sobota, 31 marca 2012

Prezentów i chorób ciąg dalszy

  Jeżeli chodzi o choróbska to Fabianek czuje się już lepiej. Dalej jest troszkę zachrypnięty gdy jęczy ale nie ma już "szczekającego" kaszlu :) A wiec dobrze, że nie dostał antybiotyku - syropki pomogły :)
 Dzisiaj udałam się po raz kolejny w poszukiwaniu prezentu świątecznego dla Emilki. W końcu udało mi się znaleźć domek dla lalek, który częściowo odpowiada moim wymaganiom. Mebelki które w nim są wyglądają estetycznie i dość solidnie, nie jest też zbyt duży. Jego minusem jest to, że otwierany jest tylko z boku a od frontu otwiera się tylko duże okno. Milka ma jednak malutkie rączki więc powinna sobie poradzić z zabawą nim :) Kosztował mnie on 57 zł. Kupiłam jej jeszcze barbi syrenkę bo od kiedy widziała ją na wystawie sklepu bez przerwy o niej mówi. Kosztowała mało bo tylko 15 zł więc będę miała okazję sprawdzić czy interesują ją już tego typu lalki :) Kupiłam jeszcze płyn do baniek w litrowej butli za 8 zł. Już dłuższy czas polowałam na niego ale nie mogłam go nigdzie dostać a dzisiaj się udało :) Milka ma fioła na punkcie baniek a szybko je zużywa. Taki mały pojemniczek z bańkami kosztuje 2 zł a jedno wyjście na plac zabaw i po zabawie. Niestety ze zwykłego płynu jakoś nam bańki nie bardzo się udają... Od teraz będziemy mogły same sobie uzupełniać puste pojemniczki :) Zakupy prezentowe mam już z głowy - jupi :)



czwartek, 29 marca 2012

Chorobowo

 Pogoda za oknem paskudna - przed chwilą padał deszcz ze śniegiem... W domu chorobowo - Fabian ma zapalenie krtani. Dzisiaj go jakoś tak rozłożyło od samego rana bo wczoraj był jeszcze całkowicie zdrowy :( Od rana zaliczyłam więc wizytę u pediatry. Niestety mojej sprawdzonej lekarki dzisiaj nie było i musieliśmy iść do innej :( Osłuchowo wszystko dobrze, gardło czyste a sądząc po kaszlu zapalenie krtani. Dostaliśmy syrop prawoślazowy i Clemastinum a także zalecenie wizyty w szpitalu gdyby pojawiły się problemy z oddychaniem. Jestem trochę zaskoczona tym, że na zapalenie krtani nie dostaliśmy antybiotyku... Gdy Emila miała zapalenie krtani to bez antybiotyku niestety się nie obyło. Zresztą tak samo gdy do mnie się przyplątało zapalenie krtani. Mam nadzieję, że syropy pomogą i nie wylądujemy w szpitalu :| Mam nadzieję, że moje obawy co do niesprawdzonych lekarzy się nie potwierdzą. Niestety już dwa razy Emilka była źle leczona tzn. nieadekwatnie do stopnia choroby - za słabe leki na mocno rozwiniętą infekcję układu moczowego. Leczenie przez to się wydłużyło i oczywiście potrzebne były dużo silniejsze dawki leków w zastrzykach.... Zawsze więc się stresuję gdy z jakimś choróbskiem trafiamy nie do swojego pediatry :|
 Emilcia mnie dzisiaj zaskoczyła. Po telefonie do przychodni powiedziałam, że musimy się szybciutko ubrać i iść z Fabiankiem do lekarza bo jest chory. Zabrałam się najpierw za przebieranie Fabianka a gdy spojrzałam na Emilkę to ta stała już ubrana w bluzkę, getry, skarpetki, buty i czapkę :) Zapomniała oczywiście o majteczkach a skarpetki założyła na lewą stronę ale i tak byłam pod wrażeniem, że sama ubrała się w znalezione ubrania i to w dodatku tak szybko :)
Fabianek z torebeczką

Pół roku Fabianka

Możecie mi wierzyć albo nie ale Fabianek kończy dzisiaj 6 miesięcy! Ależ ten czas szybko płynie :) Jako półroczny niemowlak Fabianek sporo już potrafi. Oto lista jego osiągnięć:

