dzielnie koloruje - wprawdzie nie wypełnia idealnie całego konturu ale stara się nie wyjeżdżać za linię. Zgadza się też na zabawę z Emilką w szkołę i wykonuje polecenia swojej zabawowej nauczycielki. Jeszcze kilka miesięcy temu zabawa w szkołę musiała ograniczać się do wychowania fizycznego i przerw - teraz Fabi siedzi w przygotowanej ławce z zeszytem i próbuje pisać cyfry czy literki zadane przez Emilkę :)

 Jedną imprezę urodzinową Fabianek ma już za sobą - w niedzielę bawił się z przyjaciółmi z przedszkola :) Goście dopisali a wspólna zabawa upłynęła za szybko - powrót do domu osłodziły otrzymane prezenty i wizja ich rozpakowywania :) Kolejne świętowanie już za dwa dni - impreza urodzinowa w gronie rodzinnym :)

 Spełnienia marzeń synku kochany :* Trudno uwierzyć, że 5 lat temu był z Fabianka taki okruszek :)

 Na zakończenie wywiad przeprowadzony z Fabisiem:
1. Kto jest Twoją ulubioną osobą na Świecie? 
Kuba Michalak
2. Jaki jest Twój ulubiony kolor? 
Czerwony
3. Jaki jest Twój ulubiony program telewizyjny? 
Jak ninja walczą
4. Jaki jest Twój ulubiony ciuch? 
Bluzka z zielonym ninja
5. Jaki jest Twój ulubiony sport? 
Gokarty
6. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka? 
Ale ale Aleksandra
7. Co lubisz jeść na śniadanie? 
Płatki z mlekiem
8. Kto jest Twoim najlepszym przyjacielem? 
Kuba Michalak
9. Kim chciałbyś zostać jak dorośniesz? 
Piłkarzem
10. Jaka jest Twoja ulubiona książka? 
O ninjago
11. W czym jesteś najlepszy? 
W piłce nożnej
12. Gdzie chciałbyś jechać na wakacje? 
Na koniec świata
13. Jakie jest Twoje najlepsze wspomnienie? 
Że widziałem policje jak stała koło sklepu i czekała na złodzieja
14. Jeśli wygrałbyś bardzo bardzo dużo pieniędzy co byś sobie kupił? 
Kilka robotów
15. Którego warzywa nie znosisz? 
Sałaty
16. Jakie masz marzenie?
Żebym dostał od Mikołaja rybkę i chomika
17. Jaki jest Twój ulubiony smak lodów? 
Czekolada
18. Kto jest Twoim największym bohaterem? 
Batman
19. Co lubisz robić z Twoimi najlepszymi kumplami? 
Bawić się w śledzenie Oliwki z przedszkola
20. Jaka jest Twoja ulubiona zabawka? 
Loyd (zielony ninja)
Image and video hosting by TinyPic

wtorek, 27 września 2016

Szara i kolorowa rzeczywistość

 Dni i tygodnie mijają w tempie ekspresowym. Sara rośnie jak na drożdżach - coraz większa pyzunia z niej się robi. Fabian i Emilka też rosną ale po nich to jakoś tak słabiej widać - tylko spodnie i getry się kurczą w zadziwiający sposób ;) Patrzę tak na te swoje trzy skarby i czuję się bardzo szczęśliwa ale czasem dopada mnie smutek, że tak szybko ucieka ten czas ich maleńkości, bezbronności i dzieciństwa...
Nie mam na szczęście za dużo czasu aby nad tym dumać - mój ulubiony zwrot w ostatnich tygodniach to "szybko, szybko - nie ma czasu". I tak popędzam Fabianka bo trzeba biec po Emilkę do szkoły albo z Emilką na hip-hop. Popędzam Emilkę bo trzeba biec po Fabiana do przedszkola... A Sarunia na mym ramieniu albo w wózku dzielnie towarzyszy tym moim biegom między domem-sklepem-przedszkolem-domem-szkołą-hiphopem-domem... Coraz częściej te moje biegi z Sarą odbywają się z głośnym alarmem buntu wózkowego co ma czasem swoje korzyści gdy miłe duszyczki w sklepie przepuszczą nas w kolejce (wprawdzie nieczęsto ale jednak).

 Trójka dzieci to spore wyzwanie - wiedziałam o tym jeszcze gdy byłam w ciąży. W sumie nie jest nawet tak źle - bieganie dobra rzecz i na pewno wyjdzie mi to na zdrowie ;) Gorzej gdy pogoda nie dopisuje albo P. jest poza miastem (co ostatnio zdarza się dość często) i nawet wieczorem wszystko jest na mojej głowie... Próbuję czasem sobie odpuścić - przecież nic się nie stanie jak nie posprzątam czy ubiorę Sarze niewyprasowane ubranko. Nie potrafię jednak zasnąć gdy jakieś rzeczy nie leżą na swoim miejscu... Efektem tego jest to, że mój organizm się buntuje i dopadają mnie dolegliwości dodające mi sporo wieku - kręgosłup dokucza mi jak staruszce.

 Sara na szczęście nie jest zazwyczaj bardzo marudna - udaje jej się poleżeć trochę w kołysce albo na macie edukacyjnej czy w ostateczności posiedzieć w bujaczku. Ulubioną zabawką wówczas są jej rączki - gryzie swoje paluchy, liże całą piąstkę albo palce w różnych konfiguracjach ;) Gdy się znudzi to moje towarzystwo i cycuś szybko poprawiają humor zapłakanej twarzyczce. Oczywiście bywają też dni gdy Sarze nic nie pasuje i nawet 5 minut sama nie zostanie. Jest tak jednak niezwykle rzadko. Najtrudniejsze od zawsze są wieczory gdyż Sarunia po kąpieli chciałaby leżeć z cycuchem w buzi do momentu gdy nie zaśnie snem twardym. Jak mama z cycem za szybko ucieknie to jest płacz trudny do uspokojenia... Cyc podrobiony (kauczuk, silikon) niestety nie jest akceptowany gdyż Sara to zwolenniczka naturalnych rozwiązań tak jak jej starsze rodzeństwo ;)

 Emilcia chętnie Sarę zabawia ale staram się nie nadużywać jej pomocy. W końcu to moje dziecko i mój obowiązek ;) Zresztą Emilka ma sporo swoich szkolnych zadań - 2 klasa to nie przelewki... Zabawa z Sarą to jednak świetny przerywnik w odrabianiu lekcji i genialny pretekst aby od tych lekcji na dłużej uciec... Na szczęście z Fabianem nie ma takiego problemu - ma on jeszcze dużo przedszkolnej swobody. Interesuje się też mniej młodszą siostrą. Wprawdzie poproszony poda pampersa czy też wacik do umycia pupy ale woli bardziej męskie rozrywki ;) Najfajniejsze jest rozkładanie resoraków albo klocków Lego a później walka z mamą aby nie musieć ich sprzątać... Zarówno Emilka jak i Fabianek bardzo Sarę kochają i nawet nie są o nią zazdrośni.

 Mój mąż gdy jest w domu dzielnie mi pomaga naganiać starszaki do kąpieli czy do sprzątania zabawek. Wykąpie też naszą najmłodszą latorośl. Pomoże nawet w co niektórych obowiązkach domowych. Ostatnio całą sobotę walczył z trójką swych dzieci gdyż ja byłam zajęta przygotowywaniem tortu urodzinowego dla Fabianka. I dał radę ale stwierdził, że strasznie męczący ten hałas (Sara miała gorszy dzień) i w pracy to tak głośno i męcząco jednak nie jest ;) 
Image and video hosting by TinyPic

piątek, 23 września 2016

Czerwiec

 Czerwiec to było przyzwyczajanie się do życia w piątkę i poznawanie się z Sarą. To pierwsze spacery z wózkiem do szkoły i przedszkola i emocje z tym związane. Na samo wspomnienie reakcji Emilki gdy po raz pierwszy zrobiłam jej niespodziankę i z Sarą przyszłam po nią do szkoły jeszcze dzisiaj ściska mnie w gardle ;) Milcia zobaczyła nas już przez okno sali informatycznej i z radości popłakała się na lekcji a gdy zabrzmiał dzwonek podekscytowana i wzruszona przybiegła do nas koło szatni – do dzisiaj pamiętam radość wymalowaną na jej twarzy i oczy szkliste od powstrzymywanych łez :) Fabianek z kolei skupił się na tym by w przedszkolu pochwalić się młodszą siostrą jak największej liczbie osób – upewnił się, że wszystkie dzieci z jego grupy przedszkolnej obejrzały Sarę w wózku i nawet odkrył jej nóżki aby koledzy i koleżanki mogli podziwiać JEGO siostrę w całej okazałości ;) Dopiero gdy cała grupa Łabędzi wraz z paniami wyraziła zachwyt maluszkiem w wózku Fabi zgodził się opuścić przedszkole i wrócić do domu… Strasznie rozczulające to były dla mnie momenty :)