- nosi ubranka w rozmiarze 74 i 80
- uśmiecha się i śmieje w głos, gdy jest rozśmieszany radośnie rechota
- bawi się swoim głosem - wydaje szereg dźwięków i pisków
- chwyta upatrzone zabawki, przekłada je z rączki do rączki
- obraca się z brzuszka na plecki i z plecków na brzuszek
- przemieszcza się po pokoju – turla się, obraca wokół własnej osi, czołga się do tyłu i w mniejszym stopniu do przodu, w pozycji do pompek udaje mu się przesunąć do przodu poprzez odpychanie się palcami stóp od dywanu, zaczyna poruszać się do tyłu w pozycji do raczkowania
- gdy poda mu się ręce to podciąga się do siedzenia i potrafi w tej pozycji wytrzymać kilka sekund bez podtrzymywania, dłużej gdy ma się kogo przytrzymać
- sam próbuje siadać z pozycji leżenia na plecach poprzez bardzo wysokie podnoszenie główki do góry i podciąganie za nią części tułowia
- uwielbia gryźć wszystko co wpadnie mu w rączki – ostatnio upodobał sobie kapcie domowników oraz wszelkiego rodzaju papierowe kartki, ulotki i książeczki Emilki, próbuje gryźć też nogi stołu i krzeseł
 - intensywnie poznaje otoczenie – łapie za włosy i nos; wkłada palce do oczu, buzi i nosa; szczypie tatę w sutki; próbuje gryźć w nos, brodę czy palce; łapie każdy przedmiot który ma w zasięgu rąk (obrus, kubek, talerz, komórkę, pilot od tv itd.)
- z apetytem zajada dania ze słoiczków raz dziennie
- ma dwa ząbki – dwie dolne „jedyneczki”
- odpycha się rączkami od osoby u której nie chce być na rękach, płacze gdy nie spodoba mu się jakiś dźwięk lub osoba
- rozpoznaje najbliższe osoby – mamę, tatę i Emilkę i reaguje na ich widok szerokim uśmiechem i machaniem rączkami oraz nóżkami, jak po dłuższym czasie widzi Emilkę i ta zaczyna do niego mówić to on aż piszczy z radości
- z gondoli przesiadł się do spacerówki

Fabiankowe zdziwienie w spacerówce


wtorek, 27 marca 2012

Dorastające dzieci i zbliżające się Święta

Od piątku w końcu mogę zacząć korzystać z tego, że mam córeczkę. Emilka w końcu daje się uczesać! A wiec od piątku ćwiczę zaplatanie warkoczyków oraz robienie jednego lub dwóch kucyków. Fajna zabawa :) Do tej pory Mila chodziła zazwyczaj rozczochrana bo nie dawała się uczesać, a jeżeli już udało mi się jej zrobić kucyka i powpinać spineczki to po kilku minutach i tak wszystko zdejmowała... Teraz siedzi cierpliwie gdy po raz kolejny poprawiam jej gumkę do włosów czy spineczki i co najważniejsze nawet cały dzień potrafi chodzić w mojej fryzurze :) Fajna zabawa chociaż jeszcze wychodzi mi to czesanie dość krzywo i jakoś nieproporcjonalnie ;) Oto efekt moich ćwiczeń:

Fabianek też dorastać chyba zaczyna ;) Spacery z nim są bardzo trudne - gdy śpi to jest cudnie ale gdy się obudzi to wydziera się jak obdzierany ze skóry :| Ostatnio więc gdy tylko się obudził to musiałam go sadzać w wózku tak aby widział co się dzieje dookoła i wtedy był mega zadowolony. Ja oczywiście mniej szczęśliwa bo ciężko pchać wózek z siedzącym dziecięciem bez obawy że nie wypadnie. Doszłam więc do wniosku, że skoro tak mu się już nudzi w gondoli wózka to czas do spacerówki go przesadzić. Oczywiście Fabian jeszcze samodzielnie nie siedzi ale na szczęście w spacerówce można ustawić go na leżąco lub półleżąco a i tak będzie widział więcej niż w gondoli :) P. wytaszczył więc wczoraj spacerówkową część wózka z piwnicy a ja ją rozebrałam i wyprałam. Dzisiaj będzie pierwszy spacer Fabianka w spacerówce - mam nadzieję, że mu się spodoba :)