  A jaka była Sara w tym swoim pierwszym miesiącu życia? Jak każdy noworodek spała bardzo dużo i dużo czasu spędzała przy piersi :) W czasie między drzemkami z zaciekawieniem przyglądała się starszemu rodzeństwu. Wyjście na spacer gwarantowało za każdym razem przespanie całego czasu spędzonego w gondoli... Noce spędzała częściowo w kołysce a częściowo u nas w łóżku i to wyłącznie z tego powodu, że zasypiałam zanim udało mi się odłożyć ją do kołyski ;) Nie buntowała się przed spaniem oddzielnie... Sara to silna dziewczynka i już w czerwcu udawało się jej ładnie trzymać głowę gdy była na rączkach :)
Jak przystało na miłośniczkę picia mleka bardzo ładnie przybierała na wadze i robiła się coraz bardziej pyzata :) Mieściła się jednak bez problemu w ubranka w rozmiarze 56. Lipiec rozpoczęła z wagą 4,62 kg i długością 58 cm.

 Dużym ułatwieniem była dla mnie obecność mojej mamy. Dzięki jej pomocy i wsparciu mogłam się skupić w 100% na dzieciach oraz tym by wracać do siebie po cięciu cesarskim. Nie musiałam myśleć o zakupach, ugotowaniu obiadu czy wstawieniu prania... Bardzo jestem wdzięczna mojej mamie za wsparcie w tamtym czasie.

 Czerwiec to były również emocje sportowe - Emilka i Fabian razem z tatą dzielnie kibicowali polskiej drużynie w meczach Euro 2016.
To także wydarzenia szkolne - Emilka zdobyła wyróżnienie w olsztyńskim konkursie plastycznym "Rower zmienia rodzinę i krainę". I przede wszystkim czerwiec to ukończenie przez Emilkę 1 klasy szkoły podstawowej oraz przez Fabianka grupy średniaków w przedszkolu :)
Image and video hosting by TinyPic

sobota, 17 września 2016

Powrót

 Strasznie dawno nie było mnie tutaj. Brakowało mi bardzo mojego blogowego świata ale postanowiłam w pierwszej kolejności skupić się na rodzinie. Wakacje to był czas który w 100% przeznaczyłam dla Sary, Fabianka i Emilki. Prawie cały czas byliśmy poza domem a gdy wracaliśmy do naszych czterech ścian nie było mocy aby usiąść do komputera - trzeba było nadgonić porządki albo prasowanie a czasem wcześniej iść spać. Trójka dzieci pełnych energii potrafi nieźle wymęczyć przez cały dzień ;)

Przez te tygodnie udało nam się już oswoić z życiem w piątkę i przypomnieć sobie jak to jest z niemowlakiem w domu. Teraz próbuję ogarnąć się w rzeczywistości szkolno-przedszkolnej i pogodzić jakoś obowiązki domowe z opieką nad Sarą oraz bieganiem między szkołą i przedszkolem. Gdy P. jest na miejscu nie jest tak źle gdyż to on odwozi Fabiana rano do przedszkola. Ja muszę jedynie odprowadzić z Sarą Emilkę do szkoły a później odebrać Emilkę i Fabiego ze szkoły i przedszkola. Mogę też pozostawić P. odebranie Fabiego z przedszkola jeżeli mam taką chęć. Niestety wszystko spada na mnie gdy P. wyjeżdża a w ostatnim czasie jest tak dość często...

 Najtrudniejszym wyczynem jest dla mnie dotarcie gdzieś na określoną godzinę z trójką dzieci. Odstawienie Fabiana do przedszkola i Emilki do szkoły na godzinę 8:00 wymaga niezłej logistyki - rok temu było tylko wybudzanie niedospanych dzieci, mycie, śniadanie i kanapki do szkoły a teraz trzeba jeszcze przygotować Sarę do wyjścia a ta nie zawsze chce współpracować ;) Na szczęście takie poranki mam tylko w poniedziałki i wtorki gdyż przez pozostałe dni Mila ma szkołę na drugą zmianę. Do przedszkola mogę Fabiana dostarczyć w takich godzinach jakie mi odpowiadają a ze szkołą już niestety nie ma takiej dowolności... Na szczęście coraz lepiej wychodzi mi współpraca z czasem i dlatego postanowiłam wrócić do blogowania. Wkrótce postaram się napisać co się u nas działo w minionych miesiącach i posprawdzać co się działo na moich ulubionych blogach :) 
Image and video hosting by TinyPic