Zbliżają się Święta a więc trzeba zapolować na prezenty. Na szczęście na Wielkanoc mamy taki zwyczaj, że dajemy prezenty tylko dzieciakom i są one dużo skromniejsze niż na Boże Narodzenie. W dodatku prezenty są od nas i od moich rodziców którzy dali pieniążki na zakup upominków dla dzieciaków. Sami daleko mieszkają (270 km od nas) więc w Święta niestety się z nimi nie zobaczymy. Cały weekend świąteczny spędzimy pewnie u teściów :) A po Świętach planuję sama z dzieciakami wybrać się do moich rodziców pociągiem na calutki tydzień. Zobaczymy czy się odważę wybrać w taką podróż ;) Z Milką mamy za sobą już takie wycieczki ale z dwójką jeszcze nie próbowałam sama wybrać się nigdzie dalej.
Wracając do prezentów - dla Fabianka udało mi się wczoraj upolować ciekawego ślimaka z lusterkiem, którego można przypiąć do łóżeczka czy do wózka albo bawić się odpiętym. Wygrywa on różne melodyjki a na lusterku wyświetlają się zwierzątka. Można też pograć na pianinku. Opcji sporo a cena w sumie nie taka zła bo 58 zł :) Dla Emilki narazie udało mi się kupić tylko książeczkę z naklejkami. Chcę jej kupić domek dla lalek ale taki w wersji składanej jak walizeczka i najlepiej z mebelkami zamontowanymi na stałe. Bawiła się takim ostatnio w kawiarni i strasznie jej się podobał :) Tylko niestety nie udało mi się jeszcze znaleźć niczego podobnego :( Dzisiaj gdy P. wróci z pracy ruszam na dalsze poszukiwania i mam nadzieję, że w końcu coś znajdę. Od przyszłego tygodnia mam zamiar zabrać się za porządki świąteczne. A u Was już trwają jakieś przygotowania do Świąt?


sobota, 24 marca 2012

Zabawa filmowa i zwierzeniowa

Jakiś czas temu zostałam przez Gizankę zaproszona do zabawy filmowej.

 Zasady:
  1. wrzuć obrazek Filmy Zmian na bloga,
  2. wskaż, kto Cię zaprosił,
  3. opisz swoje 5 filmów,
  4. wytypuj następne 5 osób do zabawy.
Moje filmy są następujące:
Młodzi gniewni
Wytańczyć marzenia
Oczy anioła
50 pierwszych randek

 Do zabawy typuję:
- agnieszkę
- Hafiję
Emmę
- zizi
- agatę




Do drugiej zabawy zaprosiła mnie agnieszka.
 
 Zasady:
  1.  wklej obrazek zabawy
  2. podaj link osoby, która Cię wywołała
  3. napisz 7 cnót, grzechów lub faktów o sobie
  4. wybierz kolejne osoby do wywnętrzania się
 Strasznie ciężko znaleźć mi aż 7 faktów o sobie... Mam jednak nadzieję, że coś wyszukam ;)
  1. rodzina jest dla mnie najważniejsza – niby dobra cecha ale u mnie wiąże się to niestety z tym, że chciałabym być równie ważna dla tych osób które ważne są dla mnie
  2. pamiętliwa – oczywiście w pierwszej kolejności zapamiętuję te „złe” sytuacje a dopiero w następnej kolejności te „dobre”
  3. brak wiary w siebie - ciągle potrzebuję udowadniania mi, że jestem kochana i najważniejsza/ważna (zależnie od osoby), że jestem dobrą kucharką, że dobrze dbam o dom, że jestem dobrą mamą, że ktoś mnie lubi itd.; wszędzie szukam akceptacji dla swojej osoby
  4.  bardzo łatwo mnie zranić i szybko się obrażam – jest to chyba związane z brakiem wiary w siebie…
  5. ciężko mi nawiązywać nowe znajomości – dużo czasu zajmuje mi otwarcie się na nowe osoby ale gdy już kogoś lepiej poznam i odnajdę w nim bratnią duszę to powstaje przyjaźń na dobre i złe 
  6. pedantka – na szczęście tylko w niewielkim stopniu; nie lubię jednak bałaganu - każda rzecz ma swoje miejsce i na to miejsce musi wrócić a więc poprawiam ułożenie zabawek na półkach czy czystych naczyń w szafie, cały czas chodzę i niepotrzebnie zbieram zabawki chociaż porządek jest i tak tylko przez 5 minut
  7.  oszczędna – zawsze muszę mieć odłożone jakieś pieniądze na  tzw. czarną godzinę bo inaczej nie mogę spać po nocach; mąż nie znosi tej mojej cechy i nazywa ją „dziadowaniem”
Jak tak popatrzyłam na te cechy, które wypisałam to muszę stwierdzić, że mój P. ma rację - straszna ZOŁZA ze mnie...

Do zabawy typuję:
- Emmę
- zizi
- czarownicę A.
- Miłkę
- Trin